niedziela, 14 maja 2023

DZIEDZICTWO OGNIA – ROZDZIAŁ 63 i 64

 

Rozdział 63

Po krótkim przerywniku z Manon powracamy do Adarlanu. Chaol rozmawia z Aedionem, który wciąż świętuje zwycięstwo Aelin.

Obaj siedzieli na dachu jej mieszkania. Chaol przybył tu dziś, aby opowiedzieć Renowi i generałowi wszystko, czego się dowiedział o zaklęciu wykorzystanym przez króla i sposobie na to, aby je zablokować. Jak dotąd nie wyrzekł jednak ani słowa. Wciąż się zastanawiał, w jaki sposób Aedion wykorzysta tę wiedzę, tym bardziej że Chaol za trzy dni wyjeżdżał do Anielle.

Też bym się tego obawiała, Aedion jest wszak nieprzewidywalny i ma na swoich usługach ludzi co najmniej porywczych.

– Po powrocie Celaeny musisz pozostać w Anielle i nie zwracać na siebie uwagi. – Aedion pociągnął ponownie z butelki. – Podejrzewam, że wszyscy natychmiast zorientują się, kim była przez te lata.

W sumie dlaczego? Jakoś do tej pory nikt nie jej poznał, więc czemu teraz miałoby być inaczej? Bo ścięła włosy?

Kapitan nie miał co do tego wątpliwości. Już przygotowywał się na to, aby potajemnie wyprowadzić Doriana i Sorschę z zamku. Nie zrobili nic złego, ale byli jej przyjaciółmi.

Ok, wyprowadzenie Sorschy to akurat nie jest zły pomysł, ale Doriana? Książę będzie w stanie więcej ugrać, będąc blisko ojca, a nie jako odseparowane od wszystkie książątko. W takim wypadku ryzykuje utratą wszelkich wpływów czy nawet wydziedziczeniem. Chaol, jako zaangażowany w spisek, powinien o tym pomyśleć i odstawić na bok swoje uczucia, skoro chodzi o przyszłość jego ojczyzny.

Kapitan rozmyśla o tym, jak to Celinka wróci, ale nie do niego.

Nie mógł pogodzić się z krwiożerczą, nieugiętą częścią jej osobowości. Trudno było mu się z nią pogodzić, nawet gdy znał ją jako Celaenę – próbował wówczas po prostu przymykać na to oko, ale jako Aelin…

Jak można przymykać oko na to, że twoja partnerka dosłownie morduje za pieniądze? Nawet ludzie wątpliwej moralności mogliby mieć z tym trudności, a co dopiero ktoś kreowany na honorowego, wiernego swoim ideałom wojownika!

Światek z kart: 218

Jak widać jednak, miłość rzeczywiście czyni ślepym. Aczkolwiek robi to niezwykle wybiórczo, gdyż zapędy Celinki zaczęły Chaolowi przeszkadzać dopiero po pewnym czasie.

Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 140

Wiedział, że za jakiś czas przestanie odczuwać ból i pogodzi się ze stratą. Żadne cierpienie nie trwa wiecznie.

To takie mrugnięcie do czytelnika, żeby już nawet nie liczył na powrót Chaoleany (tak, ja też uważam, że sama nazwa tego shipu jest odrażająca i można na niej połamać język).

– Czy jest coś… – Aedion zacisnął zęby, jakby się zastanawiał, czy dopowiedzieć resztę. – Czy jest coś, co mam jej od ciebie powiedzieć bądź przekazać? – Generał był gotów na to, że lada chwila będzie musiał uciekać do Terrasenu, do swej królowej.

Oko Eleny grzało Chaola w szyję i niemalże wyciągnął dłoń, aby go dotknąć, ale nie mógł się zmusić, żeby wykonać ten gest. Nie mógł się rozstać z amuletem. Jeszcze nie. Tak samo jak nie mógł się przekonać, aby opowiedzieć Aedionowi o wieży zegarowej.

+1 za rozwagę

– Powiedz jej – rzekł cicho – że nie mam z tobą nic wspólnego. Powiedz, że ledwie się znamy. Że z Dorianem też właściwie nie rozmawiasz. Opowiedz jej, że dobrze sobie radzę w Anielle i że wszyscy jesteśmy bezpieczni.

 


Chaol, proszę cię, daj sobie na wstrzymanie z tym ansgtem i patosem. Złamane serduszko złamanym serduszkiem, ale uwierz mi, nie warto tarzać się w swoim cierpieniu z powodu kogoś równie okropnego co Celinka.

Przeskok na Sorschę oraz Doriana.

Mało brakowało, aby tej nocy pokonali ostatnią barierę, ale uzdrowicielka znów się zawahała i pozwoliła sobie na idiotyczne wątpliwości, gdy zapytał ją, czy jest gotowa. Chciała powiedzieć, że tak, ale zaprzeczyła.

Myślę, że skoro zaprzeczyłaś, to podświadomie wcale nie byłaś na to gotowa. Poza tym nie nazywałabym tych wątpliwości „idiotycznymi”. Seks to nie tylko przyjemność, to też ogromne zobowiązanie oraz ryzyko związane chociażby z ciążą czy chorobami wenerycznymi. Gdyby Dorian rzeczywiście był takim flirciarzem i bawidamkiem, jak próbowano nam wmówić we wcześniejszych tomach, mógłby sprzedać ci syfilisa czy coś równie okropnego.

Sen nie nadchodził. Jedna myśl goniła drugą, a w żołądku czuła ucisk. Było tyle rzeczy, które chciała z nim odkryć i zrobić, ale przeczuwała, że świat wokół się zmienia. Aelin Galathynius żyła.

Nawet Sorscha musi rozmyślać o Celince. Nawet w jej narracji nie uwolnimy się od głównej bohaterki.

Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 144

Nadal myślała o tym, co kapitan powiedział kilka tygodni temu. O tym, że mogłaby zostać królową.

Nie, jeśli Dorian miał przetrwać tę zawieruchę, musiał znaleźć sobie prawdziwą królową.

Dobrze, że przynajmniej Sorscha zachowuje resztki zdrowego rozsądku i ma jakąś samoświadomość.

Być może któregoś dnia będzie musiała pogodzić się z tym, że odchodzi od niej dla większego dobra.

Już widzę, jaką Dorian robiłby przy tym awanturę. Nie zdziwiłabym się, gdyby publicznie zrzekłby się korony, byle móc wrócić do uzdrowicielki. Chociaż zważając na jego kompetencje, to może tak byłoby lepiej dla Adarlanu.

Ona sama była przecież tylko szarą myszką.

Nie ma to jak samemu określać się w podobny sposób.

Znowu przeskok na Chaola.

Przez dwa dni Chaol wraz z Aedionem układali tajemny plan ucieczki dla Doriana oraz Sorschy. Zainteresowani nie sprzeciwili się, gdy przedstawił im zamysł. Ba, w oczach księcia pojawił się nawet błysk ulgi.

Kto by się spodziewał tego, że Dorian zamiast pomóc sprawie będzie wolał chować głowę w piasek?

Royal pussy: 107

Dziwię się trochę Aedionowi, że też na to poszedł. Wcześniej przecież przedstawiano nam, jak bardzo nie przepada za księciem, więc spodziewałabym się raczej tego, że będzie próbował wykorzystać go do walki z królem, a nie jeszcze pomagał w ucieczce, która nie przyniesie dosłownie żadnych korzyści.

Następnego dnia Westfall miał wyjechać do Anielle i zaproponował, aby Dorian i Sorscha przyłączyli się do niego, rzekomo chcąc nacieszyć się towarzystwem przyjaciela jeszcze przez dzień bądź dwa przed pożegnaniem. Chaol wiedział, że książę będzie chciał mimo wszystko wrócić do Rifthold i namówienie go do ucieczki będzie trudnym zadaniem, ale przynajmniej obaj zgadzali się, że Sorscha musi opuścić zamek.

To jak w końcu – Dorian chce uciec czy nie chce? Zdecydujcie się, bo nie da się zjeść ciastka i mieć ciastka.

Perspektywa Chaola kończy się tym, że mężczyzna niespodziewanie zostaje wezwany do króla. Następnie przeskakujemy na Doriana.

Dorian usłyszał, że Aedion oraz Chaol zostali wezwani do prywatnej sali narad jego ojca. Natychmiast pobiegł do Sorschy.

Nogi się pod nim ugięły z ulgi, gdy zastał dziewczynę w jej pracowni, ale narzucił posłuszeństwo swym kolanom, podszedł do niej i ujął ją za rękę.

– Wyjeżdżamy. W tej chwili. Nie ma dyskusji. Zabieram cię stąd, Sorscha.

Uzdrowicielka cofnęła się.

– Co się stało? Powiedz mi!

– Wyjeżdżamy! W tej chwili! – wysapał.

– Och, nie wydaje mi się – prychnął ktoś stojący na progu.

Tym kimś okazuje się Amithy, starsza uzdrowicielka. Za jej plecami pojawia się kilkudziesięciu strażników.

– Król chce was ujrzeć w swych komnatach. Natychmiast.

Czy Dorian senior zaprosił potencjalną synową na herbatkę? A może jednak ma jakiś inny cel? Przekonacie się już niebawem!

Podsumowanie rozdziału:

Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 176

Royal pussy: 107

If you’re evil and you know it clap your hands: 181

Nowe szaty zabójczyni: 162

Światek z kart: 218

Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 140

Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 143

Czy na sali jest lekarz?: 27

Zbędne cięcie: 96

Moda na cytat: 13

Sweet home Taras: 13

*Wiek to tylko liczba: 22

 

Rozdział 64

Rozdział sześćdziesiąty czwarty jest ciągiem dalszym wydarzeń z poprzedniego. Jak pamiętamy, skończyło się wezwaniem Aediona, Chaola, Doriana i Sorschy przed oblicze króla.

Aedion błyskawicznie zlokalizował wszystkie wyjścia z położonej na wyższych poziomach szklanego zamku sali narad. Zapamiętał też rozstawienie przedmiotów, które można by wykorzystać w walce. Odebrano mu miecz, ale nie założono kajdan. Cóż za fatalny błąd z ich strony. Kapitan również nie został skuty, a co więcej, te barany pozostawiły mu broń. Ze wszystkich sił próbował udawać zaskoczonego. Król przyglądał mu się z tronu.

Nawet Aedion zgadza się z tym, jak straż jest żenująco beznadziejna w swojej robocie. Komedia. Z innej strony może nie chciano robić tego bez wyznania winy kuzyna Celinki, bo w końcu Aedion był popularnym generałem z rodziny szlacheckiej i jego karygodne traktowanie mogłoby zostać źle odebrane przez Adarlańczyków.

– Mam za sobą niezwykle interesującą noc – oznajmił władca, przenosząc wzrok z jednej osoby na drugą. – Szpiedzy przynieśli mi intrygujące wieści. Najzdolniejszy z moich generałów wydaje ogromne ilości moich pieniędzy na przyjęcia, na których nawet nie bywa. Włóczy się natomiast w nocy po Rifthold, a co ciekawe, pomimo lat wrogości jakimś cudem skumał się z moim kapitanem gwardii. Tymczasem mój syn – Aedionowi nie spodobało się spojrzenie, którym monarcha obrzucił następcę tronu – znów brata się z pospólstwem.

I dopiero teraz szpiedzy zebrali wszystkie wieści na raz?

I jakie lata wrogości? Aedion dopiero został wspomniany w tym tomie.

Dorian zdobył się na odwagę i parsknął:

– Ostrożniej dobieraj słowa, ojcze.

– Doprawdy? – Król uniósł gęstą, przeciętą blizną brew. – Wiem z dobrego źródła, że planowałeś ucieczkę ze swoją uzdrowicielką. Co ci przyszło do głowy?

Zwiększenie wartości w kategorii Royal pussy.

Grdyka księcia uniosła się i opadła, ale nie spuszczał wzroku.

– Wybacz, ale nie zniosę myśli, że spędzi choć chwilę dłużej w tym przeklętym, gnijącym szambie, które nazywasz dworem!

Royal pussy: 108

A tak było dobrze, ale niestety Dorian z pierwszego tomu musiał wrócić. Laptopcjusz już poznęcał się nad tym pomysłem, to nie będę się rozpisywać, ale denerwuje mnie, jak kłoci się to z przemianą księcia z laczka pełnego nierealnych ideałów w odpowiedzialnego pretendenta do tronu.

Aedion był pełen podziwu. Nie przypuszczał, że Doriana stać na takie zdecydowanie. Był mądry i odważny, ale mógł nie wyjść stąd żywy. 

 


Można było się tego spodziewać po Aedionie, lecz, no kurde, szanujmy się. Nawet generał zauważył, że to tylko proszenie się o śmierć.

– Słusznie – rzekł król. – Bo ja też nie. 

 


Machnął dłonią. Nim Aedion zdołał go ostrzec, strażnicy rozdzielili księcia oraz dziewczynę. Czterech przytrzymało Doriana, a dwóch zmusiło Sorschę do uklęknięcia, kopiąc ją nad łydkami. Krzyknęła, gdy jej kolana uderzyły o marmur, ale umilkła, a wraz z nią reszta, gdy trzeci strażnik wyciągnął miecz i przytknął go do jej kształtnej szyi.

Nowe szaty zabójczyni: 163

Dziewczyna ma dosłownie miecz przy szyi, a Maas pisze o tym, jak atrakcyjną ma tę szyjkę. To brzmi jak scenariusz czarnej komedii o śmierci Anny Boleyn.

– Ani się waż! – warknął książę.

Jak czytam groźby Doriana, to kojarzy mi się ze szczekającą chihuahuą.

Aedion spojrzał na Chaola, ale kapitan ani drgnął. To nie byli jego ludzie. Ich mundury były takie same jak tych, którzy ścigali Rena. Mieli takie same martwe oczy i emanowali zepsuciem, przez co generał ani na moment nie współczuł ich kolegom zabitym w ciemnym zaułku.

If you're evil and you know it clap your hands: 182

Żołnierze mają martwe spojrzenia? To można ich zabijać bez skrupułów. Szkoda, że nie trzymano się tej zasady przy Rowanie.

Niedawno mieliśmy rozdział, w którym Crochan zręcznie podsumowała całą toksyczną społeczność wiedźm i tego, że czyni się z nich potwory. W kolejnych tomach autorka spróbuje odkupić postać Manon, która jak dotąd nie zrobiła nic pozytywnego, a znana była z mordowania niewinnych ludzi oraz Crochan. Czemu więc strażnicy króla nie mogą liczyć na podobną wyrozumiałość? Może ich też od dzieciństwa wychowywano na maszyny do zabijania i w gruncie rzeczy są ofiarami systemu. Im jednak litość się nie należy, bo stoją po złej stronie barykady.

Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 177

Pokonał wówczas sześciu. Ilu byłby w stanie teraz załatwić? Zerknął raz jeszcze na Westfalla, a ten wskazał na strażnika, który trzymał miecz Aediona. Oto pierwszy krok – odzyskać oręż.

Żaden z nich nie miał wątpliwości, że zanosiło się na walkę. Albo wydostaną się na wolność, albo zginą.

– Ty też ostrożniej dobieraj słowa, synu – rzekł król. – Dobrze się zastanów, co teraz chcesz powiedzieć.

Zgadzam się z królem, ponieważ chcę wyjść cało po analizowaniu tego rozdziału.

Chaol nie mógł zaatakować, dopóki na szyi Sorschy opierał się miecz strażnika. W pierwszej kolejności musiał ocalić dziewczynę, a po niej Aediona. Król nie mógł zabić Doriana, nie tutaj, nie w ten sposób, ale Aedion i Sorscha znaleźli się w prawdziwym niebezpieczeństwie. Na drodze ku wolności stał jednak oddział straży.

– Puść ją, a powiem ci wszystko – odezwał się książę. Zrobił krok w stronę ojca i pokazał puste dłonie. – Nie wiem, o co ci chodzi, ale ona nie ma z tym nic wspólnego.

– A ty masz? – Władca nie przestawał się uśmiechać. Na niewielkim stoliku obok niego leżał okrągły kawałek znajomego czarnego kamienia. Z tej odległości Chaol nie widział go dokładnie, ale i tak poczuł, że żołądek podchodzi mu do gardła. – A więc powiedz mi, synu, dlaczego generał Ashryver i kapitan Westfall spotykają się potajemnie od jakiegoś czasu?

– Bo się kochają?

Ej, w sumie to byłaby dobra wymówka. Zwłaszcza, że Aedion jest ponoć bi, o czym król mógłby się dowiedzieć od swoich ludzi.

– Nie wiem.

Król syknął i żołdak uniósł miecz. Sorscha wciągnęła powietrze. Chaol zrobił krok w jej stronę.

– Nie! Zaczekaj! – Dorian uniósł dłoń.

– To odpowiedz mi na pytanie!

– Odpowiedziałem ci, łajdaku! Nie wiem, po co się spotykają!

XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD

No to pomogłeś ukochanej. Wyzwiskami skierowanymi do ojca jeszcze bardziej.

Strażnik nadal trzymał miecz w górze, gotów do ciosu.

– Czy wiesz, książę, że od kilku miesięcy w moim zamku działa szpieg? Ktoś przekazuje informacje moim wrogom i knuje przeciwko mnie ze znanym przywódcą buntowników.

Może chodzi o chłodne relacje, może masz Maas na siłę szukała synonimów na Doriana, ale jakoś bez sensu, że ojciec zwraca się tytułem do swojego syna.

Cholera. Cholera jasna! Musiało chodzić o Rena. Król wiedział, kim jest Ren, i dlatego posłał za nim ludzi.

– Powiedz mi, kim on jest, Dorianie, a wtedy wypuszczę twoją przyjaciółkę i będziesz mógł zrobić z nią, co chcesz.

A więc władca nie wiedział, który z nich spotykał się z Renem. Nie wiedział, do jakiego stopnia poznali jego plany i sekret kontroli sprawowanej nad magią. Aedion nadal się nie odzywał, przez cały czas gotów do działania. Przetrwał tak długo bez cienia nadziei, broniąc ze wszystkich sił swych rodaków, a być może nigdy już nie miał ujrzeć swojej ukochanej królowej. A przecież zasłużył sobie na to, żeby przed nią stanąć. Zasłużył na to, aby móc jej służyć! 

 


Aedion to taki dar zesłany dla analizatorów, żeby nie nudzili się podczas czytania trzeciego tomu. Jest tak przerysowany w tym oddaniu dla Celinki, że aż komiczny.

Sweet home Taras: 14

Chaol nabrał tchu, szykując się do wygłoszenia słów, które miały go zaprowadzić na szafot, ale uprzedził go generał.

Dorian to wiadomo, jest ogłupiony miłością, ale dziwi mnie chęć narażania życia ze strony Chaola i Aediona. Nie wiedzieli o tym, że Sorscha jest buntowniczką, więc nie miała żadnej dla nich przydatności, by ratować jej życie za wszelką cenę.

– Szpiega szukasz? Zdrajcy? – Przeciągnął słowa, a potem rzucił podrobiony pierścień na podłogę. – Proszę bardzo. Oto jestem. Chcesz wiedzieć, dlaczego spotykałem się z kapitanem? Bo twój przydupas dowódca gwardii domyślił się, że współpracuję z buntownikami. Od miesięcy szantażuje mnie i wyciąga informacje, które następnie przekazuje swemu ojcu, aby ten miał czym wkupić się w twe łaski. I wiesz co? – Aedion wyszczerzył szeroko zęby niby prawdziwy Wilk Północy. Jeśli król był zszokowany, nie dał tego po sobie poznać. – Możecie spłonąć w piekle, potwory, bo nadchodzi moja królowa, a ona przybije was do ścian tego cholernego zamku. Ja zaś nie mogę się doczekać chwili, gdy pomogę jej wypruwać z was flaki, świnie! – Splunął pod nogi władcy, trafiając prosto w podrobiony pierścień, który chwilę wcześniej przestał wirować po posadzce.

HAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHAHA

Aedion moment.

I znowu obsesja Maas na punkcie pierścionków <3

Nowe szaty zabójczyni: 164

I zębów!

Nowe szaty zabójczyni: 165

Aedion dał perfekcyjny pokaz, w którym pierwsze skrzypce odegrały furia, arogancja oraz tryumf, ale gdy znów spojrzał na Chaola, serce kapitana pękło.

Idealny pokaz dla analizatorów, bo to idealnie pokazuje bezsensowne simpostwo kuzyna Celinki.

W jego turkusowych oczach nie było bowiem ani śladu furii czy tryumfu, jedynie wiadomość dla królowej, której nigdy nie ujrzy.

Nowe szaty zabójczyni: 166

Mmmmm tęczówki.

Nie było słów mogących to opisać. W jego oczach błyszczały miłość, nadzieja i duma, a także smutek, że nie pozna kobiety, którą stała się Aelin. Darem od generała dla królowej było życie Chaola.

Poświęcenie Aediona jest bezsensowne, ale powiedzmy, że zachował się bohatersko, ale odbiór przez generała postaci Celinki jest co najmniej dziwny.

Aediona zakuwali w kajdany. Wreszcie.

– Zawsze mnie intrygował twój pierścień – rzekł król. – Ciekawiło mnie, dlaczego nie poddajesz się jego sugestiom. Czyżby decydowała o tym odległość? A może jakaś niesamowita siła woli? Mniejsza jednak o to. Cieszę się, że przyznałeś się do zdrady, Aedionie. – Mówił teraz powoli, z lodowatą radością. – Cieszę się też, że twe wyznanie nastąpiło w obecności tylu świadków. Twoja egzekucja będzie dzięki temu o wiele łatwiejsza. Choć wydaje mi się… – Władca uśmiechnął się i zamyślony spojrzał na podrobiony pierścień. – Choć wydaje mi się, że powinienem zaczekać. Może miesiąc, może dwa. Być może z daleka przybędzie jakiś specjalny gość, który będzie chciał obejrzeć twoją egzekucję? Może komuś przyjdzie do głowy cię ocalić?

Czyżby trzymał króla imperatyw narracyjny? Nie ma sensu czekać, jeżeli samemu się sugeruje, że tylko to utrudni egzekucję. Sam król przed chwilą się starał, by łatwiej tego Aediona skazać!

Aedion parsknął. Chaol narzucił sobie spokój. Może król nic na nich nie miał? Może to wszystko było jedynie podstępem, który miał zmusić generała do przyznania się do zdrady. Może władca wiedział, że Aedion chętnie poświęci własne życie, aby ocalić niewinną osobę. Król chciał się napawać tą chwilą i cieszyć się pułapką, którą właśnie zastawił na Aelin, nawet jeśli miało go to kosztować utratę doskonałego dowódcy. Gdy Aelin się dowie, że Aedion ma zostać stracony, gdy pozna datę egzekucji, natychmiast pospieszy do Rifthold.

Ta i z łatwością zamorduje, bo ma przesadzone moce. Nie lepiej po prostu odszukać Celinkę i zabić w ukryciu bez żadnego cyrku?

– Gdy tu przybędzie, trzeba będzie zdrapywać cię ze ścian – obiecał mu Ashryver.

Co on ma z tym przyklejaniem ludzi do ścian jak dziecko plastelinę?

Władca tylko uśmiechnął się, a potem spojrzał na Doriana i Sorschę, którzy zapomnieli, jak się oddycha. Uzdrowicielka klęczała na podłodze i nie podniosła głowy, gdy król wsparł swe ogromne ramiona na kolanach i rzekł:

Widać, że król jest nieźle thicc. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Król wraca do Sorschy, która okazuje się zdrajczynią korespondującą z Renem. Myślę, że po foreshadowingu z wyrzucaniem listu mogliście się tego spodziewać.

Dziewczyna nie mogła opanować drżenia. Tyle lat trzymania się na uboczu, całe szkolenie, najpierw odebrane od buntowników w Fenharrow, potem od osób kontaktowych, które posłały jej rodzinę do Rifthold… Wszystko poszło na marne.

Jeżeli wszyscy byli na poziomie bandy Rena, to ta wpadka absolutnie mnie nie dziwi.

– Piszesz niezwykle interesujące listy – ciągnął król. – Nigdy bym żadnego nie przeczytał, gdybyś nie wyrzuciła jednego z nich do kosza. Widzisz, nie tylko buntownicy mają szpiegów. Ja również ich mam. Gdy zaczęłaś wykorzystywać mego syna, postanowiłem zakończyć tę grę.

Nasz prawdziwy protagonista książki zadbał o swojego syna i zaorał laskę, która oszukiwała Doriana przez cały związek <3

Król dalej gnębi uzdrowicielkę pytaniami, co nie podoba się Dorianowi, który dalej wierzy w niewinność ukochanej.

Dziewczyna nagle zrozumiała, że być może uda się jej ocalić księcia. Może gdyby prawda go zaskoczyła, a król ujrzał szok i obrzydzenie w jego oczach… Nadal drżąc, Sorscha uniosła głowę i spojrzała na króla Adarlanu.

– Zniszczyłeś wszystko, co miałam, i zasługujesz na wszystko, co ci jest pisane – rzekła, a potem spojrzała na trupio bladego Doriana wpatrującego się w nią szeroko otwartymi oczami. – Nie miałam cię pokochać, ale tak się stało. Kocham cię. Jest tyle rzeczy, które moglibyśmy razem zrobić, zobaczyć…

I których nie zrobisz, bo zaraz nie będziesz żyć XD

Książę wpatrywał się w nią, a potem podszedł do tronu i padł na kolana.

– Powiedz mi, czego żądasz – rzekł do ojca. – Zrobię, co zechcesz, ale wypuść ją. Wygnaj. Przepędź. Co tylko chcesz. Powiedz, a zrobię to.

Royal pussy: 109

Dziwię się, że Dorian w żadnym stopniu nie czuje się oszukany i wykorzystany przez swoją dziewczynę, tylko chce jej bronić za wszelką cenę. Nie mówię, by zaraz chciał śmierci Sorschy, ale powinien stracić poprzedni zapał.

Sorscha znów zaczęła kręcić głową. Próbowała odnaleźć jakieś słowa, aby przekazać mu, że jego nie zdradziła. Nie oszukałaby swego księcia. Króla tak, owszem. Od lat donosiła przyjaciołom o jego posunięciach w starannie pisanych listach, ale nigdy nie spiskowałaby przeciwko Dorianowi.

I to absolutnie zmienia postać rzeczy. Dorian jest nie tylko synem króla, ale także jego dziedzicem. Wraz ze zmianą władzy może zostać zabity, żeby nikt nie rościł sobie pretensji do tronu.

Władca przez długą chwilę spoglądał na syna. Potem zerknął na Chaola i Aediona, wysokich, posępnych, dwa promyki nadziei na przyszłość, a potem znów przeniósł spojrzenie na klęczącego młodzieńca i odpowiedział:

– Nie.

Król teraz:


Kolejny bezsensowny, psujący dynamikę akcji przeskok do ścięcia Sorschy. Maas nawet nie oszczędza ukochanej Doriana i scena jest bardzo brutalna, więc ze względu na wrażliwych widzów wycinam ją. Z jednej strony rozumiem chęć złamania buntowniczych nastrojów, jednak dziwi mnie, że król chce uwalić własną posadzkę trudną do zmycia krwią.

Zbędne cięcie: 97

I tak też kończy się żywot jedynej, delikatnej kobiety z tego uniwersum. Morał z tego taki – chcesz przeżyć jako bohaterka u Maas, musisz być pozbawioną empatii, brutalną degeneratką.

Podsumowanie rozdziału:

Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 177

Royal pussy: 109

If you’re evil and you know it clap your hands: 182

Nowe szaty zabójczyni: 166

Światek z kart: 218

Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 140

Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 144

Czy na sali jest lekarz?: 27

Zbędne cięcie: 97

Moda na cytat: 13

Sweet home Taras: 14

*Wiek to tylko liczba: 22

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz