niedziela, 26 kwietnia 2020

SZKLANY TRON – ROZDZIAŁ 29


Uczestnicy turnieju przystępują do kolejnej Próby. Celinka patrzy na pojedynkujących się Caina i Groba.
Ogromny góral znał jej prawdziwą tożsamość. Choć włożyła mnóstwo wysiłku w to, aby ją ukryć i nie zwracać na siebie uwagi, wszystko poszło na marne.
Przepraszam, ale kiedy włożyłaś starania w to, żeby się nie zdradzić? Kiedy w odpowiedzi na zaczepkę idealnie trafiłaś do najdalej ustawionej tarczy? Kiedy uczyłaś Noxa rzucać nożami? A może wtedy, kiedy bohatersko uratowałaś złodziejowi życie?
Próba była stosunkowo prosta. Uczestnicy turnieju zostali podzieleni na pary i musieli stoczyć ze sobą pojedynki. Zwycięzcy byli od razu zakwalifikowani do następnej rundy i nie musieli się niczym przejmować. Przegrani podlegali natomiast ocenie Brulla i najsłabszy z nich miał zostać wyeliminowany.
Konkurencja jest stosunkowo logiczna, chociaż typowe pojedynki dalekie są od tego, na czym polega skrytobójstwo i mordowanie na zlecenie, gdzie ofiara przecież nie wie, że ktoś na nią poluje. Ale w porządku, w razie konfrontacji takie umiejętności mogą okazać się przydatne.
Celinka obserwuje dalej pojedynek Caina i Groba. Oczywiście Obrońca księcia Perringtona radzi sobie lepiej, bo jest zbyt silny.
Niespodziewanie błysnęła stal i ostrze Caina znalazło się przy gardle ospowatego zabójcy. Grób wyszczerzył przegniłe zęby.
If you’re evil and you know it clap your hands: 40
Daję dwa punkty – jeden za wspomnienie o ospie, a drugi za wzmiankę o przegniłych zębach. Doprawdy, już dawno nie spotkałam się z tak nieudolnym kreowaniem postaci negatywnych, które są negatywne, bo mają uszczerbki na urodzie. To już nawet nie jest leniwe czy głupie, to jest… postrzeganie świata na poziomie przedszkolaka. „O, to jest dobry pan, bo ma ładne ubranko i uśmiech! A to jest zły pan, bo ma ściągnięte brwi i jest garbaty!”. Szklany tron nie był pisany z myślą o dzieciach, tylko nastolatkach albo nawet dorosłych ludziach, czy więc zło mogłoby być w nim pokazane jakoś głębiej, bardziej naturalnie? W prawdziwym świecie uroda nie definiuje twojego charakteru i zachowania! Ludzie, którzy z zewnątrz potrafią być czarujący i przystojni, okazują się okropni, i na odwrót.
Weźmy aktualny przykład (analiza pisana w zeszłym roku w lato, toteż teraz ów sytuacja jest już nieaktualna), o którym część z was mogła słyszeć: Seungri ze słynnego zespołu Big Bang. Z zewnątrz wydawał się miłym, charyzmatycznym gościem, cieszącym się talentem i ogromną popularnością, a śledztwo wykazało, że załatwiał klientom w swoim klubie „towar” w postaci odurzonych kobiet! Co więcej – ten okropny człowiek był nawet przystojny! Szok i niedowierzanie, wiem, ale takie jest zło. Nie wielkie, obrzydliwe, obleśne, ale często subtelne i niewykrywalne z miejsca. I to jest w nim zastanawiające, to sprawia, że ludzie piszą rozprawy filozoficzne czy zachwycają się książkami, które ten temat poruszają.
Kończąc moją tyradę, chciałabym tylko polecić I nie było już nikogo Agathy Christie. Kryminał ten poza świetnym klimatem i oryginalnym rozwiązaniem w bardzo ciekawy sposób prezentuje zagadnienie zła. Miniserial HBO na jego podstawie też mnie zachwycił i uważam, że warto na niego zerknąć, choćby dla rozrywki.
Dobra, wracamy do akcji, bo się rozpisałam.
– Uważaj, Cain! – odezwał się stojący obok Verin. Kędzierzawy złodziej wpatrywał się w nią. Dziewczyna nie była zachwycona na wieść o tym, że ma walczyć akurat z nim, ale ucieszyła się, że nie wypadło na Noxa. – Ta damulka ma ciebie ochotę!
Czy ci przestępcy mają trzynaście lat i wszystko musi kojarzyć im się z seksem?
If your’e evil and you know it clap your hands: 41
– Stul pysk, Verin – ostrzegł go Nox. W jego szarych oczach zapłonął gniew.
Nowe szaty zabójczyni: 25
– Co takiego? – spytał Verin, czym przyciągnął uwagę reszty uczestników turnieju oraz pozostałych obecnych w Sali. Stojący obok Pelor zrobił przezornie kilka kroków do tyłu. – Stajesz w jej obronie? Tak się dogadaliście? Ona rozchyla przed tobą nogi, a ty czuwasz nad nią podczas treningów?
If your’e evil and you know it clap your hands: 42
Przepychanki słowne między Celinką a Verinem niemal przeradzają się w bijatykę, ale na szczęście Brullo im przerywa. Dzięki mu za to, bo naprawdę te szczeniackie odzywki wysysają ze mnie resztki energii.
Celinka wchodzi na arenę razem z Verinem.
Dość. Już dość udawania słabej. Dość przywództwa Caina.
Czy ty coś wspominałaś na początku rozdziału o ukrywaniu swojej tożsamości…?
Verin rzuca się na Celinkę, która nie wyjęła jeszcze nadal broni z pochwy.
Przeciął powietrze, ale Celaena w tej samej chwili uderzyła go pięścią w ramię. Wypuszczony przez złodzieja miecz poleciał wysoko w powietrze.
Nie, żeby co, ale miecze są ciężkie, więc nie wiem, czy wylecenie wysoko w powietrze jest w ich przypadku możliwe.
Zanim upadł, dziewczyna zdążyła jeszcze uderzyć mężczyznę w lewe ramię i odtrącić je w bok. Verin zatoczył się, a wtedy stopa zabójczyni trafiła prosto w jego klatkę piersiową. Złodziej wybałuszył oczy, poleciał do tyłu i padł plecami na podłogę daleko za linią.
Tak, Celinka pokonała swojego rywala bez użycia broni.
Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 11
Skoro zwyciężenie Verina przyszło protagonistce bez żadnego trudu, to czemu miałabym się zastanawiać, czy wygra w turniej? Po tym fragmencie to oczywiste.
– Jeszcze jeden żarcik – Celaena splunęła na Verina – a zrobię to samo mieczem. – Odwróciła się i ujrzała Brulla, który wpatrywał się w nią z szeroko otwartymi ustami. – A oto lekcja dla ciebie, Zbrojmistrzu – rzuciła, mijając go. – Następnym razem przydziel mi do walki prawdziwego mężczyznę. Może będzie mi się chciało wtedy wyciągnąć broń.
Tak, tak, pokaż im, tym żałosnym samcom, jaka jesteś ponad nich! GIRL POWER, UUUU!
Ale tak serio, nie. Upokarzanie innych i zemsta za idiotyczne docinki na poziomie gimnazjum nie świadczy o sile bohaterki, ale o jej niepewności i tej ciągłej potrzebie udowadniania swojej wartości. Celinka musi być potwornie zakompleksiona.
Celinka zwraca się do Caina:
– Oto, co potrafi mały kanapowy piesek.
Pomasturbuj się jeszcze trochę do własnej zajebistości Celinko, a dorównasz Łukaszowi Jakóbiakowi.
– W istocie, słyszę tylko ujadanie – odparł.
Czy to źle, jeśli bardziej utożsamiam się z groteskowymi złoczyńcami niż z główną bohaterką…?
Po walce tylko Nox odważył się z nią porozmawiać. Co ciekawe, nie usłyszała żadnej reprymendy z ust Chaola.
Kapitan już po prostu nie ma na siły na ciebie i twoje ciągłe popisywanie się. Powinien sobie zarezerwować jakie porządne wczasy, bo biedak postrada niedługo zmysły.
Przeskok!
Celinka siedzi w swojej komnacie i patrzy na padający za oknem śnieg. Potem skupia swoją uwagę na tkaninie z królową Eleną.
W przeszłości marzyła o przygodach, starych czarach i zaklętych królach, ale nigdy nie przyszło jej do głowy, że taka przygoda może być równoznaczna z walką o wolność. Zawsze też wyobrażała sobie, że trafi na kogoś, kto jej pomoże – lojalnego przyjaciela lub jednorękiego żołnierza. Nidy nie sądziła, że będzie taka… Taka samotna.
Płatek śniegu nie potrzebuje niczyjej pomocy, ocali świat w pojedynkę.
Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 12
Tęskniła za Samem. On na pewno by wiedział, co należy zrobić. Zawsze ją wspierał, bez względu na to, czy jej się to podobało, czy nie. Oddałaby wszystko, absolutnie wszystko, żeby nadal był przy niej.
Niezbyt wierzę w prawdziwość tego fragmentu, skoro o Samie dowiedzieliśmy się dopiero w okolicach dwusetnej strony Szklanego tronu, a Celinka w międzyczasie bezwstydnie flirtowała zarówno z księciem Dorianem, jak z i Chaolem.
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 19
Celinka przygląda się gobelinowi.
W samym środku materiału znajdował się jeleń, potężny i emanujący siłą, zerkający na w bok na Elenę.
Jeleń nie jest symbolem siły, a raczej delikatności i zwinności, ale to tak na marginesie.
Edit: doczytałam nieco o symbolice jelenia i wychodzi na to, iż jest ona szersza niż przypuszczałam, toteż powyższa uwaga jest nieaktualna.
Był to znak rodziny królewskiej Terrasenu, królestwa założonego ongiś przez Brannona, ojca Eleny.
Tak mi przyszło do głowy, że dowiedzieliśmy się wcześniej, że Elena była fae półkrwi, bo jej ojciec był fae, a matka ludzką kobietą. W takim razie Brannon nie tylko musiał przeżyć śmierć własnej śmiertelnej żony, ale jeszcze córki. Jak się o tym pomyśli, to jest to trochę… niepokojące. Nie wiem co prawda, jaka była różnica wieku między królem a jego żoną, ale sam fakt, że musiał obserwować, jak ona się starzeje i ten sam los spotyka jego córkę, jest po prostu creepy. Dlatego między innymi nie cierpię wątku nieśmiertelności w książkach, bo dla mnie to bardziej przekleństwo niż dar, ale to już swoją drogą.
Przypominał, że Elena, choć została królową Adarlanu, duszą nadal należała do Terrasenu, i bez względu na to, dokąd się uda, zawsze pozostanie jego częścią. Celaena myślała tak samo o sobie.
Oczywiście, bo Celinka tak często wspomina ojczyznę, jej zwyczaje i tereny.
„Odnajdź zło czające się w zamku… Ale przecież jedynym prawdziwym złem na tym świecie jest człowiek, który tym zamkiem rządzi”.
Przeskok!
Tym razem mamy do czynienia z Kaltain, która oklaskuje występ akrobatów. Oczywiście, damie wcale nie podobało się przedstawienie i klaszcze, żeby przypodobać się królowej. Dałabym punkt w kategorii bycia złym i dwulicowym, ale wiecie co? Nie zrobię tego, bo sam fakt, że Kaltain potrafi zachować swoje negatywne opinie dla siebie i sprawić królowej przyjemność swoją obecnością, przemawia na jej korzyść.
Był to zaszczyt, który zawdzięczała Perringtonowi.
Nie miała wątpliwości, że mężczyzna jej pożąda. Gdyby się postarała, bez trudu nakłoniłaby go, aby poprosił ją o rękę. Nie miała jednak ochoty zadowolić się tytułem księżnej. Przecież Dorian nadal nie miał żony.
Dużo chętniej przeczytałabym książkę o małżeństwie Kaltain i Perringtona, którzy razem planują zamach stanu czy coś niż przygody idealnej Celaeny. Kto się zgadza, niech zostawi komentarz albo krótkiego ficzka, chętnie przeczytałabym dla odmiany coś ciekawego. ;)
Kaltain myśli o dokuczającej jej migrenie i towarzyszącej damie koszmarach. Potem zaczyna rozmawiać z królową o występie.
– Żałuję, że książę Dorian go nie widział – powiedziała. – Jego Wysokość wyznał mi wczoraj, że bardzo lubi tu przychodzić. – Kłamstwo przyszło jej z łatwością i, co dziwne, złagodziło nieco ból głowy.
Kaltain jest tak fałszywa, że kłamstwo fizycznie poprawia jej stan zdrowia.
If you’re evil and you know it clap your hands: 43
Królowa nie dowierza słowom Kaltain, która potem zdradza jej:
– Wyznał mi, że nie pojawia się na dworze ze względu na swoją nieśmiałość.
Georgina cofnęła się, a blask w jej oczach przygasł.
– Och, słyszałam to od niego setki razy. Sądziłam, że zdradzisz mi coś bardziej zajmującego, lady Kaltain. Na przykład, że znalazł wybrankę serca.
Georgina chyba po prostu bardzo chce mieć wnuki. Zważając na fakt, że obawia się rychłej śmierci, to w sumie się jej nie dziwię.
Dalej królowa wspomina o dziewczynie, którą ponoć upatrzył sobie Dorian i pyta Kaltain, czy ta wie, o kogo chodzi. Rompier zaprzecza.
– Wielka szkoda. Wydawało mi się, że kto jak [k]to, ale ty, Kaltain, będziesz znała prawdę. Przecież taka sprytna z ciebie dziewczyna.
Dalej królowa komplementuje Kaltain.
Wiedziałam, że jesteś kimś szczególnym w chwili, gdy pojawiłaś się na dworze po raz pierwszy. Idealnie pasujesz do człowieka pokroju księcia Perringtona. Wielka szkoda, że nie poznałaś Doriana jako pierwszego!
Georgina musi być postacią negatywną, skoro jest miła dla Kaltain. Przecież nikt nie może być uprzejmy wobec antagonisty poza innym antagonistą!
Kaltain nadal odczuwa silne bóle głowy – zwracam na to uwagę, bo ten wątek będzie ciągnął się też w drugiej części – a królowa klaszcze w dłonie i rozpoczyna się muzyczny koncert.
Podsumowanie rozdziału:
Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 29
Royal pussy: 35
If you’re evil and you know it clap your hands: 43
Nowe szaty zabójczyni: 25
Światek kart: 20
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 19
Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 12

poniedziałek, 20 kwietnia 2020

SZKLANY TRON – ROZDZIAŁ 28


Celaena zmarszczyła brwi i wycelowała kijem w białą bilę. Oparła dłoń na stole krytym zielonym suknem, na próbę przesunęła kij parokrotnie do przodu i do tyłu, a potem pchnęła niezdarnie. Chybiła.
Zaklęła i podjęła kolejną próbę. Tym razem trafiła w bilę, ale niezbyt celnie. Kulka potoczyła się powoli w bok i uderzyła w inną z cichym stuknięciem. Cóż, przynajmniej coś jej się udało.
A cóż to za emo vibe?
„Przed północą osiągnę mistrzostwo! – obiecała sobie w myślach. – Opanuję tę idiotyczną grę albo porąbię stół, usypię z niego stos i spalę na nim Caina. Żywcem”.
Tym razem kij trafił w bilę z taką siłą, że kulka pomknęła po stole, potrąciła trzy inne i trafiła idealnie w bilę numer trzy. Ta potoczyła się w stronę łuzy ale zamiast wpaść do środka, znieruchomiała na krawędzi otworu.
Celaena ryknęła z wściekłości i podbiegła do łuzy. Przez chwilę wrzeszczała na bilę, a potem złapała mocno kij i zatopiła w nim zęby, nie przestając krzyczeć. W końcu uciszyła się i wrzuciła bilę numer trzy do łuzy.
Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 26


Rozumiem niechęć do Caina, sfrustrowanie trudną sytuacją, ale to już jest lekka przesada patrząc na kontekst sytuacji. To nie on jest winny, że Celinka beznadziejnie gra.
Plus za to, że przynajmniej tutaj Celinka nagle nie zyskuje magicznej zdolności i nie jest świetna w bilardzie, z którym pierwszy raz się spotyka.
Przeskok!
– To było żałosne – oznajmił stojący na progu Dorian. – Zważywszy, że mam do czynienia z największą zabójczynią świata.
Znowu muszę zgodzić się z Dorianem. Ta scena idealnie pokazuje niekonsekwencję w budowaniu postaci – z jednej strony z Celinki robią postrach dzielnicy, doświadczoną jak na swój wiek, by potem obniżać jej punkty IQ. Boże Bożenko, ona zachowuje się jak pięciolatka!
Obawiam się, że nawet moja czteroletnia siostrzenica ma więcej opanowania niż Celinka.
Celaena krzyknęła i odwróciła się ku niemu. Miała na sobie zwykłe spodnie i tunikę i nawet nie związała włosów. Książę oparł się o stół i uśmiechnął się, patrząc na jej intensywny rumieniec.
– Jeśli przyszedłeś tu naigrywać się ze mnie, weź ten kij i wepchnij go sobie… – Zamiast kończyć zdanie, dziewczyna wykonała obsceniczny gest kijem.
Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 27
Niedobrze mi przez tę patusiarę. Nie wiem co jest gorsze – nadmierna agresja wobec niewinnego w danej sytuacji człowieka czy dresiarskie pogróżki o gwałceniu kijkiem. Można nie lubić Doriana, ale na bogów on jest synem króla, trochę szacunku, nawet dla własnego życia!
Książę podwinął rękawy i wybrał sobie własny sprzęt ze stojaka przy ścianie.
– Masz ochotę pogryźć jeszcze któryś z nich? Daj mi znać, to wezwę nadwornego malarza, aby uwiecznił tę scenę.
– Nie nabijaj się ze mnie!
– A ty nie bądź taka poważna – odparł Dorian i z wdziękiem posłał białą bilę w kierunku zielonej, która wpadła prosto do łuzy. – Nie można się na ciebie napatrzeć, gdy ogarnia cię furia.
Royal pussy: 33
Na miejscu księcia sama miałabym bekę z tej kretynki, ale to jest wszystko w tonie: „ale ona jest słodka, gdy się wścieka”. Spłyca to mocno nie tylko relację tych dwojga do crushowania na poziomie dzieci z podstawówki, ale i zagrożenie, jakie stwarza Celinka. Dorian znowu za bardzo jej pobłaża i prowokuje do większej agresji. Sam Chaol zauważył wcześniej, że to jest bardzo niebezpieczne podejście, a ten dzban dalej nic się nie uczy.
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 12
– Pokażę ci, jak to się robi – rzekł Dorian. Podszedł do dziewczyny i ujął jej kij, odsuwając ją delikatnie na bok. Ignorując nieco żywsze bicie serca, ustawił się tam, gdzie stała przed momentem. – Spójrz tutaj. Mój kciuk i palec wskazujący obejmują kij. Wystarczy, że...
Celaena odepchnęła go biodrem i zajęła jego miejsce.
– Wiem, jak trzymać kij, ty nadęty bufonie – oznajmiła. Znów spróbowała uderzyć w bilę, ale chybiła.
Halo, policja? Prosze przyjechać do Erilei: 28
Nie będę się powtarzać, bo pewnie sami wiecie czemu, więc dodam tylko, że jak nie chce się pomocy, to trzeba ładnie podziękować, a nie wyskakiwać z wyzwiskami.
A i wspomnę o zupełnie oddzielnym wątku. Kwestia preferencji, ale naprawdę nie przepadam za relacjami typu: „kto się czubi ten się lubi”, jednak spotykałam się z lepiej rozpisanymi związkami opartymi na tym schemacie. Ba, to chyba jest jeden z najgorszych shipów związanego z tą kliszą. To nie jest urocze, a te przekomarzanki wyglądają jakby się nienawidzili. Kuriozum podkreśla to, na jakim podłożu jest ta relacja – Celinka nie powinna się odzywać tak do swojego pana.
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 13
– Nie poruszasz się we właściwy sposób. Pozwól, że ci pokażę.
Z tymi słowami sięgnął po najstarszą i najbardziej bezwstydną sztuczkę w repertuarze podrywacza – jego ręka znalazła się na dłoni Celaeny trzymającej kij.
Dzięki ci książko, że sama się analizujesz i wytykasz kolejną kliszę.
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 14
Potem ujął jej drugą dłoń i ułożył we właściwym miejscu na końcu kija. Ku swojej zgrozie uświadomił sobie, że na policzki wypłynął mu gorący rumieniec.
Zerknął na dziewczynę i z ulgą zauważył, że jest równie czerwona jak on lub nawet bardziej.
NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE ZNOWUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem:15
– Jeśli nie przestaniesz mnie obmacywać i nie skupisz się na nauce, wy dłubię ci oczy, a w ich miejsce wepchnę te kulki.
Halo, policja? Prosze przyjechać do Erilei: 29
To już jest nudne.
Chociaż pewnie na jej miejscu poczułabym się co najmniej niezręcznie.
*gramatyczny nazista mode on*
To nie są kulki, tylko bile!
Pokazał jej kolejno wszystkie kroki i dziewczyna bez trudu trafiła w bilę, która potoczyła się prosto do łuzy. Książę wyprostował się i uśmiechnął.
– Widzisz? Wystarczy odpowiednia technika. Spróbuj jeszcze raz.
Dziewczyna parsknęła, ale zajęła odpowiednią pozycję, wycelowała i uderzyła. Biała bila trafiła w sam środek grupy kolorowych kul i rozrzuciła jej po całym stole. Dorian ujął trójkąt i pokazał jej.
– To co? Zagramy?
Znowu mam sytuację w tej książce, że po pokazaniu dobrej techniki, nagle bohaterowie potrafią świetnie wykonać daną czynność.
Światek z kart: 20
Przeskok!
Przerwali grę dopiero po drugiej w nocy. Książę w międzyczasie zamówił najrozmaitsze desery i choć Celaena z początku protestowała, pochłonęła spory kawałek czekoladowego ciasta, a potem dokończyła porcję Doriana.
NIE PRZEŚPIĘ SIĘ Z TOBĄ, ALE DESEROM SIĘ NIE ODMAWIA, SPONSORING NIE JEST ZŁY DLA RELETABLE GIRL.
Następca tronu wygrał każdą grę, ale dziewczyna nawet tego nie zauważyła. Każde celne trafienie kwitowała bezwstydnymi przechwałkami, a gdy chybiła, wybuchała złością, która mogłaby przyćmić nawet ognie piekielne. Dorian nie pamiętał, kiedy po raz ostatni śmiał się tak szczerze.
Wiem, że rywalizacja może przyćmić chłodne patrzenie na sprawę (boru, ile razy ja rozpaczałam, że bracia wygrywali, a nie ja), ale trochę mi szkoda tutaj Doriana, że Celinka nie doceniła jego umiejętności. A ten kretyn się cieszy.
Royal pussy: 34
W przerwach między kolejnymi seriami wściekłych przekleństw rozmawiali o przeczytanych książkach. Celaena gadała jak najęta, jakby nie odzywała się do nikogo od lat i bała się, że nagle straci głos. Książę przekonał się, że była przerażająco mądra. Rozumiała każdy podejmowany przez niego temat. Rozmawiali zarówno o historii, jak i o polityce, choć dziewczyna utrzymywała, że nie znosi tego tematu. Okazało się, że ma wiele do powiedzenia nawet na temat teatru. Urzeczony rozmową książę obiecał, że po turnieju zabierze Celaenę na jakąś sztukę.
Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 10
Oczywiście nasza protagonistka przy grze musi gadać tylko wyłącznie o elitarnych rzeczach, musi być obeznana w każdym temacie, nawet w tych, których nie lubi.
I nie wiem jak dla was, ale nie byłoby milej jakby, no nie wiem… dostalibyśmy dialogi, a nie spis treści? Po pierwsze, ocenilibyśmy elokwencję Celinki, a po drugie może wreszcie zobaczylibyśmy, że relacja jakoś się rozwija!
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 16
Po tym wyznaniu przez moment panowała niezręczna cisza, która jednak szybko minęła.
*hello darkness my old friend*
Dorian usadowił się wygodnie na krześle i wsparł podbródek na dłoni. Dziewczyna siedziała naprzeciwko niego z nogami przewieszonymi przez poręcz. Wpatrywała się w ogień przymrużonymi oczami.
– O czym myślisz? – spytał.
– Nie wiem – powiedziała i oparła głowę na poręczy krzesła. – Sądzisz, że ktoś zaplanował morderstwo Xaviera i innych kandydatów?
W końcu wiesz czy nie wiesz?
– Może. Czy to ma jakieś znaczenie?
– Nie. – Dziewczyna machnęła leniwie dłonią. – Mniejsza z tym.
Książę chciał zadać kolejne pytanie, ale zauważył, że zabójczyni zasnęła.
KOCHAM SPANIE, JESTEM RELETABLE.
Wyjdę na hipokrytkę, bo sama ostatnio nagle zasnęłam na wspólnym seansie Czarnobyla, ale czy to nie jest taki brak szacunku dla rozmówcy, że bez ostrzeżenia idzie się w kimono?
I nie powiem, trochę to zabawne, że z rozmyślania nad zagadką od razu przeszła do drzemki.
Żałował, że wie tak niewiele o jej przeszłości. Chaol zdradził mu tylko to, że dziewczyna pochodzi z Terrasenu i że jej rodzina nie żyje. Nie miał bladego pojęcia o tym, czym się zajmowała, jak została zabójczynią ani gdzie nauczyła się grać na fortepianie. Wszystko to było dla niego tajemnicą. Chciał wiedzieć o niej więcej i marzył o tym, aby mu kiedyś po prostu opowiedziała o sobie.
Royal pussy: 35
Największe moje marzenie to poznać przeszłość kryminalistki, yay! Okej, załapałam, że Doriana ukazuje się jako znudzonego życiem dworskim księcia, który szuka adrenaliny, ale no po prostu debil.
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 17
Celaena jęknęła. Nie otwierając oczu, wstała i poczłapała do drzwi. Dorian zadecydował, że lepiej będzie podać jej ramię, zanim się przewróci i coś sobie złamie. Próbując ze wszystkich sił nie myśleć o cieple jej ciała, zaprowadził ją do sypialni i patrzył, jak wpełza na łóżko i pada na koce.
Dziwnie się czuję czytając, jak lovelas Dorian przeżywa każdy dotyk dziewczyny.
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 18
– Dobranoc, Celaeno – rzekł.
Nigdy wcześniej nie zwrócił się do niej po imieniu. Spodobało mu się to. Dziewczyna wymamrotała coś w odpowiedzi, ale nie poruszyła się. Wtedy zauważył na jej szyi połyskujący naszyjnik, który wydał mu się dziwnie znajomy. Nie mógł się oprzeć wrażeniu, że gdzieś go już wcześniej widział.
SUBTELNY foreshadowing.
Gdyby Celaena została Obrończynią jego ojca, a potem odzyskała wolność, czy pozostałaby taka sama? A może jej zachowanie było tylko grą. Może robiła wszystko, żeby zdobyć to, czego chce. Nie, z pewnością nie udawała. To było niemożliwe. Nie, książę nie chciał w to wierzyć.
Hmmmmmm, no ciekawe, co ona planuje, hmmmmmmm…
Gdy wracał do swoich komnat, w pogrążonym w mroku zamku panowała cisza.
Podsumowanie rozdziału:
Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 29
Royal pussy: 35
If you’re evil and you know it clap your hands: 38
Nowe szaty zabójczyni: 24
Światek z kart: 20
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 18
Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 10