niedziela, 5 marca 2023

DZIEDZICTWO OGNIA – ROZDZIAŁ 57 i 58

 

Rozdział 57

Po spaleniu demonów Celinka śpi dwa dni. Okazuje się, że w przeciągu całego oblężenia zginęło zaledwie piętnaście osób, ponieważ najeźdźcy chcieli schwytać jak najwięcej pół-Fae, by wykorzystywać ich do eksperymentów.

Cóż za dramatyczna obrona ważnej twierdzy pół-Fae, w której napastnikami były silne magiczne istoty i najbardziej uzdolniony dowódca króla!

Celaena, potykając się, weszła po zbryzganych krwią schodach i rzuciła się na łóżko. Zatrzymała się jedynie na chwilę przed lustrem i skrzywiła na widok włosów, które, pocięte szponami Valgów, sięgały teraz zaledwie do obojczyków.

Koszmar, mogli je chociaż jakoś modnie wycieniować.

Nowe szaty zabójczyni: 158

Jakiś czas później Rowan pozwala Celince wyjść z łóżka na spacer. Bo wiecie, to takie urocze, kiedy partner kontroluje wszystko, co robicie, ponieważ przecież chce się o was tylko zatroszczyć.

Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 138

Przy bramie na nasze gołąbeczki czeka Gavriel. Ostrzega Rowana przed Maeve, po czym z jakiegoś powodu zadaje Celince pytanie.

– Ile masz lat? – zapytał.

– Dziewiętnaście – odparła.

Fae wypuścił powietrze z płuc, co mogło być oznaką smutku, ulgi albo obu tych rzeczy jednocześnie, a potem rzucił, że wobec tego jej magia prezentuje się jeszcze bardziej imponująco.

Ja na jego miejscu puściłabym bełta, uświadamiając sobie, ile lat różnicy dzieli jego kumpla od laski, na którą się czai.

No i oczywiście każdy pozytywny bohater musi zachwycać się nad główną bohaterką, bo przecież… jest główną bohaterką.

Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 135

Po pożegnaniu z Gavrielem następuję przeskok. Znowu na nasze gołąbeczki, tylko moment później.

Zbędne cięcie: 94

Wojownik usiadł na szerokiej, rozgrzanej słońcem skale, zrzucił buty i podwinął nogawki, aby zanurzyć stopy w wodzie. Dziewczyna jęknęła, siadając, gdyż dokuczały jej wszystkie mięśnie. Rowan skrzywił się, ale spojrzenie, którym go obdarzyła, wybiło mu z głowy próby namówienia jej do powrotu do łóżka.

Troska troską, ale typie, laska sama może zdecydować, co chce robić i nie potrzebuje twojej aprobaty. Ogarnij swój furrasty tyłek.

– To, co się stało, już się nie odstanie. Gdy świat usłyszy, że Aelin Galathynius zmierzyła się z Adarlanem, wszyscy się dowiedzą, że żyjesz. On również będzie wiedział, że żyjesz. Będzie też wiedział, gdzie jesteś, a także, że nie masz zamiaru się chować. Będzie cię ścigał przez resztę życia.

– Pogodziłam się z mym przeznaczeniem, w chwili gdy przeszłam przez barierę – powiedziała cicho dziewczyna.

Więcej patosu na koniec książki, jeszcze więcej, to na pewno umili nam lekturę.

Gavriel życzył Rowanowi powodzenia. Niestety, zbliżał się dzień, w którym będzie musiała się z nim pożegnać. Co wówczas mu powie?

Tu mi się przypomniało fatalne przejęzyczenie z odcinka Maszyny czasu, które postać grana przez Krzysztofa Kowalewskiego wygłasza do swojej żony:


 

Oko Eleny wręczyła Chaolowi. Chętnie dałaby mu Amulet Orynthu, ale zgubiła go w rzece. Choć było to dziedzictwo jej rodu, spałaby lepiej, wiedząc, że Rowana broni amulet ze świętym jeleniem.

Oraz ze Znakami Wyrda po drugiej stronie.

Celaena naraz przestała oddychać. Nie widziała już księcia obok niej, nie słyszała szumiącego dookoła lasu. Terrasen miało najwspanialszy dwór na świecie. Królestwo nigdy nie zostało najechane i nigdy nie zostało podbite, a prosperowało i stało się tak potężne, że każda próba zaatakowania go równała się szaleństwu. Rządził nim ród wolnych od korupcji władców, którzy zgromadzili całą mądrość Erilei w swej wielkiej bibliotece. Terrasen ściągało najwybitniejszych i najdzielniejszych ludzi z całego świata.

Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 136

Już dawno nie miałam do czynienia z tak przerysowanym, naiwnym opisem. Albo Celinkę od dzieciństwa karmiono propagandą rodem z Trzeciej Rzeszy, albo autorka naprawdę próbuje nam wmówić, że Taras to raj na ziemi i cała dynastia Galathynius nie wydała nawet jednego złego władcy. Sama nie wiem, co jest gorsze.

Zdecydowanie to drugie. Pierwsze ma potencjał na dobry (choć może nieco kliszowy) wątek. Zdolny autor mógłby świetnie skonfrontować taką naiwną bohaterkę z brutalną rzeczywistością.

Dziewczyna nagle zrozumiała, gdzie znajduje się trzeci, ostatni Klucz Wyrda.

Po dłuuuuuuugim wywodzie, który wytnę, bo nic takiego on nie wnosi, Celinka dochodzi do wniosku, że medalion był tak ważny, iż na pewno jeszcze istnieje i że z pewnością w swoim posiadaniu ma go Arobynn Hamel, który wyłowił ją z rzeki.

Musiała go odzyskać. Musiała mu go odebrać i dołożyć wszelkich starań, aby nikt się nie dowiedział, co w sobie zawiera. Gdyby udało się jej go zdobyć… Nie, o tym nie mogła na razie myśleć.

Teraz należało jak najszybciej rozmówić się z Maeve, dowiedzieć się wszystkiego, co było jej potrzebne, i wracać, ale nie do Terrasenu, lecz do Rifthold. Musiała stawić czoła człowiekowi, który zrobił z niej broń, zniszczył część jej życia i mógł się okazać dla niej największym zagrożeniem.

Oraz, który jak połowa mężczyzn w tej serii, również ślinił się do głównej bohaterki.

 


A wiecie, co jest jeszcze gorsze? Różnica wieku między Arobynnem i Celinką i tak jest kilkukrotnie mniejsza niż ta pomiędzy nią a Rowanem.

Z drugiej strony (nie żebym nagle wybaczała temu troglodycie) Rowan poznał Celinkę jako dorosłą kobietę. Wydaje mi się też, że mimo tych okropnych treningów kwestia siły autorytetu nie była u Rowana tak silna jak u Arobynna, gdy ten szkolił Celinkę.

– Co się dzieje? – spytał Rowan.

– Trzeci Klucz Wyrda – szepnęła, ale przeklęła.

Pomna tego, że Rowan wciąż służy Maeve, Celinka nic mu nie mówi.

Wojownik pochylił się do przodu i nabrał w dłoń wody.

– Masz rację. Nie chcę niczego wiedzieć. Niczego.

– Nienawidzę tego – szepnęła. – Nienawidzę jej.

Tak jak większości kobiet, które spotykasz na swojej drodze.

Cisza, która zapadła między nimi, była jednak nie do zniesienia.

 


Celinka postanawia, że opowie Rowanowi historię swego życia. Zaczyna ją tymi słowami:

– Dawno, dawno temu – Celaena opowiadała jemu, sobie, całemu światu – w pewnej krainie już dawno zrównanej z ziemią żyła sobie księżniczka, która bardzo kochała swe królestwo.

Ta książka ma jakiś niesamowity talent w wywoływaniu we mnie zażenowania. Czytam ją i ciarki same przechodzą mi po plecach. Dajcie znać, czy wy też tak macie.

Opowiedziała o księżniczce, w której sercu płonął dziki ogień, o potężnym królestwie na północy, o jego upadku i ofierze lady Marion. Była to długa historia i od czasu do czasu dziewczyna milkła bądź zaczynała płakać, a wtedy Rowan wyciągał dłoń i ocierał jej łzy.

Ooooo, tym razem nie powiedział jej, że ma w dupie jej uczucia? Co za kochany miś!

Gdy skończyła, podał jej bez słowa bukłak. Uśmiechnęła się wówczas do niego, a on spojrzał na nią i odpowiedział jej tym samym. Nigdy dotąd nie widziała u niego takiego uśmiechu.

Rzeczywiście, ma powód się uśmiechać, kiedy historia Celinki w trzech czwartych składa się z samych tragedii, mordów i bólu.

Ponieważ teraz dla odmiany autorka próbuje uczynić z Rowana idealnego truloffa, to jak na standardy wymarzonego faceta, fae wrzuca Celinkę do wody i sam do niej wskakuje. Normalnie insta love pełną parą.

Przeskok.

Celinka, jak w standardowym opku, spogląda na swoje odbicie w lustrze.

Krótsze włosy były najmniej zauważalną zmianą w jej wyglądzie. Jej policzki były bowiem rumiane, oczy błyszczące, a twarz szczuplejsza niż kiedyś, choć Celaena odzyskała wagę utraconą przez zimę. Z lustra uśmiechała się do niej prawdziwa kobieta, piękna dzięki bliznom, niedoskonałościom i skazom, które pozostawiła po sobie walka o przetrwanie, piękna, gdyż jej uśmiech był prawdziwy, a w sercu zapłonęła długo uśpiona radość.

Piękna, gdyż wbrew anatomii człowieka nie miała szerokich barków, małego biustu i muskularnych nóg, jak na kobietę od dzieciństwa walczącą ciężką bronią białą przystało.

Czy na sali jest lekarz?: 24

Pomijając już to, to jak twarz może wyszczupleć mimo nabrania wagi? To poza zyskaniem magii ognia i furry formy, Fae potrafią także wykonywać profesjonalne operacje plastyczne?

I znowu podwójne standardy. Blizny króla wszystkich z otoczenia obrzydzają, ale te Celinki akurat nie tylko budzą respekt, lecz także dodają uroku.

Następnego dnia rano Celinka wraz z Rowanem rusza do Doranelle. Wcześniej jednak żegna się z Emrysem i Luką, którym oznajmia, że na jej przyszłym dworze czeka na nich miejsce. Nie chcę ci psuć humoru, Celinko, ale może najpierw odzyskaj koronę, a dopiero potem składaj obietnice. A może najlepiej w ogóle ich nie składaj, bo kolesiostwo nie przystoi tak honorowemu królestwu jak Taras.

– Matka byłaby z ciebie dumna – rzekł Emrys.

Tymi wzruszającymi słowami kończymy dzisiejszą analizę.

Podsumowanie rozdziału:

Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei:176

Royal pussy:106

If you’re evil and you know it clap your hands:173

Nowe szaty zabójczyni:158

Światek z kart: 216

Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 138

Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 136

Czy na sali jest lekarz?: 24

Zbędne cięcie: 94

Moda na cytat: 11

Sweet home Taras: 12

*Wiek to tylko liczba: 22

 

Rozdział 58

Ren i Murtaugh szykowali się do wyprawy do Surii. Ren średnio potrafił się z tym pogodzić.

– A ty? – zapytał Ren kapitana siedzącego na tym samym fotelu co zwykle.

Chaol zmarszczył brwi i rzekł cicho:

– Za kilka dni wyjeżdżam do Anielle.

Musiał wypełnić swoją część umowy, w wyniku której sprzedał wolność, a Aelin mogła wyjechać do Wendlyn. Za każdym razem, gdy Aedion myślał o kapitanie, dochodził do wniosku, że mężczyzna musi czuć się fatalnie. Myślał nawet o tym, czyby nie namówić go, aby pozostał w Rifthold. Bynajmniej go nie polubił ani nawet nie zaczął go szanować. Wręcz przeciwnie, żałował, że Westfall przyłapał go w podziemiach, gdy Aedion opłakiwał śmierć rodaków, którzy zginęli w obozach pracy. Nie było jednak sposobu, aby cofnąć czas.

Jeżeli tak go nie znosisz, to po co zakładasz, jaki ma stan psychiczny i się o niego troszczysz?

– Jako nasz szpieg? – Ren przyjrzał się kapitanowi bacznie.

– Będziecie mnie potrzebowali, bez względu na to, czy będę przebywał w Rifthold, czy w Anielle.

– Mam swoich ludzi – rzekł młody lord.

Jak Ren się odzywa, to mam ochotę rzucić klasyczne „zamknij mordę”.

Aedion machnął ręką.

– Nie chcę już słyszeć o twoich ludziach, Ren. Przygotuj się do wyjazdu i przestań zawracać nam głowy niekończącymi się pytaniami.

W razie potrzeby był gotów przywiązać Allsbrooka do konia.

Nie wierzę, że to mówię, ale cieszę się, jak Aedion mnie rozumie.

Nagle wbija starzec z informacją o czynach Celinki, o których wie całe miasto. Dobrze je znamy, więc potraktuje je analizatorskimi nożyczkami.

– Dziś wyruszam na północ. – Murtaugh odwrócił się ku drzwiom. – Musimy działać szybciej, niż zaplanowaliśmy. Terrasen musi się o wszystkim dowiedzieć, zanim król powstrzyma przepływ informacji.

Niby jak ma je powstrzymać? Nie cenzurujesz kupy treści pstryknięciem palca. Na dodatek nie mają dostępu do mediów, więc trudniej tego dokonać. Całego miasta przecież nie wyrżnie.

Zeszli wraz z nim na dół. Aedion, który odziedziczył słuch po Fae, nawet w mieszkaniu słyszał narastający na ulicach szum.

WIEEEEEMY!

 Musiał się dobrze zastanowić nad każdym kolejnym krokiem i każdym wypowiedzianym słowem. Gdy wróci do pałacu, ludzie będą bacznie mu się przyglądać.

No shit Sherlock.

Aelin. Jego królowa. Aedion uśmiechnął się powoli.

To brzmi dziwnie spermiarsko. Aedion, to twoja kuzynka. Uspokój się.

Sweet home Taras: 13

Król nigdy się nie domyśli, kogo tak naprawdę posłał do Wendlyn. Nigdy nie przyjdzie mu do głowy, że to jego własna Obrończyni zniszczyła Narroka.

Biorąc pod uwagę wyróżniający się wygląd Celinki i to, że są w stanie poznać kogoś po oczach, to dziwi mnie, że wcześniej się nie skapował.

Murtaugh decyduje, że sam pojedzie do Surii.

– Dziadku, proszę! – Ren pomógł mu wspiąć się na siodło. – Pozwól mi pojechać zamiast ciebie.

Jak dzieciak XD

– Zostań tutaj – rozkazał mu Aedion. Ren najeżył się.

Nie lubię Aediona, ale daje mi ogromną satysfakcję, jak ustawia tego czuba do pionu.

Chaol prosi staruszka, by przekazał wiadomości do Eyllwe.

Mamy przeskok do Murtaugha, który z sukcesem przekazuje w innych krainach wieści o Celince.

Ojciec Doriana wpadł w nieokiełznany szał. Dwóch ministrów zostało skazanych na śmierć tylko za to, że próbowali go uspokoić.

If you're evil and you know it clap your hands: 174

Mam nadzieję, że w rzekomej ekranizacji Szklanego tronu od Hulu króla zagra jakiś aktor znany z przerysowanej ekspresji. Nie można zmarnować tak cudownie złego materiału źródłowego <3 Szkoda, że Ed Stoppard jest zbyt przystojny do tej roli, bo mocno mi się skojarzyło z jego groteskową postacią Filipa Pięknego w Knightfall.

Filmu nie oglądałam, ale myślę, że gdyby faceta odpowiednio ucharakteryzować, to by się nadawał. Zresztą Bóg jeden raczy wiedzieć, kiedy Szklany tron doczeka się ekranizacji, może do tej pory aktor naturalnie się zestarzeje. Oczywiście nie życzę mu tego, ale chętnie uśmiałabym się z zupełnie przeszarżowanego króla Adarlanu.

*Serialu, który niestety jest fatalny, ale Ed Stoppard jest jedynym jego jasnym punktem i dzięki niemu mam nienajgorsze wspomnienia z seansu. To nawet nie chodzi o zestarzenie się, a o fakt, że króla przedstawia się jako brzydala.

Od chwili, gdy pojawiły się plotki o tym, czego Aelin dokonała w Wendlyn, minął dzień, a władca nadal kipiał gniewem i domagał się odpowiedzi. W innej sytuacji Dorian nieźle by się uśmiał – można się było spodziewać, że Celaena powróci w wielkim stylu – ale teraz był skrajnie przerażony.

Moim zdaniem w żadnej sytuacji nie byłoby to zabawne. Pragnę ci przypomnieć, że jednak jesteś synem tego złego króla i w przypadku przewrotu też i tobie pali się zad.

Dziewczyna nakreśliła linię na piasku. Co gorsza, zwyciężyła jednego z najgroźniejszych generałów króla.

Nikt nigdy tego nie dokonał.

Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 137

Dla Mary Sue nie ma rzeczy niemożliwych.

Książę pozwolił więc ojcu szaleć. Siedział na naradach i tłumił obrzydzenie oraz przerażenie, gdy patrzył, jak król skazuje trzeciego ministra na śmierć.

If you're evil and you know it clap your hands: 175

 


Wydaje mi się, że czarne charaktery z baśni dla dzieci są bardziej subtelne w swoich działaniach.

Ja mam nadzieję, że przy każdej z tych decyzji Dorian I niczym Królowa Kier z Alicji w krainie czarów wrzeszczał: SKRÓCIĆ GO O GŁOWĘ!

Robił to dla Sorschy, której obiecał, że będzie bezpieczna, że nie będzie musiała się ukrywać. Dla niej przybierał tę samą minę co zawsze, oferował banalne rozwiązania w sprawie Aelin i udawał zaangażowanie. Po raz ostatni.

Jakoś średnio wychodziło ci udawanie zaangażowania w poprzednich tomach.

Kiedy Celaena powróci, jak obiecała, razem zaczną zmieniać świat.

Niestety na gorsze.

Podsumowanie rozdziału:

Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 176

Royal pussy: 106

If you’re evil and you know it clap your hands: 175

Nowe szaty zabójczyni: 158

Światek z kart: 216

Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 138

Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 137

Czy na sali jest lekarz?: 24

Zbędne cięcie: 94

Moda na cytat: 11

Sweet home Taras: 13

*Wiek to tylko liczba: 22

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz