niedziela, 17 maja 2020

SZKLANY TRON – ROZDZIAŁ 33 I 34


Rozdział rozpoczyna się z perspektywy Kaltain, do której w odwiedziny przychodzi książę Perrington.
Gdy zaanansowano przybycie księcia Perringtona, paliła właśnie fajkę. Szybko pobiegła się przebrać. Miała nadzieję, że mężczyzna nie rozpozna zapachu opium. Gdyby zorientował się, że paliła narkotyk, wyjaśniłaby mu, że w ten sposób próbuje złagodzić potworne bóle głowy, które dokuczają jej od niedawna.
Z mego szybkiego researchu wynika, że opium rzeczywiście używano jako środek przeciwbólowy, gdyż mocno oddziałuje ono na układ nerwowy. I owszem, silnie uzależnia, ale substancję tę uznano za narkotyk dopiero w dwudziestym wieku. Nie rozumiem więc obaw Kaltain co do reakcji Perringtona na fakt, że paliła ona opium. W tym świecie, wzorowanym na średniowieczu/nowożytności substancje odurzające nie powinny być traktowano jako coś zabronionego. Ba, wystarczy sobie poczytać, jak imprezowano na różnych dworach, gdzie szlachta odurzała się najróżniejszymi substancjami.
W ogóle świadomość uzależnień i ich leczenie to nieco późniejszy wymysł. W tym miejscu polecę wam serial The Knick, tam sporo było o tym i przy tym twórcy serialu zrobili jakiś research o danych czasach!
Światek z kart: 31
Kaltain wita się z Perringotem, który całuje jej dłoń.
Jego wargi wydawały się mokre i mięsiste.
If you’re evil and you know it clap your hands: 49
Autentycznie szkoda mi Perringotna, że to on ze zuoli zawsze musi być tym najbardziej obleśnym. Dałabyś mu chociaż jedną, pozytywną cechę, autorko. Może ma przyjemny dla ucha głos? Może ma ładnie zbudowane ramiona, w końcu dużo walczy?
Kaltain źle się czuje, ale próbuje prowadzić normalną rozmowę z Perringtonem, którego pyta o cel niespodziewanej wizyty.
– Chciałem sprawdzić, czy wszystko u pani w porządku. Nie widziałem pani na obiedzie. – Książę Perrington skrzyżował na piersi ramiona, którymi zapewne mógłby zmiażdżyć ludzką czaszkę.
O, trafiłam z tymi ramionami. Choć oczywiście nawet taką, pozornie pozytywną cechę (bo szerokie ramiona nie każdego muszą pociągać tak jak mnie) Maas musiała przedstawić u Perringtona negatywnie.
If you’re evil and you know it clap your hands: 50
Kaltain obserwuje Perringtona, który po zażyciu przez kobietę opium wydaje się jej jakby zrobiony ze szkła.
Nawet rzedniejące włosy skamieniały.
If you’re evil and you know it clap your hands: 51
Włosy Perrington też musi mieć brzydkie. Nie daj Boże, żeby antagonista wyglądał przyzwoicie, toż to zbrodnia!
Kaltain przeprasza Perringtona za swoje roztargnienie.
– Nie powiedziałbym, że jest pani roztargniona, lady Kaltain – rzekł książę Perrington, siadając ponownie. – Jesteś jedną z najmądrzejszych znanych mi kobiet. To samo usłyszałem wczoraj z ust Jego Wysokości.
Nie, żeby Kaltain miała wielką konkurencję, patrząc na taką Celinkę czy Nehemię…
– Książę to powiedział? O mnie?
Perrington oparł dłoń na kolanie. Muskał kciukiem materiał spodni.
– Oczywiście. Potem odezwała się lady Lilian i nie miał już możliwości rozwinąć myśli.
Celinka nie pozwoli, żeby Dorian komplementował w jej towarzystwie jakąkolwiek inną kobietę, a już na pewno nie Kaltain.
Kaltain poczuła zawroty głowy.
Jakbym czytała o sobie podczas analizowania.
– Dlaczego mu towarzyszyła?
– Nie wiem, ale żałuję.
Ja też tego żałuję, Perringtonie. Ciemna Gwiazda jeszcze bardziej, bo to jej się trafiają wszystkie rozdziały z rozmowami Celinki i Doriana. To jest dopiero męstwo! Zostawcie w komentarzach serduszka dla mojej biednej współanalizatorki, niech wie, że jej wysiłki są doceniane.
Dziękuję za wyrazy wsparcia <3
Lady Rompier dochodzi do wniosku, że musi pozbyć się konkurencji, jaką stanowi dla niej Celinka i zastanawia się, czy Perrington mógłby jej w tym pomóc.
– Mam podobne odczucia – powiedziała, pocierając skronie. – Trudno mi uwierzyć, że osoba ciesząca się tak złą reputacją mogłaby rozkochać w sobie księcia.
Nawet, gdyby Celinka nie była zabójczynią i tak dziwiłabym się każdemu, kto obdarzyłby ją uczuciem. Musiałby być albo bardzo zdesperowany, albo stanowić masochistę. Tak, tak, na ciebie patrzę, Dorianie.
Roayl pussy: 44
– Złą reputację? – spytał książę.
– Słyszałam, że nie jest wcale tak dobrze urodzona, jak głoszą.




Poczekajcie na koniec drugiej części, wtedy wyjdzie pochodzenie Celinki. Nie zdziwi was raczej fakt, że nasza protagonistka jest BARDZO wysoko urodzona, w końcu Mary Sue nie może być byle kim.
Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 18
Perrington dopytuje, co takiego usłyszała Kaltain.
– Nie znam szczegółów, ale kilku arystokratów uważa, że nie jest ona godną towarzyszką dla nikogo na dworze.
Chyba zdarzył się chochlik drukarski – zamiast „dworze” powinno być „świecie”.
Chciałabym dowiedzieć się więcej na jej temat. Jako wierni poddani korony powinniśmy chronić naszego księcia przed ludzką niegodziwością.
Nasz książę po krótkim czasie oddał serce płatnej zabójczyni, o której prawie nic nie wie, więc obawiam się, że już za późno dla niego na ratunek. Może byście rzeczywiście przeprowadzili zamach stanu z Perringtonem albo otruli Dorianka…? I tak byłby kijowym władcą.
Royal pussy: 45
Przeskok!
Celinka siedzi w bibliotece i przegląda księgę o Znakach Wyrda, aż wtem odwiedza ją… Nie, tym razem nie Dorian, lecz Nehemia. Co dziwnego, księżniczka Eyllwe płacze. Zapytana o przyczynę, odpowiada:
– Zmasakrowali ich – szepnęła księżniczka z szeroko otwartymi oczami.
O kogo chodzi? O buntowników z Eyllwe, którzy mieli zostać przewiezieni do obozie w Calaculli, ale ponieważ część z nich próbowała uciec, za karę wszystkich wymordowano.
Żołądek podszedł Celaenie do gardła. Zamordowano pięciuset ludzi!
Ciekawe, ilu ty zamordowałaś ludzi w ciągu swojej zabójczej kariery. I nie, wyjaśnienia, że wszyscy byli szumowinami, nic tu nie zmieniają. Godności ludzkiej nie można nikomu odebrać.
Nie chcę zabrzmieć na bezwzględną, ale mord na pięciuset ludziach w warunkach wojennych to zaledwie garstka. Taki Juliusz Cezar, podbijając Galię zamordował około miliona ludzi, a dwa miliony uczynił niewolnikami. Także… Przepraszam, jeśli ten fragment nie zrobił na mnie takiego wrażenia. Może to dlatego, że nie przepadam za Nehemię, a może dlatego, że kobieta opowiada o tym Celince w publicznej bibliotece. I nie, fakt, że rozmawiają w Eyllwe nic tu nie zmienia, bo przecież co za problem dla króla mieć szpiegów, którzy znają ten język?
Światek z kart: 32
– Jaki sens ma mój tytuł, skoro nie mogę nawet chronić własnego ludu? – spytała. – Jak mogę zwać się księżniczką, gdy dzieją się takie rzeczy?
To dobre pytania. Filozoficzne. Osobiście bardzo lubię wątek władzy i tego, czego można się dopuścić, by ją utrzymać. Czy mamy prawo poświęcać życie jednych, by chronić innych? Czy jeśli popełniamy podobne zło, co nasi wrogowie, ale w imię innej idei, to czy jesteśmy lepsi? To niezwykle ciekawe zagadnienia. Nie spodziewajcie się jednak, że Szklany tron spróbuje je zgłębić, skupić się na tym, co władza czyni z ludźmi. Ważniejszy jest przecież romans i podkreślanie oczu Doriana. Pamiętacie, że są szafirowe?
A gdyby ktoś z was miał ochotę na interesującą, wciągającą lekturę, która dotyka tematu władzy, intryg i tym podobnych, to polecam serię Red Rising – zaledwie wczoraj skończyłam ostatni tom i nadal jestem zachwycona po lekturze. Bohaterowie, akcja, kreacja świata przedstawionego… A najlepsze jest to zaangażowanie, które przeżywamy podczas czytania. Kiedy ktoś ginie, naprawdę nas to obchodzi, a nie jak w Szklanym tronie, gdzie autorka uśmierca randomów i spodziewa się, że z jakiegoś powodu nas to obejdzie.
W każdym razie polecam.



Wracając do analizy – Celinka próbuje pocieszyć Nehemię, która nadal szlocha. Rozdział dobiega końca. Długi to on nie był. Coś ostatnio znowu trafiają mi się króciutkie części.
Podsumowanie rozdziału:
Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 33
Royal pussy: 45
If you’re evil and you know it clap your hands: 51
Nowe szaty zabójczyni: 29
Światek z kart: 32
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 26
Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 18



Rozdział 34
Rozdział rozpoczyna się od tego, że Celinka dostaje miesiączkę. Na pomoc przybywa jej Philippa.
– Proszę, dziecko – rzekła. – To ci pomoże. – Postawiła filiżankę na stole obok zabójczyni i położyła dłonie na oparciu jej fotela. – Ubolewam nad losem tych nieszczęsnych buntowników z Eyllwe – powiedziała cicho, aby nikt nie usłyszał jej słów. – Nie mogę sobie wyobrazić bólu księżniczki.
Philippa niczym Dżordż Zięba daje herbatkę placebo zamiast prawdziwej opieki psychologicznej.
To przynajmniej ma sens z punktu widzenia realiów średniowiecznych, w których psychologowie nie byli jeszcze znani. No i miło z jej strony, że przyniosła jakieś ziółka na złagodzenie bólu.
– Przynajmniej los obdarzył ją tak dobrą przyjaciółką jak ty.
– Dziękuję. – Celaena dotknęła dłoni służącej, a potem wzięła do ręki filiżankę.
Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 19
Cudownie, że przy tragedii dla Nehemii możemy znowu podwyższyć ego Celinki!
Była bardzo gorąca i dziewczyna syknęła głośno, niemalże upuszczając naczynie na kolana.
Wow, to ta idealna Celinka nie potrafi wykonać czynności, którą wykonuje większość ludzkości?


Przez ostatnie trzy i pół miesiąca Celaena przybrała na wadze tyle, że powrócił jej miesięczny cykl, który zanikł podczas głodówki w Endovier. Jęknęła. Jak teraz będzie trenować? Do finalnego pojedynku zostały zaledwie cztery tygodnie.
Dobra, okres bywa bardzo bolesny, szczególnie kiedy jest nieregularny, ale wydaje mi się, że np. sportsmenki nie płaczą, że mają okres tylko ćwiczą dalej.
No tak, tylko współczesne sportsmenki mają leki przeciwbólowe i specjalistów, którzy czuwają nad ich zdrowiem, a Celinka nie. Ja bym się tego fragmentu bardzo nie czepiała. Inna sprawa, że ciekawe, jak Celinka radziła sobie z miesiączką, kiedy trenowała u Arobynna. Każda wzmianka o nim sugeruje, że był kawałem skurczybyka, więc nie zdziwiłabym się, gdyby pomimo bólu kazał jej robić fikołki czy inne akrobacje.
Jak Elena mogła oczekiwać, że zabójczyni pokona zło czające się w zamku, skoro na zewnątrz było go o wiele więcej? Jak owo zło miało się do okrucieństw mających miejsce w innych królestwach? Czym było w porównaniu z niedolą niewolników z Calaculli i Endovier?
Boru, znowu patos w niespodziewanym momencie. Nie lubię tych prób wybielenia beznadziejnej bohaterki.
Drzwi sypialni stanęły otworem i ktoś wszedł do środka. Był to Chaol.
– Słyszałem, co się stało z rodakami Nehemii – powiedział.
– Co ty… Nie jest za późno, abyś tu przychodził? – spytała Celaena, naciągając wyżej koce.
– Ja… Coś ci dolega?
– Jestem niedysponowana.
– Tak bardzo zmartwiły cię wieści o losie tych buntowników?
Czy on naprawdę niczego nie rozumiał?
O, chyba wreszcie Maas zrobiła research, bo rzeczywiście okres był kiedyś tematem tabu i Chaol miał prawo nie załapać. Tylko czemu Celinkę dziwi, że nie załapał? Chociaż przypuszczam, że to miała być super komediowa wstawka, że hehehe chłopy nie rozumieją tego okresu, beka. 
– Nie, ja naprawdę źle się czuję. – Dziewczyna skrzywiła się.
– Mnie też się zbiera na wymioty – mruknął Chaol, wpatrzony w podłogę. – Mam na myśli nie tylko tych buntowników. Po tym, co zobaczyłem w Endovier… – Potarł twarz, jakby chciał zatrzeć wspomnienia. – Pięciuset ludzi – szepnął.
Rozumem, że niby poczuł, że to klimat do wyznań po tych wydarzeniach, ale chyba widzi, że Celinka nie ma ochoty z nim gadać…
No i ten szok, że zabito BUNTOWNIKÓW. Czy autorka przez ostatnie trzydzieści trzy rozdziały nie próbowała nam uświadomić, że Erileą od lat targają brutalne wojny i holokaust na istotach magicznych? Więc czemu wszyscy są tym tacy zszokowani?
– Posłuchaj – rzekł kapitan i niespodziewanie zaczął przechadzać się po pokoju. – Wiem, że czasami traktuję cię szorstko. Wiem też, że skarżysz się na to Dorianowi, ale…
Bawi mnie to, że taka ponoć pewna siebie, dorosła kobieta skarży się księciu, że jej trener jest dla niej „szorstki”. Zwłaszcza po tym, jak trenowała u takiego Harobynna, który kazał jej robić nie wiadomo jakie wyczyny.
– Dobrze się stało, że zaprzyjaźniłaś się z księżniczką. Doceniam twoją szczerość i niezachwianą lojalność wobec niej. Wiem, że krążą plotki, jakoby Nehemia była powiązana z buntownikami z Eyllwe, ale… Myślę, że gdyby moja ojczyzna została podbita, też ze wszystkich sił walczyłbym o wolność dla mojego ludu.
Mocne słowa jak na wysoko postawionego gwardzistę. Ja bym tak nie ufała dziewczynie, która robi fochy o wszystko i pała nieuzasadnioną niechęcią.
– Może – ciągnął kapitan, patrząc przez okno. – Może się pomyliłem.
Świat zaczął się chwiać i wirować. Celaena zamknęła oczy. Tego rodzaju skurcze zawsze w jej przypadku były niezwykle bolesne i towarzyszyły im silne mdłości. Zbierało jej się na wymioty. Wszystko, tylko nie to. Nie teraz.
– Chaol – odezwała się, zasłaniając usta. Mdłości stawały się coraz intensywniejsze.
– Chodzi o to, że jestem bardzo dumny ze swojej pracy – kontynuował.
– Chaol – rzuciła ponownie. Czuła, że nie powstrzyma wymiotów.
– Ty zaś jesteś Zabójczynią Adarlanu. Ale mimo to przyszło mi do głowy, że… Czy chciałabyś…
– Chaol! – stęknęła ostrzegawczo, a potem odwróciła się i zwymiotowała na podłogę.
Kapitan jęknął z obrzydzeniem i cofnął się o krok. Gorzki, intensywny smak wypełnił usta Celaeny, a jej oczy zaszły łzami. Osunęła się na kolana i przechyliła przez oparcie. Ślina zmieszana z żółcią ściekała z jej ust na podłogę.
Tak trochę rzyg, ale przyznam, że nawet nieźle to opisano.
A ja się zastanawiam, co nasze czytelniczki mają do powiedzenia na temat wymiotowania podczas okresu. Bo widzicie, ja osobiście mam koszmarne skurcze podczas okresu, które czasami sprawiają, że wręcz nie mogę się ruszyć. Nigdy jednak nie zdarzyło mi się zwymiotować i moim siostrom również. Czy komuś towarzyszą mdłości podczas okresu? Ktoś potwierdzi, że ten fragment nie jest tylko komiczną sceną, ale ma jakieś odbicie w rzeczywistości?
Edit: porozmawiałam z kilkoma osobami i potwierdzają, że niektóre kobiety rzeczywiście miewają wymioty podczas miesiączki. Zwracam więc honor pani Maas.
– Na Wyrda, ty naprawdę jesteś chora! – syknął Chaol i zawołał służącą, a potem pomógł dziewczynie usiąść na krześle.
W sumie to słodkie, że się przejął. 
– Ja… No cóż… – Na twarz dziewczyny wystąpił rumieniec tak gorący, że miała wrażenie, iż zaraz się roztopi.
Przynajmniej raz mamy scenę, w której rumieniec Celinki nie jest spowodowany flirtem.
– Wróciła mi miesiączka.
Kapitan niespodziewanie poczerwieniał i cofnął się o krok, przeczesując dłonią krótkie, kasztanowe włosy.
Nowe szaty zabójczyni: 30
– Ja… jeśli… chyba już sobie pójdę – wyjąkał i ukłonił się. Celaena uniosła brew i uśmiechnęła się wbrew sobie, gdy mężczyzna pospiesznie wyszedł z pokoju, potykając się o próg.
I tu pochwalę reakcję, że nie zrobili z niego współczesnego chłopaka, który zostaje ze swoją dziewczyną i spędzają razem czas, i kupuje jej podpaski, i ojejku, ale słodkie. Chociaż dziwne i tak, że koleś, który walczy i ma na głowie sprawy morderstwa brzydzi się rzygów i krwi z waginy. 
Po chwili znów otworzyły się drzwi i ktoś wybuchnął śmiechem.
Któż to taki? Oczywiście nasz ulubiony książę! Nie, nie Perrington, tylko Dorian.
– Natknąłem się na Chaola, który powiedział mi o twoim „stanie”. Sądziłem, że człowiek zajmujący jego stanowisko nie będzie aż taki wrażliwy, zwłaszcza po tym, jak musiał badać tyle trupów.
Żebyś ty był taki twardy. Chociaż uwaga słuszna, sama przed chwilą o tym pisałam.
Nie sądzicie, że toczenie beki ze złego stanu love interest jest chamskie?
– Umieram i nie chcę, aby mi przeszkadzano.
– Przestań tyle gadać. Na pewno nie jest aż tak źle – odparł książę i wyłowił z kieszeni kurtki talię kart. – Zagramy?
I przy tym nie ma ani grosza empatii. Serio dziwne, szczególnie, że kreują go na romantyka.
Jeśli czytają nas jacyś panowie, to mam taką radę – nigdy, PRZENIGDY nie bagatelizujcie okresowych skurczy, bo to dziadostwo jest nieporównywalne z żadnym innym bólem i koszmarnie wpływa na samopoczucie kobiety.
– Już ci mówiłam, że nie czuję się dobrze.
– Moim zdaniem nie wyglądasz źle – rzekł następca tronu i sprawnie przetasował karty. – Tylko jedno rozdanie.
Royal pussy: 46
Mam wrażenie, że to taki dzieciak, który koniecznie musi pograć w gałę z tatą, bo nie wytrzyma.
– Nie masz przypadkiem ludzi, którym płacisz za dostarczanie ci rozrywki?
I znowu mam ochotę dać ciasteczko Celince. Inna sprawa, że koleś powinien mieć tyle obowiązków, by nie zajmować się tyle zabawą z zabójczynią, która przede wszystkim ma wygrać mu turniej.
Tak jak wcześniej wspominałyśmy, że Dorian zwrócił niepotrzebnie uwagę Kaltain na Celinkę, tak w sumie zapomniałyśmy zaznaczyć, że nie tylko jej. Cały dwór może bez trudu zauważyć, że książę z jakiegoś powodu poświęca mnóstwo czasu losowej szlachciance. Gdyby Dorian jeszcze próbował się z tym jakoś kryć – przychodził tylko późno w nocy, porozumiewał się z Celinką bardziej za pośrednictwem korespondencji, cokolwiek – ale ten idiota w ogóle tego nie ukrywa!
Royal pussy: 47
– Powinnaś czuć się zaszczycona.
– Będę zaszczycona, jeśli zechcesz sobie pójść.
– Jesteś bardzo odważna jak na osobę, której przyszłość zależy od mojej łaski.
A tu się zgodzę z Dorianem. Okej, Celinka jest w złym stanie, lecz pałac to nie sanatorium i nie jest tu, by wypoczywać. 
– Odważna? Jeszcze nawet nie zaczęłam – powiedziała Celaena.
Nie, nie mówcie, że nawet teraz będzie mu pyskować.



Dziewczyna jęknęła, wtulając twarz w poduszkę.
– Idź sobie stąd. Chcę umrzeć.
– Piękne dziewice nie powinny umierać w samotności.
Zaraz puszczę pawia. Wygrzebał to z jakiegoś poradnika kiepskiego podrywu, jak nic.
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 27
– Czy chcesz, abym ci poczytał w chwili twojej śmierci? Którą historię wybierasz?
Celaena cofnęła dłoń.
– Może tę o księciu-idiocie, który nie chciał zostawić zabójczyni w spokoju?
– Och! To moja ulubiona historia! Ma przecież szczęśliwe zakończenie, wiesz? Zabójczyni udawała złe samopoczucie, aby przyciągnąć uwagę księcia! Któżby się domyślił? To doprawdy sprytna dziewczyna. A scena łóżkowa jest doprawdy urzekająca. Warto brnąć przez te niekończące się sprzeczki, aby do niej dotrzeć!




Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 28
– Wyjdź! Natychmiast! Zmiataj stąd! Zostaw mnie w spokoju i idź czarować jakąś inną damę! – Celaena wzięła książkę i rzuciła nią w Doriana. Złapał ją w ostatniej chwili i dziewczyna niespodziewanie zrozumiała, że o mały włos nie złamała mu nosa. Otworzyła szeroko oczy. – Ja nie chciałam… Nie chciałam ci zrobić krzywdy! To miał być tylko żart! Ja nie chciałam, Wasza Wysokość! – mówiła pospiesznie.
Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 34
IT'S A PRANK BRO
Można tłumaczyć okres, ale chyba nawalanie innych bez powodu nie bardzo.
Aczkolwiek znowu kreacja bohatera poszła się kochać w krzaki. Od kiedy Celinkę obchodzi, czy jej działania zranią Doriana?
– Sądziłem, że Zabójczyni Adarlanu zaatakuje mnie w jakiś bardziej wyszukany sposób. Przynajmniej nożem albo mieczem, choć miałem nadzieję, że nie wbije mi nic w plecy.
Mam dość jego prowokatorskich żartów. Może jednak Celinka miała rację, chcąc mu złamać nos.
– A tak na marginesie, to jestem Dorian, a nie Wasza Wysokość.
Nie wiem, czy dać punkt w kategorii, bo znowu obniża swój autorytet, ale jednak są lepszymi znajomymi i Dorian próbuje ją poderwać i jest to jakaś forma spoufalenia się… Laptopcjuszu zdecyduj!
Czy dać punkt?
Roayl pussy: 48
– Skąd masz tę książkę? – spytał. – Na pewno nie było jej wśród tych, które ci podesłałem. Ba, ja nawet nie mam takich książek!
Celaena zaśmiała się słabo i wzięła filiżankę herbaty z ręki służącej.
– Oczywiście, że nie masz, Dorianie – powiedziała, kładąc nacisk na imię. – Poprosiłam służbę, aby mi przyniosła jeden egzemplarz.
Pasje zachodu słońca – odczytał i otworzył tom na przypadkowej stronie. – Jego dłonie delikatnie pieściły jej delikatne, jasne pier…przeczytał na głos i otworzył szeroko oczy. – Na Wyrda! Ty naprawdę czytasz takie bzdury? A co się stało z Symbolami i potęgą w kulturze i zwyczajach Eyllwe?
Nie studiowałam historii literatury, ale jestem praktycznie pewna, że w czasach średniowiecznych nie pisano tekstów o tematyce erotycznej, a już na pewno nie całych książek!
Światek z kart: 33
– Możesz pożyczyć, jak skończę. Dopiero po przeczytaniu takiej lektury możesz się nazywać prawdziwym erudytą. Co więcej – dodała z przebiegłym uśmiechem – ta książka na pewno podsunie ci kilka pomysłów, które będziesz mógł wykorzystać podczas spotkań ze swoimi przyjaciółkami na dworze.
*Blanka Lipińska lubi to*
– Nie przeczytam czegoś takiego! – syknął następca tronu przez zaciśnięte zęby.
Wyjęła tom z jego rąk i oparła się o poduszki.
– Czyli wygląda na to, że niewiele się różnisz od Chaola.
– Od Chaola? – spytał, wpadając w jej pułapkę. – Chciałaś go namówić, aby to przeczytał?
– Oczywiście odmówił – skłamała. – Powiedział, że nie wypada, aby czytał takie rzeczy, jeśli ja mu je podsuwam.
Dorian wyrwał jej książkę z rąk.
– Oddawaj to, ty diablico! Chcesz nastawiać nas przeciwko sobie? Nie pozwolę ci na to!
Wow, chyba pierwsza scena przy której się naprawdę uśmiechnęłam. Tak myślałam, że jaranie się książkami Celinki opiera się na żałosnych erotykach i nie jest to tak elitarne zajęcie.
Chociaż trochę śmieszne, że z Celinki robią taką seksualnie wyzwoloną (a pamiętajmy, kto najbardziej gardzi uwodzicielkami), a z flirciarza Doriana prawiczka.
Celaena czuła na sobie wzrok Doriana, inny od czujnych spojrzeń, którymi obrzucał ją Chaol. Miała wrażenie, że książę spogląda na nią, ponieważ sprawia mu to przyjemność.
Gdyż Chaol ma jeszcze olej w mózgu i nie będzie nieuważny przy ZABÓJCZYNI.
Ona też lubiła na niego patrzeć.
I to tyle z „NO ON MI SIĘ NIE PODOBA”.
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 29
Przeskok!
Dorian nie uświadamiał sobie, że uroda dziewczyny aż tak go pochłonęła. Ocknął się dopiero, gdy Celaena spytała ostro:
– Na co się tak gapisz?
– Jesteś piękna – palnął bez namysłu.
– Nie bądź głupi.
– Uraziłem cię? – zapytał. Krew w jego żyłach pulsowała gwałtownie i w dziwnym rytmie.
– Nie – odparła i pospiesznie spojrzała w okno.
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 30
Przepraszam moi drodzy, ale naprawdę skończyły mi się pomysły, by wyrazić jak bardzo dziwnie się czuję czytając ich przekomarzanki.
Służę pomocą!



Dorian spostrzegł, że jej rumieniec staje się coraz intensywniejszy.


Zazwyczaj starał się uwieść piękną kobietę krótko po tym, jak ją poznał. Nigdy jeszcze – za wyjątkiem Kaltain – nie zdarzyło się, aby powstrzymywał się tak długo. W duszy przyznawał, że nie może się doczekać, aż pozna smak ust Celaeny, poczuje zapach jej nagiej skóry i przesunie dłońmi po jej ciele.
Trochę to spermiarskie, ale pasuje do Doriana. Nie ukrywam, zaintrygowało mnie bardziej wspomnienie o Kaltain. Co w końcu między nimi się zdarzyło?
Nic. Kaltain, pomimo bycia piękną, jest jednak antagonistką, toteż nie ma opcji, by Dorian poświęcił jej chociaż pojedyncze spojrzenie.
Tygodnie poprzedzające Yulemas od zawsze uważano za czas rozrywki. Ludzie chętnie oddawali się cielesnym przyjemnościom, aby przepędzić chłód zimowych nocy. Kobiety chodziły z rozpuszczonymi włosami, niektóre nawet nie zakładały gorsetów.
Teoretycznie to one powinny nigdy ich nie zakładać.
Był to czas uczt i rozkoszowania się wdziękami płci przeciwnej.
Trochę z tyłka wspomniano o tym święcie, ale dobra, Dorian jest pobudzony i ma do tego nastrój. Przynajmniej dostaliśmy JAKIŚ opis święta w tej książce. Alleluja!
Zazwyczaj nie mógł się go doczekać, ale teraz…
Teraz czuł niesmak i pustkę. Jak mógł świętować, wiedząc o tym, co żołnierze jego ojca zrobili z buntownikami Eyllwe? Nie oszczędzili nikogo. Zabili pięćset osób. Jak mógł spojrzeć Nehemii w oczy po tym wszystkim? Jak mógł kiedykolwiek przejąć rządy nad krajem, którego żołnierze mieli ludzkie życie za nic?
Myślałam, że dostaniemy kolejną porcję zachwytu nad Celinką i że żadna kobieta mu się tak nie podoba jak ona, a tu zaskoczenie. Czy miłe? Dla mnie to kolejny niepotrzebny patos, by wybielić postać. Chłopie, to są buntownicy! Nie powinieneś się nad nimi tak wzruszać. Rozumiem Nehemię, Celinkę nawet (w końcu popiera ich sprawę), ale ciebie w ogóle.
Royal pussy: 49
Zaschło mu w ustach. Celaena pochodziła z Terrasenu, królestwa, które jako pierwsze padło ofiarą podbojów jego ojca. Nie mógł się nadziwić, że dziewczyna w ogóle chciała z nim rozmawiać. A może spędziła w Adarlanie tyle czasu, że zdążyła się już przyzwyczaić do tej myśli? Dorian nie wierzył w to wyjaśnienie. Pamiętał trzy ogromne blizny na jej plecach. Te ślady zawsze będą jej przypominać o brutalności jego ojca.
Wow, brawo, że sobie przypomniałeś, że nigdy z was nie będzie dobra para! Chociaż to trochę dziwne, że z myślenia o buntownikach od razu przeszedł do obiektu swoich uczuć.
– Coś cię dręczy? – spytała Celaena ostrożnie, ale z zaciekawieniem.
„Jasne – pomyślał Dorian. – Przecież jej nie zależy”.
Zabawne jest to, jak nagle przestał jej ufać.
– Z pewnością mnie nienawidzisz – szepnął. – Nienawidzisz zarówno mnie, jak i całego dworu za frywolność i beztroskę w chwili, gdy poza granicami miasta dzieje się tyle straszliwych rzeczy. Słyszałem o tych zamordowanych buntownikach i… czuję wielki wstyd – dokończył, opierając czoło o szybę. Słyszał, jak Celaena podnosi się i opada na krzesło. Jego kolejne słowa popłynęły niczym rzeka, jedno po drugim, niemożliwe do zatrzymania. – I rozumiem, dlaczego z taką łatwością zabijałaś moich pobratymców. Nie winię cię za to.
To, że twój ojciec miał ambitny plan podbić cały kontynent i mordował przy tym mieszkańców innych krain nie daje Celince przyzwolenia do zabijania ludzi. Idąc twoim tokiem myślenia, Dorianku, każdy, kto miał nieszczęśliwe dzieciństwo, może krzywdzić innych, bo jego też zraniono. Jest to nie tylko głupie, ale wręcz toksyczne, bo przez to ten krąg krzywdy nigdy się nie zamknie, a ilość nieszczęśliwych ludzi będzie się powiększać.
Royal pussy: 50
– Dorianie – szepnęła dziewczyna delikatnie. Świat na zewnątrz był ciemny.
– Wiem, że nigdy mi o tym nie opowiesz – ciągnął. Wreszcie wyrzucał z siebie to, co chciał powiedzieć od tak dawna. – Ale wiem, że przytrafiło ci się coś strasznego, gdy byłaś młoda. Być może winę za to ponosi mój ojciec. Masz prawo nienawidzić Adarlanu za to, że zajął Terrasen, a po nim inne kraje i ojczyznę twojej przyjaciółki. – Przełknął ślinę. Łzy zaszkliły mu się w oczach. – Nie uwierzysz mi, ale… Ale ja nie chcę w tym uczestniczyć. Co ze mnie za mężczyzna, skoro pozwalam ojcu na tak niewybaczalne okropności? Ale nawet gdybym poprosił o łaskę dla podbitych królestw, ojciec nigdy by mnie nie wysłuchał. Nigdy w życiu. Wybrałem ciebie na moją kandydatkę do tytułu Obrończyni tylko dlatego, iż wiedziałem, że go tym zirytuję. – Pokręcił głową, ale nie przestawał mówić. – Gdybym odmówił wzięcia udziału w turnieju, ojciec uznałby to za przejaw buntu, a ja nie jestem na razie gotów stawić mu czoła. Wybrałem więc zabójczynię, ponieważ była to jedyna kwestia, co do której pozostawiono mi wolną rękę. – Tak, wszystko zaczynało się logicznie układać. – Życie nie powinno tak wyglądać. – Dorian spojrzał Celaenie w oczy. – Ten świat nie powinien tak wyglądać.
Czy tylko ja mam wrażenie, że Maas zrobiła ten strumień myśli, tylko by odbębnić następny krok w relacji, czyli wyznanie kolejnych trałm z przeszłości, bo według niej jedynie to zbliża bohaterów? Takie sztuczne mi się to wydaje. Tym bardziej, że już na początku powieści czytelnik się domyślił, że Dorian nie zgadza się z działaniami ojca i chciałby się buntować, ale jest zbyt dużą ciotą. Te informacje nie są niczym nowym. Z drugiej strony może to miało pokazać, że Dorian nie jest swoim ojcem, co jednak jest kluczowe w relacji. Bądźmy szczerzy, Celinka traktuje go źle głównie z tego względu. Tylko czy rozsądna osoba na miejscu Celinki by od razu zaufała? W końcu książę może być opcją polityczną samą w sobie, a nie milutkim barankiem za jakiego się podaje. Pogmatwałam, ale chyba rozumiecie o co chodzi, no nie?
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 31
Zabójczyni milczała przez chwilę, słuchając bicia swego serca.
– Nie ma we mnie nienawiści do ciebie – powiedziała niewiele głośniej od szeptu.
Książę opadł na fotel naprzeciwko niej i wsparł czoło na dłoniach. Wydawał się niezwykle samotny.
– Co więcej, nie sądzę, abyś przypominał ojca.



– Przykro mi, jeśli cię zraniłam. Wiesz, ja bez przerwy kpię i stroję sobie żarty.
Święto, Celinka zaczyna zauważać, że chamstwo nie można usprawiedliwiać sarkazmem!
– Zraniłaś mnie? – spytał. – Nie zraniłaś mnie! Dzięki tobie wszystko to stało się trochę ciekawsze.
To się nazywa masochizm.
Royal pussy: 51
– Szkoda, że nie możesz pójść ze mną na bal z okazji Yulemas. Ciesz się, że nie możesz tam iść.
To w końcu „szkoda” czy „ciesz się”?
– Dlaczego nie mogę? I co to za bal?
– Nic szczególnego – jęknął następca tronu. – Zwykły bal maskowy, który urządza się w Yulemas. I myślę, że doskonale wiesz, dlaczego nie wolno ci tam przyjść.
– Chyba się zmówiliście z Chaolem, aby odebrać mi wszelkie sposobności do zabawy. Dorian, ja lubię przyjęcia.
W końcu lubisz czy nie lubisz spędzać czas z dworem?
Zegar wybił północ.
– Chyba pora na mnie – powiedział książę i przeciągnął się. – Jutro czeka mnie kilka posiedzeń rady królewskiej. Perrington nie będzie zachwycony, jeśli będę ziewał przez większość z nich.
Też bym narzekała, bo to bardzo niekulturalne.
Celaena uśmiechnęła się lekko.
– Pozdrów go ode mnie najserdeczniej, jak umiesz.
Najwidoczniej wciąż pamiętała, jak mężczyzna potraktował ją podczas ich pierwszego spotkania w Endovier. Dorian również nie mógł o tym zapomnieć. Na samą myśl o zachowaniu księcia Perringtona budziła się w nim wściekłość.
Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 35
Bycie bucem na pewno pomoże w sprawie.
Wychodząc, następca tronu zadał sobie pytanie, dlaczego niespodziewanie zabójczyni wydała mu się taka smutna i dlaczego wypowiedziała jego imię z rezygnacją, a nie z czułością.
Przeskok!
Celaena wpatrywała się w światło księżyca rozsiane na suficie. Bal maskowy na dzień Yulemas! To brzmiało nieprawdopodobnie romantycznie, nawet jeśli przyjęcie miało się odbyć na najbardziej zdeprawowanym i zepsutym dworze w całej Erilei.
A jednak na nich sra. Ty tych ludzi nie znasz na tyle, by wystawiać takie opinie, ale no tak, wpraszanie się na ich imprezy jest takie super. 
A ona oczywiście nie miała prawa się tam pojawić. Westchnęła ciężko i wsunęła dłonie pod policzek. Czy po to właśnie przyszedł do niej Chaol? Czy chciał ją zaprosić na bal?
Pokręciła głową. Nie, zaproszenie na bal u króla było ostatnią rzeczą, która przyszłaby kapitanowi do głowy. Poza tym oboje mieli o wiele ważniejsze zmartwienia. Musieli rozgryźć zagadkę morderstw uczestników turnieju. Dziewczyna żałowała, że nie powiedziała Chaolowi o dziwnym zachowaniu Caina po południu.
No to na co czekasz? Biegnij, zanim zginie kolejny uczestnik turnieju, który nic nas nie obchodzi!
Zamknęła oczy i uśmiechnęła się. Trup Caina znaleziony rano byłby najwspanialszym prezentem na Yulemas, jaki mogłaby sobie wyobrazić.
Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 36
Zegar cierpliwie odmierzał upływający czas, a Celaena nadal czuwała. Rozmyślała o złu czającym się w zamku i pięciuset zabitych buntownikach z Eyllwe, pogrzebanych gdzieś we wspólnym, nieoznaczonym grobie.
No i? To nie ma znaczenia, napisane od niechcenia, by pokazać, że dobra pani z niej.
Podsumowanie rozdziału:
Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 36
Royal pussy: 51
If your’e evil end you know it clap your hands: 51
Nowe szaty zabójczyni: 30
Światek z kart: 33
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 31
Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 19

3 komentarze:

  1. Hej, z przykrością potwierdzam: ból brzucha, wymioty oraz utrata przytomności... Lub jeszcze bardziej kombo, kiedy pół dnia spędzasz na toalecie z miską na kolanach, bo dramat jest z obu stron... Cieszcie się dziewczęta, że musicie o to dopytać!

    Pamiętam jak lata temu szukałam jakiegoś ya żeby poczytać i nie angażować zwojów mózgowych, ale nie wiem czy dobrnęłam wtedy dalej niż półtora rozdziału (chyba tylko spacer po zamku pamiętałam). Rzuciłam bo nuda. Czy coś się tutaj w ogóle dzieje?

    PS: analiza jest całkiem przyjemna, ale czytajcie sobie nawzajem przed wstawieniem komentarze, bo kilka razy było trafiłam na bardzo źle bo odmienione słowo (ja tak pisze kiedy w połowie zdania postanawiam jednak je zmienić, a potem zapominam że pisałam inne) i to bardzo razi w oczy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, w takim razie z całego serca współczuję. Myślałam, że moje skurcze są fatalne, ale najwidoczniej można trafić gorzej. Trzymaj się tam!
      W "Szklanym tronie" dzieje się dokładnie tyle, ile jest to wspomniane w naszej analizie, czyli:
      *spacerowanie po zamku,
      *flirty z Dorianem,
      *urywki/wzmianki o turnieju,
      *opisy strojów.
      Kolejność dowolna.
      Staram się zawsze czytać analizę przed publikacją, ale jestem tylko człowiekiem, więc zdarza mi się coś przeoczyć. Skoro jednak błędów jest dużo, będę przykuwała więcej uwagi do sprawdzania.
      Dzięki za komentarz i mam nadzieję, że jeszcze się do nas odezwiesz ;)

      Usuń
    2. Może nie dużo, ale widoczne :)
      Co tylko znaczy że niewiele straciłam zapominając o tej książce i przerzucając się na Outlandera ;)

      Usuń