Rozdział rozpoczyna się z
perspektywy Kaltain, do której w odwiedziny przychodzi książę Perrington.
Gdy zaanansowano przybycie księcia Perringtona, paliła właśnie fajkę. Szybko pobiegła się przebrać. Miała nadzieję, że mężczyzna nie rozpozna zapachu opium. Gdyby zorientował się, że paliła narkotyk, wyjaśniłaby mu, że w ten sposób próbuje złagodzić potworne bóle głowy, które dokuczają jej od niedawna.
Z mego szybkiego researchu wynika,
że opium rzeczywiście używano jako środek przeciwbólowy, gdyż mocno
oddziałuje ono na układ nerwowy. I owszem, silnie uzależnia, ale substancję
tę uznano za narkotyk dopiero w dwudziestym wieku. Nie rozumiem więc obaw
Kaltain co do reakcji Perringtona na fakt, że paliła ona opium. W tym świecie,
wzorowanym na średniowieczu/nowożytności substancje odurzające nie powinny być
traktowano jako coś zabronionego. Ba, wystarczy sobie poczytać, jak imprezowano
na różnych dworach, gdzie szlachta odurzała się najróżniejszymi substancjami.
W ogóle świadomość uzależnień i ich
leczenie to nieco późniejszy wymysł. W tym miejscu polecę wam serial The Knick, tam sporo było o tym i przy
tym twórcy serialu zrobili jakiś research o danych czasach!
Światek
z kart: 31
Kaltain wita się z Perringotem,
który całuje jej dłoń.
Jego wargi wydawały się mokre i mięsiste.
If you’re evil and you know it clap your
hands: 49
Autentycznie szkoda mi Perringotna,
że to on ze zuoli zawsze musi być tym najbardziej obleśnym. Dałabyś mu chociaż
jedną, pozytywną cechę, autorko. Może ma przyjemny dla ucha głos? Może ma
ładnie zbudowane ramiona, w końcu dużo walczy?
Kaltain źle się czuje, ale próbuje
prowadzić normalną rozmowę z Perringtonem, którego pyta o cel niespodziewanej
wizyty.
– Chciałem sprawdzić, czy wszystko u pani w porządku. Nie widziałem pani na obiedzie. – Książę Perrington skrzyżował na piersi ramiona, którymi zapewne mógłby zmiażdżyć ludzką czaszkę.
O, trafiłam z tymi ramionami. Choć
oczywiście nawet taką, pozornie pozytywną cechę (bo szerokie ramiona nie
każdego muszą pociągać tak jak mnie) Maas musiała przedstawić u Perringtona
negatywnie.
If you’re evil and you know it clap your
hands: 50
Kaltain obserwuje Perringtona,
który po zażyciu przez kobietę opium wydaje się jej jakby zrobiony ze szkła.
Nawet rzedniejące włosy skamieniały.
If you’re evil and you know it clap your
hands: 51
Włosy Perrington też musi mieć
brzydkie. Nie daj Boże, żeby antagonista wyglądał przyzwoicie, toż to
zbrodnia!
Kaltain przeprasza Perringtona za
swoje roztargnienie.
– Nie powiedziałbym, że jest pani roztargniona, lady Kaltain – rzekł książę Perrington, siadając ponownie. – Jesteś jedną z najmądrzejszych znanych mi kobiet. To samo usłyszałem wczoraj z ust Jego Wysokości.
Nie, żeby Kaltain miała wielką
konkurencję, patrząc na taką Celinkę czy Nehemię…
– Książę to powiedział? O mnie?
Perrington oparł dłoń na kolanie. Muskał kciukiem materiał spodni.
– Oczywiście. Potem odezwała się lady Lilian i nie miał już możliwości rozwinąć myśli.
Celinka nie pozwoli, żeby Dorian
komplementował w jej towarzystwie jakąkolwiek inną kobietę, a już na pewno nie
Kaltain.
Kaltain poczuła zawroty głowy.
Jakbym czytała o sobie podczas
analizowania.
– Dlaczego mu towarzyszyła?
– Nie wiem, ale żałuję.
Ja też tego żałuję, Perringtonie.
Ciemna Gwiazda jeszcze bardziej, bo to jej się trafiają wszystkie rozdziały z
rozmowami Celinki i Doriana. To jest dopiero męstwo! Zostawcie w komentarzach
serduszka dla mojej biednej współanalizatorki, niech wie, że jej wysiłki są
doceniane.
Dziękuję za wyrazy wsparcia <3
Lady Rompier dochodzi do wniosku,
że musi pozbyć się konkurencji, jaką stanowi dla niej Celinka i zastanawia się,
czy Perrington mógłby jej w tym pomóc.
– Mam podobne odczucia – powiedziała, pocierając skronie. – Trudno mi uwierzyć, że osoba ciesząca się tak złą reputacją mogłaby rozkochać w sobie księcia.
Nawet, gdyby Celinka nie była
zabójczynią i tak dziwiłabym się każdemu, kto obdarzyłby ją uczuciem. Musiałby
być albo bardzo zdesperowany, albo stanowić masochistę. Tak, tak, na ciebie
patrzę, Dorianie.
Roayl
pussy: 44
– Złą reputację? – spytał książę.
– Słyszałam, że nie jest wcale tak dobrze urodzona, jak głoszą.
Poczekajcie na koniec drugiej
części, wtedy wyjdzie pochodzenie Celinki. Nie zdziwi was raczej fakt, że nasza
protagonistka jest BARDZO wysoko urodzona, w końcu Mary Sue nie może być byle
kim.
Ideałów
nie ma, ale jest Celaena: 18
Perrington dopytuje, co takiego
usłyszała Kaltain.
– Nie znam szczegółów, ale kilku arystokratów uważa, że nie jest ona godną towarzyszką dla nikogo na dworze.
Chyba zdarzył się chochlik
drukarski – zamiast „dworze” powinno być „świecie”.
Chciałabym dowiedzieć się więcej na jej temat. Jako wierni poddani korony powinniśmy chronić naszego księcia przed ludzką niegodziwością.
Nasz książę po krótkim czasie oddał
serce płatnej zabójczyni, o której prawie nic nie wie, więc obawiam się, że już
za późno dla niego na ratunek. Może byście rzeczywiście przeprowadzili zamach
stanu z Perringtonem albo otruli Dorianka…? I tak byłby kijowym władcą.
Royal pussy: 45
Przeskok!
Celinka siedzi w bibliotece i
przegląda księgę o Znakach Wyrda, aż wtem odwiedza ją… Nie, tym razem nie Dorian,
lecz Nehemia. Co dziwnego, księżniczka Eyllwe płacze. Zapytana o przyczynę,
odpowiada:
– Zmasakrowali ich – szepnęła księżniczka z szeroko otwartymi oczami.
O kogo chodzi? O buntowników z
Eyllwe, którzy mieli zostać przewiezieni do obozie w Calaculli, ale ponieważ
część z nich próbowała uciec, za karę wszystkich wymordowano.
Żołądek podszedł Celaenie do gardła. Zamordowano pięciuset ludzi!
Ciekawe, ilu ty zamordowałaś ludzi
w ciągu swojej zabójczej kariery. I nie, wyjaśnienia, że wszyscy byli szumowinami,
nic tu nie zmieniają. Godności ludzkiej nie można nikomu odebrać.
Nie chcę zabrzmieć na bezwzględną,
ale mord na pięciuset ludziach w warunkach wojennych to zaledwie garstka. Taki
Juliusz Cezar, podbijając Galię zamordował około miliona ludzi, a dwa miliony
uczynił niewolnikami. Także… Przepraszam, jeśli ten fragment nie zrobił na mnie
takiego wrażenia. Może to dlatego, że nie przepadam za Nehemię, a może dlatego,
że kobieta opowiada o tym Celince w publicznej bibliotece. I nie, fakt, że
rozmawiają w Eyllwe nic tu nie zmienia, bo przecież co za problem dla króla
mieć szpiegów, którzy znają ten język?
Światek
z kart: 32
– Jaki sens ma mój tytuł, skoro nie mogę nawet chronić własnego ludu? – spytała. – Jak mogę zwać się księżniczką, gdy dzieją się takie rzeczy?
To dobre pytania. Filozoficzne.
Osobiście bardzo lubię wątek władzy i tego, czego można się dopuścić, by ją
utrzymać. Czy mamy prawo poświęcać życie jednych, by chronić innych? Czy jeśli
popełniamy podobne zło, co nasi wrogowie, ale w imię innej idei, to czy
jesteśmy lepsi? To niezwykle ciekawe zagadnienia. Nie spodziewajcie się jednak,
że Szklany tron spróbuje je zgłębić,
skupić się na tym, co władza czyni z ludźmi. Ważniejszy jest przecież romans i
podkreślanie oczu Doriana. Pamiętacie, że są szafirowe?
A gdyby ktoś z was miał ochotę na
interesującą, wciągającą lekturę, która dotyka tematu władzy, intryg i tym
podobnych, to polecam serię Red Rising
– zaledwie wczoraj skończyłam ostatni tom i nadal jestem zachwycona po
lekturze. Bohaterowie, akcja, kreacja świata przedstawionego… A najlepsze jest
to zaangażowanie, które przeżywamy podczas czytania. Kiedy ktoś ginie, naprawdę
nas to obchodzi, a nie jak w Szklanym
tronie, gdzie autorka uśmierca randomów i spodziewa się, że z jakiegoś
powodu nas to obejdzie.
W każdym razie polecam.
Wracając do analizy – Celinka
próbuje pocieszyć Nehemię, która nadal szlocha. Rozdział dobiega końca. Długi
to on nie był. Coś ostatnio znowu trafiają mi się króciutkie części.
Podsumowanie
rozdziału:
Halo,
policja? Proszę przyjechać do Erilei: 33
Royal pussy: 45
If you’re evil and you know it clap your
hands: 51
Nowe
szaty zabójczyni: 29
Światek
z kart: 32
Przez twe ostrza, twe ostrza
mordercze oszalałem: 26
Ideałów
nie ma, ale jest Celaena: 18
Rozdział 34
Rozdział rozpoczyna się
od tego, że Celinka dostaje miesiączkę. Na pomoc przybywa jej Philippa.
– Proszę, dziecko – rzekła. – To ci pomoże. – Postawiła filiżankę na stole obok zabójczyni i położyła dłonie na oparciu jej fotela. – Ubolewam nad losem tych nieszczęsnych buntowników z Eyllwe – powiedziała cicho, aby nikt nie usłyszał jej słów. – Nie mogę sobie wyobrazić bólu księżniczki.
Philippa
niczym Dżordż Zięba daje herbatkę placebo zamiast prawdziwej opieki
psychologicznej.
To
przynajmniej ma sens z punktu widzenia realiów średniowiecznych, w których
psychologowie nie byli jeszcze znani. No i miło z jej strony, że przyniosła
jakieś ziółka na złagodzenie bólu.
– Przynajmniej los obdarzył ją tak dobrą przyjaciółką jak ty.
– Dziękuję. – Celaena dotknęła dłoni służącej, a potem wzięła do ręki filiżankę.
Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 19
Cudownie,
że przy tragedii dla Nehemii możemy znowu podwyższyć ego Celinki!
Była bardzo gorąca i dziewczyna syknęła głośno, niemalże upuszczając naczynie na kolana.
Wow,
to ta idealna Celinka nie potrafi wykonać czynności, którą wykonuje większość
ludzkości?
Przez ostatnie trzy i pół miesiąca Celaena przybrała na wadze tyle, że powrócił jej miesięczny cykl, który zanikł podczas głodówki w Endovier. Jęknęła. Jak teraz będzie trenować? Do finalnego pojedynku zostały zaledwie cztery tygodnie.
Dobra,
okres bywa bardzo bolesny, szczególnie kiedy jest nieregularny, ale wydaje mi
się, że np. sportsmenki nie płaczą, że mają okres tylko ćwiczą dalej.
No tak, tylko współczesne
sportsmenki mają leki przeciwbólowe i specjalistów, którzy czuwają nad ich
zdrowiem, a Celinka nie. Ja bym się tego fragmentu bardzo nie czepiała. Inna
sprawa, że ciekawe, jak Celinka radziła sobie z miesiączką, kiedy trenowała u
Arobynna. Każda wzmianka o nim sugeruje, że był kawałem skurczybyka, więc nie
zdziwiłabym się, gdyby pomimo bólu kazał jej robić fikołki czy inne akrobacje.
Jak Elena mogła oczekiwać, że zabójczyni pokona zło czające się w zamku, skoro na zewnątrz było go o wiele więcej? Jak owo zło miało się do okrucieństw mających miejsce w innych królestwach? Czym było w porównaniu z niedolą niewolników z Calaculli i Endovier?
Boru,
znowu patos w niespodziewanym momencie. Nie lubię tych prób wybielenia
beznadziejnej bohaterki.
Drzwi sypialni stanęły otworem i ktoś wszedł do środka. Był to Chaol.
– Słyszałem, co się stało z rodakami Nehemii – powiedział.
– Co ty… Nie jest za późno, abyś tu przychodził? – spytała Celaena, naciągając wyżej koce.
– Ja… Coś ci dolega?
– Jestem niedysponowana.
– Tak bardzo zmartwiły cię wieści o losie tych buntowników?
Czy on naprawdę niczego nie rozumiał?
O,
chyba wreszcie Maas zrobiła research, bo rzeczywiście okres był kiedyś tematem
tabu i Chaol miał prawo nie załapać. Tylko czemu Celinkę dziwi, że nie załapał?
Chociaż przypuszczam, że to miała być super komediowa wstawka, że hehehe chłopy
nie rozumieją tego okresu, beka.
– Nie, ja naprawdę źle się czuję. – Dziewczyna skrzywiła się.
– Mnie też się zbiera na wymioty – mruknął Chaol, wpatrzony w podłogę. – Mam na myśli nie tylko tych buntowników. Po tym, co zobaczyłem w Endovier… – Potarł twarz, jakby chciał zatrzeć wspomnienia. – Pięciuset ludzi – szepnął.
Rozumem,
że niby poczuł, że to klimat do wyznań po tych wydarzeniach, ale chyba widzi,
że Celinka nie ma ochoty z nim gadać…
No
i ten szok, że zabito BUNTOWNIKÓW. Czy autorka przez ostatnie trzydzieści trzy
rozdziały nie próbowała nam uświadomić, że Erileą od lat targają brutalne wojny
i holokaust na istotach magicznych? Więc czemu wszyscy są tym tacy zszokowani?
– Posłuchaj – rzekł kapitan i niespodziewanie zaczął przechadzać się po pokoju. – Wiem, że czasami traktuję cię szorstko. Wiem też, że skarżysz się na to Dorianowi, ale…
Bawi mnie to, że taka
ponoć pewna siebie, dorosła kobieta skarży się księciu, że jej trener jest dla
niej „szorstki”. Zwłaszcza po tym, jak trenowała u takiego Harobynna, który
kazał jej robić nie wiadomo jakie wyczyny.
– Dobrze się stało, że zaprzyjaźniłaś się z księżniczką. Doceniam twoją szczerość i niezachwianą lojalność wobec niej. Wiem, że krążą plotki, jakoby Nehemia była powiązana z buntownikami z Eyllwe, ale… Myślę, że gdyby moja ojczyzna została podbita, też ze wszystkich sił walczyłbym o wolność dla mojego ludu.
Mocne
słowa jak na wysoko postawionego gwardzistę. Ja bym tak nie ufała dziewczynie,
która robi fochy o wszystko i pała nieuzasadnioną niechęcią.
– Może – ciągnął kapitan, patrząc przez okno. – Może się pomyliłem.
Świat zaczął się chwiać i wirować. Celaena zamknęła oczy. Tego rodzaju skurcze zawsze w jej przypadku były niezwykle bolesne i towarzyszyły im silne mdłości. Zbierało jej się na wymioty. Wszystko, tylko nie to. Nie teraz.
– Chaol – odezwała się, zasłaniając usta. Mdłości stawały się coraz intensywniejsze.
– Chodzi o to, że jestem bardzo dumny ze swojej pracy – kontynuował.
– Chaol – rzuciła ponownie. Czuła, że nie powstrzyma wymiotów.
– Ty zaś jesteś Zabójczynią Adarlanu. Ale mimo to przyszło mi do głowy, że… Czy chciałabyś…
– Chaol! – stęknęła ostrzegawczo, a potem odwróciła się i zwymiotowała na podłogę.
Kapitan jęknął z obrzydzeniem i cofnął się o krok. Gorzki, intensywny smak wypełnił usta Celaeny, a jej oczy zaszły łzami. Osunęła się na kolana i przechyliła przez oparcie. Ślina zmieszana z żółcią ściekała z jej ust na podłogę.
Tak
trochę rzyg, ale przyznam, że nawet nieźle to opisano.
A
ja się zastanawiam, co nasze czytelniczki mają do powiedzenia na temat
wymiotowania podczas okresu. Bo widzicie, ja osobiście mam koszmarne skurcze
podczas okresu, które czasami sprawiają, że wręcz nie mogę się ruszyć. Nigdy
jednak nie zdarzyło mi się zwymiotować i moim siostrom również. Czy komuś towarzyszą
mdłości podczas okresu? Ktoś potwierdzi, że ten fragment nie jest tylko
komiczną sceną, ale ma jakieś odbicie w rzeczywistości?
Edit:
porozmawiałam z kilkoma osobami i potwierdzają, że niektóre kobiety
rzeczywiście miewają wymioty podczas miesiączki. Zwracam więc honor pani Maas.
– Na Wyrda, ty naprawdę jesteś chora! – syknął Chaol i zawołał służącą, a potem pomógł dziewczynie usiąść na krześle.
W
sumie to słodkie, że się przejął.
– Ja… No cóż… – Na twarz dziewczyny wystąpił rumieniec tak gorący, że miała wrażenie, iż zaraz się roztopi.
Przynajmniej raz mamy
scenę, w której rumieniec Celinki nie jest spowodowany flirtem.
– Wróciła mi miesiączka.
Kapitan niespodziewanie poczerwieniał i cofnął się o krok, przeczesując dłonią krótkie, kasztanowe włosy.
Nowe szaty zabójczyni: 30
– Ja… jeśli… chyba już sobie pójdę – wyjąkał i ukłonił się. Celaena uniosła brew i uśmiechnęła się wbrew sobie, gdy mężczyzna pospiesznie wyszedł z pokoju, potykając się o próg.
I
tu pochwalę reakcję, że nie zrobili z niego współczesnego chłopaka, który
zostaje ze swoją dziewczyną i spędzają razem czas, i kupuje jej podpaski, i
ojejku, ale słodkie. Chociaż dziwne i tak, że koleś, który walczy i ma na
głowie sprawy morderstwa brzydzi się rzygów i krwi z waginy.
Po chwili znów otworzyły się drzwi i ktoś wybuchnął śmiechem.
Któż to taki? Oczywiście
nasz ulubiony książę! Nie, nie Perrington, tylko Dorian.
– Natknąłem się na Chaola, który powiedział mi o twoim „stanie”. Sądziłem, że człowiek zajmujący jego stanowisko nie będzie aż taki wrażliwy, zwłaszcza po tym, jak musiał badać tyle trupów.
Żebyś
ty był taki twardy. Chociaż uwaga słuszna, sama przed chwilą o tym pisałam.
Nie
sądzicie, że toczenie beki ze złego stanu love interest jest chamskie?
– Umieram i nie chcę, aby mi przeszkadzano.
– Przestań tyle gadać. Na pewno nie jest aż tak źle – odparł książę i wyłowił z kieszeni kurtki talię kart. – Zagramy?
I
przy tym nie ma ani grosza empatii. Serio dziwne, szczególnie, że kreują go na
romantyka.
Jeśli
czytają nas jacyś panowie, to mam taką radę – nigdy, PRZENIGDY nie
bagatelizujcie okresowych skurczy, bo to dziadostwo jest nieporównywalne z żadnym
innym bólem i koszmarnie wpływa na samopoczucie kobiety.
– Już ci mówiłam, że nie czuję się dobrze.
– Moim zdaniem nie wyglądasz źle – rzekł następca tronu i sprawnie przetasował karty. – Tylko jedno rozdanie.
Royal pussy: 46
Mam
wrażenie, że to taki dzieciak, który koniecznie musi pograć w gałę z tatą, bo
nie wytrzyma.
– Nie masz przypadkiem ludzi, którym płacisz za dostarczanie ci rozrywki?
I
znowu mam ochotę dać ciasteczko Celince. Inna sprawa, że koleś powinien mieć
tyle obowiązków, by nie zajmować się tyle zabawą z zabójczynią, która przede wszystkim
ma wygrać mu turniej.
Tak
jak wcześniej wspominałyśmy, że Dorian zwrócił niepotrzebnie uwagę Kaltain na
Celinkę, tak w sumie zapomniałyśmy zaznaczyć, że nie tylko jej. Cały dwór może
bez trudu zauważyć, że książę z jakiegoś powodu poświęca mnóstwo czasu losowej szlachciance. Gdyby Dorian jeszcze próbował się z tym jakoś kryć –
przychodził tylko późno w nocy, porozumiewał się z Celinką bardziej za
pośrednictwem korespondencji, cokolwiek – ale ten idiota w ogóle tego nie
ukrywa!
Royal pussy: 47
– Powinnaś czuć się zaszczycona.
– Będę zaszczycona, jeśli zechcesz sobie pójść.
– Jesteś bardzo odważna jak na osobę, której przyszłość zależy od mojej łaski.
A
tu się zgodzę z Dorianem. Okej, Celinka jest w złym stanie, lecz pałac to nie
sanatorium i nie jest tu, by wypoczywać.
– Odważna? Jeszcze nawet nie zaczęłam – powiedziała Celaena.
Nie,
nie mówcie, że nawet teraz będzie mu pyskować.
Dziewczyna jęknęła, wtulając twarz w poduszkę.
– Idź sobie stąd. Chcę umrzeć.
– Piękne dziewice nie powinny umierać w samotności.
Zaraz
puszczę pawia. Wygrzebał to z jakiegoś poradnika kiepskiego podrywu, jak nic.
Przez twe ostrza, twe ostrza
mordercze oszalałem: 27
– Czy chcesz, abym ci poczytał w chwili twojej śmierci? Którą historię wybierasz?
Celaena cofnęła dłoń.
– Może tę o księciu-idiocie, który nie chciał zostawić zabójczyni w spokoju?
– Och! To moja ulubiona historia! Ma przecież szczęśliwe zakończenie, wiesz? Zabójczyni udawała złe samopoczucie, aby przyciągnąć uwagę księcia! Któżby się domyślił? To doprawdy sprytna dziewczyna. A scena łóżkowa jest doprawdy urzekająca. Warto brnąć przez te niekończące się sprzeczki, aby do niej dotrzeć!
Przez twe ostrza,
twe ostrza mordercze oszalałem: 28
– Wyjdź! Natychmiast! Zmiataj stąd! Zostaw mnie w spokoju i idź czarować jakąś inną damę! – Celaena wzięła książkę i rzuciła nią w Doriana. Złapał ją w ostatniej chwili i dziewczyna niespodziewanie zrozumiała, że o mały włos nie złamała mu nosa. Otworzyła szeroko oczy. – Ja nie chciałam… Nie chciałam ci zrobić krzywdy! To miał być tylko żart! Ja nie chciałam, Wasza Wysokość! – mówiła pospiesznie.
Halo, policja?
Proszę przyjechać do Erilei: 34
IT'S A PRANK BRO
Można
tłumaczyć okres, ale chyba nawalanie innych bez powodu nie bardzo.
Aczkolwiek znowu kreacja
bohatera poszła się kochać w krzaki. Od kiedy Celinkę obchodzi, czy jej
działania zranią Doriana?
– Sądziłem, że Zabójczyni Adarlanu zaatakuje mnie w jakiś bardziej wyszukany sposób. Przynajmniej nożem albo mieczem, choć miałem nadzieję, że nie wbije mi nic w plecy.
Mam
dość jego prowokatorskich żartów. Może jednak Celinka miała rację, chcąc mu
złamać nos.
– A tak na marginesie, to jestem Dorian, a nie Wasza Wysokość.
Nie
wiem, czy dać punkt w kategorii, bo znowu obniża swój autorytet, ale jednak są
lepszymi znajomymi i Dorian próbuje ją poderwać i jest to jakaś forma
spoufalenia się… Laptopcjuszu zdecyduj!
Czy
dać punkt?
Roayl pussy: 48
– Skąd masz tę książkę? – spytał. – Na pewno nie było jej wśród tych, które ci podesłałem. Ba, ja nawet nie mam takich książek!
Celaena zaśmiała się słabo i wzięła filiżankę herbaty z ręki służącej.
– Oczywiście, że nie masz, Dorianie – powiedziała, kładąc nacisk na imię. – Poprosiłam służbę, aby mi przyniosła jeden egzemplarz.
– Pasje zachodu słońca – odczytał i otworzył tom na przypadkowej stronie. – Jego dłonie delikatnie pieściły jej delikatne, jasne pier… – przeczytał na głos i otworzył szeroko oczy. – Na Wyrda! Ty naprawdę czytasz takie bzdury? A co się stało z Symbolami i potęgą w kulturze i zwyczajach Eyllwe?
Nie
studiowałam historii literatury, ale jestem praktycznie pewna, że w czasach
średniowiecznych nie pisano tekstów o tematyce erotycznej, a już na pewno nie
całych książek!
Światek z kart: 33
– Możesz pożyczyć, jak skończę. Dopiero po przeczytaniu takiej lektury możesz się nazywać prawdziwym erudytą. Co więcej – dodała z przebiegłym uśmiechem – ta książka na pewno podsunie ci kilka pomysłów, które będziesz mógł wykorzystać podczas spotkań ze swoimi przyjaciółkami na dworze.
*Blanka Lipińska lubi to*
– Nie przeczytam czegoś takiego! – syknął następca tronu przez zaciśnięte zęby.
Wyjęła tom z jego rąk i oparła się o poduszki.
– Czyli wygląda na to, że niewiele się różnisz od Chaola.
– Od Chaola? – spytał, wpadając w jej pułapkę. – Chciałaś go namówić, aby to przeczytał?
– Oczywiście odmówił – skłamała. – Powiedział, że nie wypada, aby czytał takie rzeczy, jeśli ja mu je podsuwam.
Dorian wyrwał jej książkę z rąk.
– Oddawaj to, ty diablico! Chcesz nastawiać nas przeciwko sobie? Nie pozwolę ci na to!
Wow,
chyba pierwsza scena przy której się naprawdę uśmiechnęłam. Tak myślałam, że
jaranie się książkami Celinki opiera się na żałosnych erotykach i nie jest to
tak elitarne zajęcie.
Chociaż
trochę śmieszne, że z Celinki robią taką seksualnie wyzwoloną (a pamiętajmy,
kto najbardziej gardzi uwodzicielkami), a z flirciarza Doriana prawiczka.
Celaena czuła na sobie wzrok Doriana, inny od czujnych spojrzeń, którymi obrzucał ją Chaol. Miała wrażenie, że książę spogląda na nią, ponieważ sprawia mu to przyjemność.
Gdyż
Chaol ma jeszcze olej w mózgu i nie będzie nieuważny przy ZABÓJCZYNI.
Ona też lubiła na niego patrzeć.
I
to tyle z „NO ON MI SIĘ NIE PODOBA”.
Przez twe ostrza,
twe ostrza mordercze oszalałem: 29
Przeskok!
Dorian nie uświadamiał sobie, że uroda dziewczyny aż tak go pochłonęła. Ocknął się dopiero, gdy Celaena spytała ostro:
– Na co się tak gapisz?
– Jesteś piękna – palnął bez namysłu.
– Nie bądź głupi.
– Uraziłem cię? – zapytał. Krew w jego żyłach pulsowała gwałtownie i w dziwnym rytmie.
– Nie – odparła i pospiesznie spojrzała w okno.
Przez twe ostrza,
twe ostrza mordercze oszalałem: 30
Przepraszam
moi drodzy, ale naprawdę skończyły mi się pomysły, by wyrazić jak bardzo
dziwnie się czuję czytając ich przekomarzanki.
Służę
pomocą!
Dorian spostrzegł, że jej
rumieniec staje się coraz intensywniejszy.
Zazwyczaj starał się uwieść piękną kobietę krótko po tym, jak ją poznał. Nigdy jeszcze – za wyjątkiem Kaltain – nie zdarzyło się, aby powstrzymywał się tak długo. W duszy przyznawał, że nie może się doczekać, aż pozna smak ust Celaeny, poczuje zapach jej nagiej skóry i przesunie dłońmi po jej ciele.
Trochę
to spermiarskie, ale pasuje do Doriana. Nie ukrywam, zaintrygowało mnie
bardziej wspomnienie o Kaltain. Co w końcu między nimi się zdarzyło?
Nic.
Kaltain, pomimo bycia piękną, jest jednak antagonistką, toteż nie ma opcji, by
Dorian poświęcił jej chociaż pojedyncze spojrzenie.
Tygodnie poprzedzające Yulemas od zawsze uważano za czas rozrywki. Ludzie chętnie oddawali się cielesnym przyjemnościom, aby przepędzić chłód zimowych nocy. Kobiety chodziły z rozpuszczonymi włosami, niektóre nawet nie zakładały gorsetów.
Teoretycznie
to one powinny nigdy ich nie zakładać.
Był to czas uczt i rozkoszowania się wdziękami płci przeciwnej.
Trochę
z tyłka wspomniano o tym święcie, ale dobra, Dorian jest pobudzony i ma do tego
nastrój. Przynajmniej dostaliśmy JAKIŚ opis święta w tej książce. Alleluja!
Zazwyczaj nie mógł się go doczekać, ale teraz…
Teraz czuł niesmak i pustkę. Jak mógł świętować, wiedząc o tym, co żołnierze jego ojca zrobili z buntownikami Eyllwe? Nie oszczędzili nikogo. Zabili pięćset osób. Jak mógł spojrzeć Nehemii w oczy po tym wszystkim? Jak mógł kiedykolwiek przejąć rządy nad krajem, którego żołnierze mieli ludzkie życie za nic?
Myślałam,
że dostaniemy kolejną porcję zachwytu nad Celinką i że żadna kobieta mu się tak
nie podoba jak ona, a tu zaskoczenie. Czy miłe? Dla mnie to kolejny
niepotrzebny patos, by wybielić postać. Chłopie, to są buntownicy! Nie
powinieneś się nad nimi tak wzruszać. Rozumiem Nehemię, Celinkę nawet (w końcu
popiera ich sprawę), ale ciebie w ogóle.
Royal pussy: 49
Zaschło mu w ustach. Celaena pochodziła z Terrasenu, królestwa, które jako pierwsze padło ofiarą podbojów jego ojca. Nie mógł się nadziwić, że dziewczyna w ogóle chciała z nim rozmawiać. A może spędziła w Adarlanie tyle czasu, że zdążyła się już przyzwyczaić do tej myśli? Dorian nie wierzył w to wyjaśnienie. Pamiętał trzy ogromne blizny na jej plecach. Te ślady zawsze będą jej przypominać o brutalności jego ojca.
Wow,
brawo, że sobie przypomniałeś, że nigdy z was nie będzie dobra para! Chociaż to
trochę dziwne, że z myślenia o buntownikach od razu przeszedł do obiektu swoich
uczuć.
– Coś cię dręczy? – spytała Celaena ostrożnie, ale z zaciekawieniem.
„Jasne – pomyślał Dorian. – Przecież jej nie zależy”.
Zabawne
jest to, jak nagle przestał jej ufać.
– Z pewnością mnie nienawidzisz – szepnął. – Nienawidzisz zarówno mnie, jak i całego dworu za frywolność i beztroskę w chwili, gdy poza granicami miasta dzieje się tyle straszliwych rzeczy. Słyszałem o tych zamordowanych buntownikach i… czuję wielki wstyd – dokończył, opierając czoło o szybę. Słyszał, jak Celaena podnosi się i opada na krzesło. Jego kolejne słowa popłynęły niczym rzeka, jedno po drugim, niemożliwe do zatrzymania. – I rozumiem, dlaczego z taką łatwością zabijałaś moich pobratymców. Nie winię cię za to.
To, że twój ojciec miał
ambitny plan podbić cały kontynent i mordował przy tym mieszkańców innych krain
nie daje Celince przyzwolenia do zabijania ludzi. Idąc twoim tokiem myślenia,
Dorianku, każdy, kto miał nieszczęśliwe dzieciństwo, może krzywdzić innych, bo
jego też zraniono. Jest to nie tylko głupie, ale wręcz toksyczne, bo przez to
ten krąg krzywdy nigdy się nie zamknie, a ilość nieszczęśliwych ludzi będzie
się powiększać.
Royal pussy: 50
– Dorianie – szepnęła dziewczyna delikatnie. Świat na zewnątrz był ciemny.
– Wiem, że nigdy mi o tym nie opowiesz – ciągnął. Wreszcie wyrzucał z siebie to, co chciał powiedzieć od tak dawna. – Ale wiem, że przytrafiło ci się coś strasznego, gdy byłaś młoda. Być może winę za to ponosi mój ojciec. Masz prawo nienawidzić Adarlanu za to, że zajął Terrasen, a po nim inne kraje i ojczyznę twojej przyjaciółki. – Przełknął ślinę. Łzy zaszkliły mu się w oczach. – Nie uwierzysz mi, ale… Ale ja nie chcę w tym uczestniczyć. Co ze mnie za mężczyzna, skoro pozwalam ojcu na tak niewybaczalne okropności? Ale nawet gdybym poprosił o łaskę dla podbitych królestw, ojciec nigdy by mnie nie wysłuchał. Nigdy w życiu. Wybrałem ciebie na moją kandydatkę do tytułu Obrończyni tylko dlatego, iż wiedziałem, że go tym zirytuję. – Pokręcił głową, ale nie przestawał mówić. – Gdybym odmówił wzięcia udziału w turnieju, ojciec uznałby to za przejaw buntu, a ja nie jestem na razie gotów stawić mu czoła. Wybrałem więc zabójczynię, ponieważ była to jedyna kwestia, co do której pozostawiono mi wolną rękę. – Tak, wszystko zaczynało się logicznie układać. – Życie nie powinno tak wyglądać. – Dorian spojrzał Celaenie w oczy. – Ten świat nie powinien tak wyglądać.
Czy
tylko ja mam wrażenie, że Maas zrobiła ten strumień myśli, tylko by odbębnić
następny krok w relacji, czyli wyznanie kolejnych trałm z przeszłości, bo
według niej jedynie to zbliża bohaterów? Takie sztuczne mi się to wydaje. Tym
bardziej, że już na początku powieści czytelnik się domyślił, że Dorian nie
zgadza się z działaniami ojca i chciałby się buntować, ale jest zbyt dużą ciotą.
Te informacje nie są niczym nowym. Z drugiej strony może
to miało pokazać, że Dorian nie jest swoim ojcem, co jednak jest kluczowe w
relacji. Bądźmy szczerzy, Celinka traktuje go źle głównie z tego względu. Tylko
czy rozsądna osoba na miejscu Celinki by od razu zaufała? W końcu książę może
być opcją polityczną samą w sobie, a nie milutkim barankiem za jakiego się
podaje. Pogmatwałam, ale chyba rozumiecie o co chodzi, no nie?
Przez twe ostrza, twe ostrza
mordercze oszalałem: 31
Zabójczyni milczała przez chwilę, słuchając bicia swego serca.
– Nie ma we mnie nienawiści do ciebie – powiedziała niewiele głośniej od szeptu.
Książę opadł na fotel naprzeciwko niej i wsparł czoło na dłoniach. Wydawał się niezwykle samotny.
– Co więcej, nie sądzę, abyś przypominał ojca.
– Przykro mi, jeśli cię zraniłam. Wiesz, ja bez przerwy kpię i stroję sobie żarty.
Święto,
Celinka zaczyna zauważać, że chamstwo nie można usprawiedliwiać sarkazmem!
– Zraniłaś mnie? – spytał. – Nie zraniłaś mnie! Dzięki tobie wszystko to stało się trochę ciekawsze.
To
się nazywa masochizm.
Royal pussy: 51
– Szkoda, że nie możesz pójść ze mną na bal z okazji Yulemas. Ciesz się, że nie możesz tam iść.
To w końcu „szkoda” czy
„ciesz się”?
– Dlaczego nie mogę? I co to za bal?
– Nic szczególnego – jęknął następca tronu. – Zwykły bal maskowy, który urządza się w Yulemas. I myślę, że doskonale wiesz, dlaczego nie wolno ci tam przyjść.
– Chyba się zmówiliście z Chaolem, aby odebrać mi wszelkie sposobności do zabawy. Dorian, ja lubię przyjęcia.
W
końcu lubisz czy nie lubisz spędzać czas z dworem?
Zegar wybił północ.
– Chyba pora na mnie – powiedział książę i przeciągnął się. – Jutro czeka mnie kilka posiedzeń rady królewskiej. Perrington nie będzie zachwycony, jeśli będę ziewał przez większość z nich.
Też
bym narzekała, bo to bardzo niekulturalne.
Celaena uśmiechnęła się lekko.
– Pozdrów go ode mnie najserdeczniej, jak umiesz.
Najwidoczniej wciąż pamiętała, jak mężczyzna potraktował ją podczas ich pierwszego spotkania w Endovier. Dorian również nie mógł o tym zapomnieć. Na samą myśl o zachowaniu księcia Perringtona budziła się w nim wściekłość.
Halo, policja?
Proszę przyjechać do Erilei: 35
Bycie
bucem na pewno pomoże w sprawie.
Wychodząc, następca tronu zadał sobie pytanie, dlaczego niespodziewanie zabójczyni wydała mu się taka smutna i dlaczego wypowiedziała jego imię z rezygnacją, a nie z czułością.
Przeskok!
Celaena wpatrywała się w światło księżyca rozsiane na suficie. Bal maskowy na dzień Yulemas! To brzmiało nieprawdopodobnie romantycznie, nawet jeśli przyjęcie miało się odbyć na najbardziej zdeprawowanym i zepsutym dworze w całej Erilei.
A
jednak na nich sra. Ty tych ludzi nie znasz na tyle, by wystawiać takie opinie,
ale no tak, wpraszanie się na ich imprezy jest takie super.
A ona oczywiście nie miała prawa się tam pojawić. Westchnęła ciężko i wsunęła dłonie pod policzek. Czy po to właśnie przyszedł do niej Chaol? Czy chciał ją zaprosić na bal?
Pokręciła głową. Nie, zaproszenie na bal u króla było ostatnią rzeczą, która przyszłaby kapitanowi do głowy. Poza tym oboje mieli o wiele ważniejsze zmartwienia. Musieli rozgryźć zagadkę morderstw uczestników turnieju. Dziewczyna żałowała, że nie powiedziała Chaolowi o dziwnym zachowaniu Caina po południu.
No to na co czekasz?
Biegnij, zanim zginie kolejny uczestnik turnieju, który nic nas nie obchodzi!
Zamknęła oczy i uśmiechnęła się. Trup Caina znaleziony rano byłby najwspanialszym prezentem na Yulemas, jaki mogłaby sobie wyobrazić.
Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 36
Zegar cierpliwie odmierzał upływający czas, a Celaena nadal czuwała. Rozmyślała o złu czającym się w zamku i pięciuset zabitych buntownikach z Eyllwe, pogrzebanych gdzieś we wspólnym, nieoznaczonym grobie.
No
i? To nie ma znaczenia, napisane od niechcenia, by pokazać, że dobra pani z
niej.
Podsumowanie rozdziału:
Halo, policja? Proszę przyjechać do
Erilei: 36
Royal pussy:
51
If your’e
evil end you know it clap your hands: 51
Nowe
szaty zabójczyni: 30
Światek
z kart: 33
Przez twe ostrza, twe ostrza
mordercze oszalałem: 31
Ideałów
nie ma, ale jest Celaena: 19
Hej, z przykrością potwierdzam: ból brzucha, wymioty oraz utrata przytomności... Lub jeszcze bardziej kombo, kiedy pół dnia spędzasz na toalecie z miską na kolanach, bo dramat jest z obu stron... Cieszcie się dziewczęta, że musicie o to dopytać!
OdpowiedzUsuńPamiętam jak lata temu szukałam jakiegoś ya żeby poczytać i nie angażować zwojów mózgowych, ale nie wiem czy dobrnęłam wtedy dalej niż półtora rozdziału (chyba tylko spacer po zamku pamiętałam). Rzuciłam bo nuda. Czy coś się tutaj w ogóle dzieje?
PS: analiza jest całkiem przyjemna, ale czytajcie sobie nawzajem przed wstawieniem komentarze, bo kilka razy było trafiłam na bardzo źle bo odmienione słowo (ja tak pisze kiedy w połowie zdania postanawiam jednak je zmienić, a potem zapominam że pisałam inne) i to bardzo razi w oczy
Och, w takim razie z całego serca współczuję. Myślałam, że moje skurcze są fatalne, ale najwidoczniej można trafić gorzej. Trzymaj się tam!
UsuńW "Szklanym tronie" dzieje się dokładnie tyle, ile jest to wspomniane w naszej analizie, czyli:
*spacerowanie po zamku,
*flirty z Dorianem,
*urywki/wzmianki o turnieju,
*opisy strojów.
Kolejność dowolna.
Staram się zawsze czytać analizę przed publikacją, ale jestem tylko człowiekiem, więc zdarza mi się coś przeoczyć. Skoro jednak błędów jest dużo, będę przykuwała więcej uwagi do sprawdzania.
Dzięki za komentarz i mam nadzieję, że jeszcze się do nas odezwiesz ;)
Może nie dużo, ale widoczne :)
UsuńCo tylko znaczy że niewiele straciłam zapominając o tej książce i przerzucając się na Outlandera ;)