Rozdział 18
Ten rozdział jest
wyjątkowo krótki, ale obfity w beczkę śmiechu. Zobaczycie czemu.
Celaena uśmiechała się, obserwując, jak następca tronu Adarlanu krok po kroku wtajemnicza księżniczkę Eyllwe w podstawy szermierki. Dorian był czarujący na swój własny, nieco arogancki sposób.
I znowu autorka
próbuje kreować relację na niejednoznaczną, zaznaczając, że facet jest
przystojnym dupkiem. Dorian może jest dziecinny, ale odebrałam go bardziej jako
ciepłą kluskę, a nie buca.
Dziewczyna wiedziała, że ktoś o jego pozycji mógł być o wiele podlejszym człowiekiem. Irytowało ją to, z jaką łatwością wywołał rumieniec na jej twarzy. W rzeczy samej był tak przystojny, że ciężko jej było przestać o nim myśleć.
Czuję się bardzo
niekomfortowo czytając o tym, jak nastolatka ma chcicę na księcia, którego
podobno nie lubi. Niby mamy do czynienia z doświadczoną przez życie
zabójczynią, a dziewczyna szaleje przez przystojniaka.
Dziwiło ją, że nie był jeszcze żonaty.
To byłoby sensowne
pytanie jakby typek miał 30-40 lat (współcześnie ludzie dużo później biorą ślub
i jest to normalne, ale świat czerpie ze średniowiecza i nowożytności) co
najmniej, ale mamy do czynienia z młodzieńcem. Przy tym śluby u władcy mają
znaczenie polityczne i lepiej poczekać na odpowiednią wybrankę.
Niespodziewanie uświadomiła sobie, że ma ochotę się z nim całować.
*ciarki żenady*
To są takie piękne
momenty, które analizują się same za siebie i nic nie muszę dodawać.
Przełknęła ślinę. Całowała się już niejednokrotnie z Samem i wiedziała, na czym to polega. Dorastała z nim i minął już rok, odkąd go utraciła, a mimo to na myśl o całowaniu się z kimkolwiek innym wciąż robiło jej się niedobrze. Ale Dorian…
Tutaj retrospekcja
ma sens, więc nie będę się czepiać jej umieszczenia. Mimo to dziwne, że
dziewczyna, która jak widać była do kogoś bardzo przywiązana i czuła nawet po
stracie, że całowanie kogoś innego jest niewskazane, traci głowę przez faceta,
do którego ma żal za sytuację polityczną i zachwyca się wyłącznie jego
wyglądem. Nie czuć nawet odrobinę chemii, żebyśmy mówili tu chociażby o zwykłym
pożądaniu. Jaranie się paczadełkami nie buduje seksualnego napięcia!
Nehemia rzuciła się do ataku i trafiła następcę tronu mieczem w nadgarstek. Celaena stłumiła śmiech. Książę skrzywił się i potarł obolałe miejsce, ale uśmiechnął się, widząc tryumfalną minę swojej przeciwniczki.
Oczywiście skopać
tyłek facetowi poza Mary Sue może tylko jej psiapsi.
„Jest taki przystojny... Niech go szlag trafi!”.
I takimi uwagami
też nie budujesz klimatu do zbliżeń, Maas.
Zabójczyni oparła się o ścianę. Miała nadzieję, że poogląda walkę jeszcze przez moment, ale w tej samej chwili ktoś złapał ją mocno za ramię.
O-ho, drama alert.
Czujecie te emocje? Ja już dawno nie.
– Co tu się dzieje?
Czyjeś mocne szarpnięcie oderwało ją od ściany i nagle uświadomiła sobie, że patrzy prosto na Chaola.
Kapitan pyta Celinkę, co robi Dorian, na co ta
odpowiada, że uczy Nehemię posługiwać się bronią. Chaol nie przyjmuje tej
informacji szczególnie pozytywnie.
Chaol odepchnął dziewczynę na bok i podszedł do Nehemii i Doriana, którzy zaprzestali ćwiczeń. Książę odszedł z kapitanem na bok i przez moment szeptali coś ze złością. Po chwili Chaol zbliżył się do Celaeny.
– Zostaniesz odprowadzona do swoich komnat – rzekł.
– Co? – spytała dziewczyna z niedowierzaniem.
Dobrze, że
przynajmniej Chaol wyraźnie zaprotestował przeciw głupim pomysłom głównej
bohaterki. Dalej się dziwię, że Dorian wdał się w taką szopkę.
– Przecież jutro jest kolejna Próba! Muszę ćwiczyć!
– Myślę, że dość już masz na dziś ćwiczeń – stwierdził Chaol. – Niedługo będzie kolacja, a twoje zajęcia z Brullem skończyły się dwie godziny temu. Jeśli nie odpoczniesz, będziesz do niczego. Ach, i nie mam pojęcia, na czym ma polegać jutrzejsza Próba, tak więc nie zawracaj mi głowy pytaniami.
Domyślam się, że to
była próba obrony przed wkurwem Chaola, ale już wcześniej pisaliśmy czemu
przesadne ćwiczenie jest bardziej szkodliwe i dlatego mocno popieram tu Chaola.
I za to, że mimo czucia mięty do bohaterki dalej jest służbistą.
– To jakiś absurd! – krzyknęła, ale ucichła, gdy Chaol uszczypnął ją bezceremonialnie. Nehemia spojrzała na zabójczynię z niepokojem, ale ta machnęła jedynie dłonią, dając do zrozumienia, że wszystko jest pod kontrolą.
Zły Chaol zrobił
siarę przy księżniczce, to trzeba próbować ratować twarz. Chociaż tutaj Chaol
mógł darować te szczypanie, bo to mocno dziecinnie.
– Nie mam zamiaru cię słuchać, ty nieznośny durniu!
WHOA ALE POCISK.
Wyjątkowo jednak wesprę Celinkę, gdyż szczypanie było nie na miejscu i miała
prawo się zdenerwować. Celinka dojrzała nie jest, ale Chaol naprawdę nie musiał
się zniżać do jej poziomu.
– Czy ty rzeczywiście jesteś aż tak ślepa? Przecież chyba rozumiesz, że nie możemy ci na to pozwolić?
– Nie możecie pozwolić? A co, boicie się mnie?
Z każdym zdaniem
mam wrażenie, że mamy do czynienia z sebiksem, który chce każdego atakować,
gadając przy tym CZY TY MASZ PROBLEM.
Chaol ma rację, jak
nie chcesz być bardziej upokorzona, to daj spokój.
– Przestań sobie pochlebiać!
Dobrze, że Maas go
wymyśliła. Chaol jako jedyny potrafi zgasić pychę Celinki jak peta.
– Czy ty myślisz, że ja chcę wrócić do Endovier? – syknęła. – Myślisz, że nie zdaję sobie sprawy z konsekwencji ucieczki? Że nie wiem, iż będziecie mnie ścigać przez resztę życia?
Spokojnie, on ci
nic takiego nie sugerował. Wypełnia tylko swoje zadania.
Że nie wiem, dlaczego wymiotuję podczas naszego porannego biegania? Moje ciało jest w beznadziejnym stanie! Muszę ćwiczyć po godzinach, a ty nie możesz mnie za to karać!
Formę buduje się
stopniowo, nie licz na to, że nagle staniesz się najlepszą zabójczynią na
świecie.
– Nie będę udawał, że wiem, jak pracuje umysł przestępcy.
Celaena uniosła ręce do góry.
– Wiesz co? Tak, czułam się winna. Odrobinę, ale zawsze to coś. Teraz dopiero mam świadomość, dlaczego to był błąd. Nienawidzę siedzenia w zamkniętej komnacie, nienawidzę nudy, nienawidzę tych strażników i innych bzdur, nienawidzę, gdy mi każesz siedzieć cicho i słuchać, jak Brullo wychwala Caina. Nienawidzę, gdy ktoś mi mówi, że czegoś mi nie wolno! A ciebie nienawidzę najbardziej ze wszystkich tych rzeczy!
Pani
przedszkolanko, a on jest taki zły i wszystko jest złe, pani też jest zła.
Krawędziowość na poziomie pięcioletniego dziecka. I ten foch na cały świat XD
Chaol tupnął nogą.
– Skończyłaś?
Jego twarz nie wyrażała żadnych ciepłych uczuć. Dziewczyna przygryzła wargę i odeszła, walcząc z pokusą, aby wrócić i powybijać mu zęby.
Halo,
policja? Proszę przyjechać do Erilei: 20
Podsumowanie
rozdziału:
Halo,
policja? Proszę przyjechać do Erilei: 20
Royal pussy: 21
If your’e evil and you know
it clap your hands: 23
Nowe
szaty zabójczyni: 14
Światek
z kart: 3
Rozdział
19
Rozdział dziewiętnasty – a to niespodzianka! –
zaczyna się z perspektywy Kaltain. Dama obserwuje podium, na którym zasiada
królowa wraz z księciem Perringotem. Kaltain żałuje, że Dorian wyszedł godzinę
temu, gdyż specjalnie się dla niego wystroiła i miała nadzieję z nim
porozmawiać. Za kolejny zbędny opis stroju należy się punkcik w kategorii:
Nowe szaty zabójczyni: 15
Kaltain dostrzega, że Perrignton zmierza ku
wyjściu.
Szybko znalazła się tuż przy nim, a mężczyzna stanął jak wryty na jej widok. Jego oczy błysnęły pożądaniem, od którego zrobiło się jej niedobrze.
Jeśli Dorian sypia i flirtuje z wieloma
kobietami, to wszystko jest w porządku, ale jeśli Perrington choćby spojrzy
pożądliwie na Kaltain, to już jest obrzydliwe. Podwójne standardy w tej książce
mnie po prostu dobijają.
If you’re evil and you
know it clap your hands: 24
Ciekawe, czy zachowanie Perringtona zostałoby
przedstawione w taki sam sposób, gdyby był przystojny? Jak sądzicie?
Kaltain wdaje się w pogawędkę z księciem
Perringtonem.
Jego grube, porośnięte włosami palce musnęły jej nieskazitelną skórę.
Nie wiem, czy powinnam się śmiać z tego
usilnego obrzydzania negatywnych postaci, czy płakać nad tym, jaka ta książka
jest zła.
If you’re evil and you know it clap your hands: 25
Kaltain subtelnie wypytuje Perringtona o
zdrowie królowej i przy okazji wspomina, jak poznała mężczyznę oraz
wykorzystała jego sympatię do siebie, by ten ściągnął ją na dwór królewski.
Miała już dosyć bycia jedną z wielu dam dworu i oczekiwania na ślub z tym, który zaoferuje najwyższą cenę. Miała dosyć intryg dworskich i idiotów, którymi dawało się tak łatwo manipulować.
Chętnie zamiast o Celince poczytałabym o
Kaltain. Może i jest słabo wykreowaną antagonistką, ale przynajmniej nie robi
słodkich oczu do pierwszego przystojnego faceta oraz ma jakiś cel poza
pokazywaniem wszystkim, jaka to z niej świetna zabójczyni. No i może, gdybyśmy
czytali o niej, dowiedzielibyśmy się na przykład, czy i jakie istnieje
pokrewieństwo między Perringtonem a królem, bo nadal po lekturze dwóch części
nie wiem, czemu władca tak ufa temu mężczyźnie. Pomijając fakt, że obaj są źli
do szpiku kości i brzydcy.
– Jej Wysokość ma się świetnie – rzekł Perrington, prowadzając Kaltain w kierunku jej komnat. Kobieta poczuła ucisk w żołądku. Mężczyzna nie robił tajemnicy z tego, że ma na nią ochotę, ale jak dotąd nie zaciągnął jej do łóżka. Należał jednak do ludzi, którzy zawsze dostawali to, czego chcieli, więc nie miała wiele czasu, aby znaleźć sposób na wywinięcie się z dyskretnej obietnicy, którą złożyła mu wiosną.
Ach, ten zły Perrington, który pożąda kobiety!
Jak on śmie!
If you’re evil and you know it clap your hands: 26
E, ale przynajmniej
nie chce gwałcić, więc jeszcze to nie jest ten stopień bycia złolem.
Jeszcze…
Kaltain dalej wypytuje Perringtona, tym razem
o zaręczyny księcia Doriana. Mężczyzna przez przypadek zdradza jej, że królowa
zrobiła już listę kandydatek. Kaltain od razu zaczyna się zastanawiać, czyje
nazwiska widnieją w dokumencie. Perrington zaś pyta ją, co porabiała ostatnimi
dniami.
– Nic godnego uwagi. Choć spotkałam pewną interesującą młodą kobietę – rzuciła Kaltain od niechcenia, prowadząc mężczyznę wzdłuż rzędu okien. Kierowali się do szklanej części zamku. – To przyjaciółka Doriana. Nazwał ją lady Lilian.
Książę Perrington zesztywniał lekko.
– Poznała ją pani?
– Och tak. To bardzo miła osoba – stwierdziła Kaltain. Od kłamstwa zrobiło się jej niedobrze.
Też mi się robi niedobrze na wspomnienie
Celinki.
Gdy rozmawiałam z nią dzisiaj, zaczęła się rozwodzić nad tym, jak bardzo następca tronu za nią przepada. Mam nadzieję, że znalazła się na liście królowej.
Perrington, który zna prawdziwą tożsamość
Celinki, oczywiście zaprzecza tym przypuszczeniom. Mówi też, że kiedyś wyjaśni
Kaltain, czemu jej obawy są bezsensowne.
– Mam spotkanie rady – rzucił, a potem nachylił się ku Kaltain i szepnął jej do ucha: – A może spotkamy się dzisiaj wieczorem?
Kobieta poczuła gorący, wilgotny oddech mężczyzny na swej skórze.
Nawet oddech Perringtona musi być
nieprzyjemny.
If you’re evil and you know it clap your hands: 27
Książę Perrington przesunął dłonią wzdłuż jej talii i odszedł. Patrzyła za nim, a gdy zniknął za rogiem, wypuściła oddech. Drżała na całym ciele. Niemniej jeśli dzięki niemu mogłaby znaleźć się bliżej Doriana…
Kaltain może i jest zła, ale przynajmniej
myśli strategicznie. Dużo ciekawiej czytałoby się o takiej bohaterce niż o
amebie, która w kółko tylko myśli o mordowaniu i facetach.
Kaltain rozmyśla o lady Lilian, którą uważa za
groźną rywalkę i największe zagrożenie. Liczy na to, że Perrington pomoże jej
usunąć konkurencję.
A jeśli książę Perrington nienawidził jej tak bardzo, jak to pokazywał, być może zyskała potężnego sojusznika.
Brawa dla Doriana, że okazywał otwartą
sympatię Celince i ściągnął na nią zagrożenie w postaci kobiety, która jest
gotowa na wszystko, by zasiąść na tronie.
Roayl pussy: 22
Przeskok!
Tym razem mamy do czynienia z Dorianem i
Chaolem, którzy są podenerwowani po wybryku Celinki.
Obaj mężczyźni doszli do wniosku, że choć Celaena postąpiła głupio, zapraszając do ćwiczeń księżniczkę, nieobecność Westfalla była niewybaczalna. Kapitana nie usprawiedliwiało nawet to, że miał na głowie dochodzenie w sprawie śmierci uczestnika turnieju.
Skoro Dorianowi tak zależy, żeby ktoś pilnował
Celinki, to może niech przydzieli Chaolowi jakąś pomoc przy tych śledztwach.
Kapitan ma już dość obowiązków na głowie, żeby jeszcze latać za tą dziewuchą i
wybijać jej z głowy głupie pomysły.
Chaol rzuca do księcia, że ma wrażenie, iż ten
dobrze dogaduje się z Celinką. Dorian oczywiście odczytuje jego słowa jako
przejaw zazdrości.
– Raczej troska o twoje bezpieczeństwo. Ona jest bardzo atrakcyjna i na pewno imponuje sprytem, ale to nadal zabójczyni, Dorianie.
Zabójczyni-sryni! Ważne, że ma ładny tyłek i
włoski, kto by się resztą przejmował?
Dorian każe sobie nie wydawać poleceń i
stwierdza:
Myślę, że ona po prostu lubi być w centrum uwagi.
To bardzo trafna ocena jak na kogoś tak
zaślepionego Celinką, Dorianie.
Książę dodaje, że Chaol za bardzo się
przejmuje, na co kapitan odpowiada, że na tym polega jego praca.
– A więc zapewne osiwiejesz, zanim ukończysz dwadzieścia pięć lat, a wtedy Sardothien z pewnością się w tobie nie zakocha.
– Cóż to za bzdury?
Czytasz mi w myślach, Chaolu. Serio, Dorian, o
czym ty w ogóle gadasz? Czy dla ciebie wszystko sprowadza się do związków i
wyglądu? Czy naprawdę jesteś tak płytki i krótkowzroczny?
Royal pussy: 23
– Jeśli Celaena w istocie zdecyduje się na ucieczkę, w co nie wierzę, bez wątpienia złamie ci serce. Będziesz musiał przecież wtrącić ją do lochu, ścigać po całym kraju albo nawet zabić!
I co w tym dziwnego? Zasady są jasne,
uczestnicy mogą odejść z zamku tylko w przypadku eliminacji z turnieju, a nie
zwiać sobie, kiedy im się zachce.
Zauważywszy irytację przyjaciela, Dorian
zmienia temat rozmowy i pyta o to, czy Chaolowi udało się ustalić, kto zabił
Chastaina.
– Przez ostatnich parę dni o niczym innym nie myślałem. Jego ciało zostało całkiem zmasakrowane. – Pobladł nagle. – Usunięto mu wszystkie wnętrzności. Nawet… nawet mózg zniknął. Wysłałem twojemu ojcu stosowny raport, a w międzyczasie będę kontynuował dochodzenie.
– Założę się, że to tylko pijacka burda – powiedział Dorian, choć sam uczestniczył w wielu bójkach i nigdy nie słyszał, aby komuś usunięto wnętrzności.
Ale ok., załóżmy łaskawie, że Dorian nie chce
po prostu martwić kumpla i dlatego gada podobne bzdury. Teorię tę potwierdzają
następne słowa księcia, które są uwieńczeniem rozdziału dziewiętnastego:
– Z uwagi na fakt, że to ty prowadzisz dochodzenie, jestem pewien, że sprawa zostanie rozwiązana już jutro – oznajmił i wprowadził kapitana do sali jadalnej.
Niestety, sprawa zostanie rozwiązana dopiero
pod koniec książki. Nie martwcie się jednak, bo każdy uważny czytelnik
rozgryzie tę całą intrygę w trymiga.
Podsumowanie rozdziału:
Halo,
policja? Proszę przyjechać do Erilei: 20
Royal pussy: 23
If your’e evil and you know
it clap your hands: 27
Nowe
szaty zabójczyni: 15
Światek z kart: 3
Ten trójkąt miłosny jest tak bardzo wymuszony. Niby ma sens, że naszą zabójczynię pociąga książę, który ją uwolnił (zawsze ten element wdzięczności), że owego księcia ciekawi dość nietypowa w jego otoczeniu kobieta, że kapitan, który trenuje z Celinką też ma okazję nawiązać z nią więź... Ale co z tego, skoro Celinka i Dorian zachowują się jak dzieci, a Chaol dość często spada do ich poziomu?
OdpowiedzUsuńNajgorsze jest to, że w gruncie rzeczy obaj trulawerzy zupełnie ignorują profesję Celinki, bo przecież skoro cierpiała, to spoko, wszystko jest jej z automatu wybaczone. Nie tylko stawia to ich w potwornym świetle, to jeszcze zupełnie odbiera książce jakikolwiek dramatyzm i sprawia, że jawi się ona jako zupełnie nierealistyczna. Przestępcy w każdej epoce żyli z piętnem swoich zbrodni, za które musieli płacić latami, ale jedynym problemem Celinki są blizny na plecach oraz trałmy, o których sobie okazjonalnie przypomni w dogodnym dla fabuły momencie.
Usuń