niedziela, 3 maja 2020

SZKLANY TRON – ROZDZIAŁ 30


– Nie jesteś skupiona!
– Jestem! – syknęła Celaena przez zaciśnięte zęby i odciągnęła cięciwę jeszcze dalej.
– No to strzelaj – rzekł Chaol i wskazał jej odległy cel zawieszony na ścianie opuszczonego korytarza. Każdy inny zawodnik uznałby, że tak duży dystans wyklucza celny strzał, ale dla dziewczyny nie było rzeczy niemożliwych. – Zobaczymy, czy ci się uda.
Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 13
Oczywiście, że ona się nie zbeni.
– Trafisz w ścianę po lewej – ostrzegł ją kapitan i założył ramiona na piersi.
– Zaraz walnę cię w łeb, jeśli się nie zamkniesz – warknęła Celaena i odwróciła głowę, aby spojrzeć mu w oczy. Chaol uniósł brwi, a dziewczyna uśmiechnęła się przebiegle i zwolniła cięciwę, nie patrząc na cel.
Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 30
E, ale on tylko ci poradził?
Świst strzały poniósł się echem między kamiennymi ścianami, a potem rozległo się stłumione stuknięcie grotu wbijającego się w cel.
No, pewnie, że trafiła, chociaż nawet nie patrzyła na cel! To przecież Celinka!
Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 14
Kapitan i zabójczyni nadal wpatrywali się w siebie. Oczy Chaola były nieco zaczerwienione – czy on w ogóle zmrużył oko od śmierci Xaviera trzy tygodnie temu? Celaena sama nie sypiała dobrze – budził ją każdy hałas.
Pragnę przypomnieć, że niedawno zasnęłaś podczas rozmowy z księciem, kłamczuszku.
Celinka zastanawia się co łączy wszystkie morderstwa i informuje Chaola, że Cain zna jej prawdziwą tożsamość. Ciach poza jednym fragmentem:
– Czy powiedział coś, co sugerowałoby, że inni uczestnicy turnieju również o tobie wiedzą?
– Nie – odparła szybko. – Chyba nie. Nox nie ma bladego pojęcia.
Nox i Cain to nie są jedyni uczestnicy. Chociaż bądźmy szczerzy, znajomość prawdziwej tożsamości Celinki jest atutem i Cain nie chwaliłby się tym faktem.
Chaol ją pociesza i znowu mamy kolejnego trupa:
Jeden z gwardzistów, starzejący się mężczyzna z rzedniejącymi włosami, zasalutował po raz drugi i rzekł:
– Kapitanie... Jesteś potrzebny.
KURDE, ZNOWU JA MUSZĘ, NIKOGO TU NIE MA!
Światek z kart: 21
Co nieco wycięłam, ale tego nie mogłam:
– Chcesz udowodnić, że naprawdę jesteś taka dobra? – spytał.
– A w ogóle muszę? – Zabójczyni oparła dłonie na biodrach.
Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 15
Niech ona wreszcie się zamknie.
Bohaterowie idą na miejsce zbrodni i mamy kolejny makabryczny opis zwłok jakiegoś randoma. Mój komentarz odnośnie tego, czemu to oczywiście wycięłam:

Kapitan pobladł, a Celaena uświadomiła sobie nagle, że morderca uczestników turnieju i tajemnicze zło Eleny być może były jednym i tym samym.
No shit, Sherlock.
Przeskok!
Celinka szuka odpowiedzi w książkach:
Po przewróceniu kolejnej strony oczom dziewczyny ukazała się mapa Erilei. Mapy od zawsze ją interesowały. Urzekała ją możliwość dokładnego ustalenia miejsca swojego pobytu na ziemi.
Czy jest coś, co ją nie interesuje?
Etykieta dworska, bez dwóch zdań.
Powoli przeciągnęła palcem wzdłuż wschodniego wybrzeża. Zaczęła od południa, od stolicy Eyllwe – Banjali, a potem krętym brzegiem dotarła do Rifthold. Następnie jej palec musnął Meah, skręcił w głąb lądu ku Orynthowi, cofnął się ku morzu do Wybrzeża Suryjskiego, aż osiągnął skraj kontynentu. Dalej ciągnęło się Morze Północne. Celaena wpatrywała się w kropeczkę oznaczającą Orynth – kolebkę wiedzy i nauki, perłę Erilei i stolicę Terrasenu. Miejsce swojego urodzenia.
Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 16
Mary Sue musi pochodzić z najlepszej krainy.
W tym miejscu muszę podziękować autorce, że dała wreszcie jakąś scenę opisującą świat. Jest na siłę, ale zawsze coś.
Rozejrzała się po komnacie i westchnęła głęboko. Gdy tylko udawało jej się zasnąć, natychmiast osaczały ją koszmary. Widziała bitwy z dawnych czasów, miecze z oczami, Znaki Wyrda wirujące wokół jej głowy i oślepiające ją jaskrawymi kolorami. Widziała lśniące zbroje Fae oraz śmiertelnych wojowników, słyszała szczęk oręża i ryki dzikich bestii, czuła zapach krwi i smród gnijących ciał. Otaczała ją rzeź. Zadrżała.
So edgy…
Do Celinki przychodzi Dorian.
– Co ty tu robisz? Już prawie północ, a ja jutro mam Próbę!
W głębi duszy musiała przyznać, że jego widok sprawił jej ulgę. Jak do tej pory tajemniczy morderca atakował uczestników turnieju tylko wtedy, gdy byli sami.
Nie wiem kto tu jest gorszy – upierdliwy książę czy chamska zabójczyni.
– Porzuciłaś literaturę na rzecz historii? – Dorian przyjrzał się książkom leżącym na stole. – Krótka historia nowożytnej Erilei – przeczytał. – Symbole i potęga w kulturze i zwyczajach Eyllwe. – Spojrzał na nią, unosząc brew.
Jak to nowożytnej? To jak tu się w końcu dzieli epoki? Jaką mamy teraz epokę?
Światek z kart: 22
Kogo to obchodzi? Ja chcę wiedzieć, jaką sukienkę ma dzisiaj Celinka albo jakiego koloru są oczy Doriana w wieczornym świetle. Czy nadal są szafirowe? A może mienią się odcieniem dna Morza Północnego?
Celinka rozmawia z Dorianem o zabójstwach innych uczestników turnieju.
Celaena była aż nader świadoma tego, jak blisko znajduje się noga Doriana, ale nie mogła się zmusić do przesunięcia swojej.
To napięcie, ach, och.
– I w ogóle nie przeszkadza ci fakt, że kilku uczestników turnieju zostało brutalnie zamordowanych przez potwora będącego na rozkazy jakiegoś drania?
Następca tronu pochylił się ku dziewczynie, nie spuszczając z niej wzroku.
– Wszystkie te morderstwa miały miejsce w ciemnych, odosobnionych korytarzach. Ty zaś nigdy nie poruszasz się sama. Zawsze towarzyszą ci zbrojni, a twoje komnaty są dobrze strzeżone.
– Nie martwię się o siebie – odparła Celaena ostro i odsunęła się nieco. Nie była to do końca prawda. – Przyszło mi jedynie do głowy, że urządzanie tego całego turnieju w tej chwili źle świadczy o twoim szacownym ojcu. Powinien już dawno go zakończyć.
– A odkąd to przejmujesz się reputacją mojego „szacownego” ojca?
To w sumie jest zastanawiające.
– Od chwili, gdy zostałam Obrończynią jego syna. Być może powinieneś bardziej się przyłożyć do rozwiązania zagadki tych morderstw, bo w przeciwnym razie wygram ów idiotyczny turniej tylko i wyłącznie dzięki temu, że zostanę przy życiu jako ostatnia.
Royal pussy: 36
Tutaj wreszcie Celinka wykazuje się rozumem i godnością człowieka. To jest dziwne, że osoba, która pod nieobecnością ojca sprawuje chyba największą władzę, w sumie ma to gdzieś i beztrosko romansuje z zabójczynią. Dobra, mordercy są niewiele warci dla społeczeństwa, a Celinka to pupil księcia, ale to jest niepokojące, że Dorian martwi się wyłącznie o jej bezpieczeństwo. W końcu morderca może potem zacząć mordować innych ludzi poza uczestnikami turnieju, bo Dorian w końcu nie jest wtajemniczony w plan Caina.
Ciemna Gwiazdo, nie spoleruj, przecież nikt się nie domyślił, że złym jest Cain! Co z tego, że od początku jest to podkreślone przy każdej możliwej okazji…
– Czy masz jeszcze jakież żądania? – zapytał Dorian.
„Jest blisko – pomyślała Celaena. – Mogłabym go pocałować, gdybym tylko się ośmieliła”.
*poziom podnietki spadł do zera*
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 20
Odepchnęła od siebie wspomnienie znaków narysowanych na podłodze i zwłok pozbawionych mózgów.
– Czemu jesteś taki rozczochrany? Czyżby Kaltain się znów do ciebie dobierała?
Gdyż, jak wiadomo, jeśli mężczyzna jest rozczochrany to dlatego, że przed momentem folgował z jakąś kobietą.
– Kaltain? Nie, dzięki bogom ostatnio trzyma się ode mnie z daleka. Ależ to był beznadziejny dzień. Szczeniaki okazały się kundlami i… – Książę ukrył twarz w dłoniach.
– Szczeniaki?
– Jedna z moich suk urodziła kilka małych kundelków. Dopiero teraz się zorientowałem, bo wcześniej były za małe. Szkoda. Miałem nadzieję, że będą czystej krwi.
Royal pussy: 37
TO JEST ABSOLUTNIE NAJWAŻNIEJSZA SPRAWA W TEJ CHWILI JAKIEŚ PSY AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
– Mówimy o psach czy o kobietach?
– A co byś wolała? – Dorian uśmiechnął się złośliwie.
– Ach, przestań! – syknęła, a książę zachichotał.
Nie spodziewałam się, że ktoś może być twórcą bardziej żenujących żartów o seksie niż ja. Ała.
– A dlaczego ty jesteś taka rozczochrana, jeśli wolno wiedzieć? Chaol mówił mi, że oglądaliście razem ciało. Mam nadzieję, że nie było to dla ciebie zbyt straszne przeżycie.
– Skądże. I tak nie sypiam zbyt dobrze ostatnio.
– Ja też nie – przyznał książę i wyprostował się. – A może zagrałabyś dla mnie na fortepianie?
A może jeszcze frytki do tego? Jesteś księciem, ale też podobno ci zależy na dziewczynie, więc nie traktuj ją jak zabawkę, szczególnie, kiedy widzisz, że muzyka jest dla niej sprawą prywatną.
– Oczywiście, że nie.
– Ale przecież tak pięknie grasz!
– Gdybym wiedziała wtedy, że ktoś mnie szpieguje, nie zagrałabym ani nuty.
– Dlaczego muzyka jest dla ciebie tak osobista? – spytał książę i rozparł się na krześle.
– Nie mogę grać ani słuchać muzyki bez… Dobra, nieważne.
– Dokończ, proszę.
– To nic ciekawego – odparła Celaena i zaczęła układać księgi.
– Czy te melodie przywołują wspomnienia?
Przyjrzała mu się uważnie, usiłując doszukać się szyderstwa w jego głosie.
– Czasami.
– Wspomnienia o twoich rodzicach? – spytał książę i podał dziewczynie pozostałe księgi.
Zamarła.
Brawo, Dorianie. Naprawdę, zaczynam się zastanawiać, skąd się wzięła twoja rzekoma sława podrywacza, skoro nie potrafisz wyczuć momentu i zadajesz intymne pytania osobie, która wyraźnie nie ma ochoty na nie odpowiadać.
– Nie zadawaj głupich pytań.
– Przepraszam, jeśli wtykam nos w nie swoje sprawy.
Celaena nie odpowiedziała. Pytanie Doriana uchyliło drzwi w jej umyśle, których nigdy nie otwierała, i teraz desperacko próbowała je na powrót zatrzasnąć. Wystarczyło, że spojrzała na twarz księcia i poczuła jego bliskość… Drzwi zostały zatrzaśnięte, a klucz przekręcony.
– Chodzi mi o to, że… – ciągnął następca tronu, nieświadom walki, która odbywała się w głowie dziewczyny. – Chodzi mi o to, że ja nic o tobie nie wiem.
Wreszcie ogarnęli, że uczucia jakimi się darzą są szczeniackie.
Ależ ten moment ma właśnie pokazać coś dokładnie odwrotnego! Że pomimo braku wiedzy obie postaci dzielą taką silną chemię. Co z tego, że polega ona na myśleniu o całowaniu i rumienieniu się przy każdej możliwej okazji. Na tym polega przecież miłość – na chuci. Zrozumienie i empatia przyjdą przecież z czasem, kiedy bohaterowie przypomną sobie, jak Dorian teraz, że NIC o sobie nie wiedzą.
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 21
Dorian namawia Celinkę, by ta opowiedziała nieco o tym, jak została zabójczynią. Protagonistka zgadza się odpowiedzieć na jedno z jego pytań.
Dziewczyna skrzywiła się i spojrzała na stół. Co jej szkodziło? Przecież zawsze mogła stwierdzić, że pytanie jest zbyt osobiste i nie będzie na nie odpowiadać.
– W porządku.
– Teraz muszę się tylko dobrze zastanowić, żeby wybrać właściwe pytanie. – Dorian uśmiechnął się. Celaena przewróciła oczami, ale usiadła. – Dlaczego tak bardzo lubisz muzykę? – spytał po chwili.
„Bo jestem kreowana na głęboką, niejednoznaczną bohaterkę. Muszę lubić muzykę!”.
– Miało nie być osobistych pytań! – Twarz dziewczyny wykrzywił grymas.
– Czyżby było aż tak osobiste? A czym się niby różni od pytania o to, w jakich książkach gustujesz?
– No już dobrze. Pytanie jest w porządku. – Celaena wypuściła powietrze nosem i wbiła wzrok w stół. – Lubię muzykę – rzekła powoli – ponieważ gdy… gdy jej słucham, zatracam się w sobie, jeśli wiesz, o co mi chodzi. Jestem wówczas jednocześnie pełna i pusta, czuję, jak ziemia drży i wypiętrza się pod moimi stopami. Kiedy zaś sama zaczynam grać… Cóż, wreszcie tworzę, a nie niszczę. – Przygryzła wargę. – Kiedyś chciałam zostać uzdrowicielką. Było to dawno temu, tak dawno, że ledwie to pamiętam, na długo, zanim zaczęłam szkolić się na zabójczynię. Tak, chciałam zostać uzdrowicielką – oznajmiła i wzruszyła ramionami. – Muzyka przypomina mi tamto marzenie. – Zaśmiała się cicho. – Nigdy o tym nikomu nie mówiłam – przyznała, a potem zauważyła uśmiech Doriana. – Nie śmiej się ze mnie.
MUZYKA ŻYCIEM CZYMŚ WAŻNYM TO TAKIE RELETABLE.  
Następca tronu pokręcił głową, a jego twarz na powrót stała się poważna.
– Nie śmieję się. Ja tylko...
– Nie nawykłem słyszeć ludzi mówiących prosto z serca?
– Cóż, chyba tak.
Oczywiście, bo na dworze wszyscy, jak jeden mąż łżą na każdy możliwy temat. Nawet Chaol, który jest najlepszym przyjacielem Doriana. Nawet gadatliwa matka księcia.
– Dobra, to teraz moja kolej. – Dziewczyna uśmiechnęła się lekko. – Czy wprowadzasz jakieś ograniczenia?
– Nie – rzekł Dorian i splótł dłonie za głową. – Nie jestem aż tak skryty jak ty.
Celaena udała, że się zastanawia, a potem spytała:
– Dlaczego jeszcze nie masz żony?
– Żony? Przecież ja mam dopiero dziewiętnaście lat!
Jednak nie taki otwarty, hehehehe.
– Tak, ale jesteś następcą tronu.
Kolejna osoba załapała, że coś jest nie tak. Jak dobrze.
Książę skrzyżował ramiona na piersi. Dziewczyna udawała, że nie dostrzega mięśni, które wybrzuszyły się pod płótnem jego koszuli.
„Wcale nie jestem płytka! Wcale, a wcale! Ja tylko oceniam wszystkich po urodzie, ale mięśnie Doriana nie robią na mnie wrażenia!”.
– Nie mam żony – powiedział cicho – ponieważ nie mogę znieść myśli o związku z kobietą, która nie podzielałaby moich pasji i nie miałaby takiej wyobraźni jak ja. Taki ślub oznaczałby śmierć dla mojej duszy.
Royal pussy: 38
Do tego momentu sądziłam: „hej, ten dialog nie jest taki zły jak na standardy książki, czuć jakieś emocje i można się dowiedzieć czegoś o bohaterach, a przy tym nie ma się wrażenia, że to takie z dupy”, ale ta linijka zniweczyła wszystko. Książę wyskoczył z tym jak filip z konopii. To takie dorianowe, ale nie zmienia faktu, że jest przy tym takim dzbanem, o czym wielokrotnie pisał Laptopcjusz przy rozdziałach z perspektywy księcia.
– Małżeństwo to umowa regulowana prawem, a nie święty związek. Jako następca tronu powinieneś porzucić takie marzenia. Co zrobisz, jeśli będziesz musiał wziąć za żonę jakąś kobietę tylko po to, aby ugruntować sojusz? Wszcząłbyś wojnę ze względu na swoje romantyczne ideały?
To są momenty, kiedy szanuję Celinkę i wyżej ją stawiam od Doriana.
– Przecież to nie o to chodzi.
– Nie o to? Co zrobisz, gdy ojciec każe ci poślubić jakąś księżniczkę, aby wzmocnić imperium?
– Ojciec ma armie od takich rzeczy.
O kurwix. Rozumiem romantyczne ideały, ale to już jest jakiś wyższy syndrom wyparcia albo kwintesencja debilizmu. Koleś, który pewnie od dziecka jest uczony polityki, nie zna wagi sojuszów zawieranych poprzez małżeństwo?
Jest to o tyle śmieszne, że wcześniej Dorian był taki przeciwny brutalnej polityce króla, ale teraz nagle stwierdza, że hej, jeśli mordy na niewinnych ludziach dokonane przez armię mojego ojca mogą uchronić mnie przed niechcianym małżeństwem, to czemu by z tego nie skorzystać? Hipokryzja tego księciunia jest porażająca.
Royal pussy: 39
– Ale przecież po ślubie mógłbyś bez przeszkód spotykać się z wybranką swojego serca. Ślub nie oznacza, że nie wolno ci kochać innych kobiet.
WRESZCIE KTOŚ TO MU POWIEDZIAŁ.



Raz Celinka zasłużyła. Nie wierzę, że to piszę.
Szafirowe oczy Doriana rozbłysły.
Nowe szaty zabójczyni: 26
– Mężczyzna powinien się ożenić tylko i wyłącznie z kobietą, którą kocha! – oznajmił, a dziewczyna wybuchnęła śmiechem. – Śmiejesz się ze mnie! Bezczelnie się ze mnie wyśmiewasz!
– Bo na to zasługujesz! – odparła Celaena. – Cóż za głupie pomysły! Moje słowa płyną prosto z serca, a przez ciebie przemawia tylko i wyłącznie egoizm.
– Surowo mnie osądzasz!
Mam mieszane uczucia. Z jednej strony na miejscu Celiny pewnie padłabym tam z cringu po wysłuchaniu tych mądrości, ale miałabym na tyle rozumu, żeby zachować to dla siebie. Dlaczego? Bo widać, że to ewidentnie słaby punkt Doriana. Sama bohaterka czuje, że typ próbuje ją zdobyć i łatwo urazić tak jego ego, a po co robić sobie zbędnych wrogów? No i to po prostu trochę chamskie.
– Mam mózg po to, aby osądzać i budować opinie.
– A serce masz po to, aby powstrzymywać się od wygłaszania krzywdzących, surowych osądów.
Płateczku śniegu, nie wiem, czy wiesz, ale przez całe swoje życie będziesz napotykał na ludzi, którzy nie będą podzielali twojej wizji świata.
– Och, dobrze powiedziane, Wasza Wysokość – oznajmiła dziewczyna. Dorian wpatrywał się w nią ponuro. – Nie dąsaj się. Przecież nie zraniłam cię aż tak boleśnie.
Trochę tylko cię wyśmiałam, traktując cię jak gówno.
Przynajmniej w tym wypadku było to uzasadnione, bo marzenia Doriana są rzeczywiście głupie. Jak syn surowego i bezlitosnego władcy mógł wyrosnąć na tak naiwną, pozbawioną wiedzy o królewskich realiach osobę?
– Podjęłaś próbę zniszczenia moich marzeń i ideałów. Wystarczy, że bez przerwy robi to moja matka. Ty zaś jesteś okrutna i tyle.

Postać Doriana byłaby ciekawa gdyby nie to, że:
1.     od początku wychowywano go na władcę i powinien wiedzieć, z czym to się wiąże;
2.     biorąc pod uwagę realia średniowieczno-nowożytnie, to nie jest trochę za stary na takie romantyczne myślenie? Nie mówię, że powinien myśleć tak dzieciak, ale no nie wiem piętnasto czy szesnatolatek, któremu zaczynają buzować hormony.   
– Nie jestem okrutna, tylko rozsądna, a to wielka różnica. Jesteś następcą tronu Adarlanu. Jesteś człowiekiem, który może wprowadzić wiele zmian i zmienić Erileę w lepsze miejsce. Mógłbyś stworzyć świat, w którym nie potrzeba prawdziwej miłości, aby doczekać szczęśliwego zakończenia.
Boru, ta też z patosem. Chociaż sam przekaz rozumiem i podzielam.
– Jaki świat musiałbym stworzyć, aby stało się to możliwe?
– Świat, w którym ludzie sami sobą rządzą.
TEGO JUŻ NIE PODZIELAM.
Dobra, bo zaraz ktoś powie, że Celinka inspirowała się starożytnością jako ta oczytana, jednak:
  •       nie wiemy jak tu wyglądała przeszłość, może nie mają pojęcia o demokracji;
  •   jako, że świat jest bardziej inspirowany średniowieczem/nowożytnością, Celinka powinna bardziej jarać się monarchią i to z silną władzą, demokracja była czymś bardziej hipsterskim, ale no nasza Mary Sue zna się na polityce, której podobno tak nie znosi!
Światek z kart: 23
– Czyli świat zdrady i anarchii?
– Nie mam na myśli anarchii. Jeśli zaś chcesz mnie nazywać zdrajczynią, nie krępuj się. Zostałam już osądzona jako zabójczyni.
Royal pussy: 40
Rozumiem, że Dorian chce zdobyć jej względy, ale on daje sobą pomiatać!
Dorian zbliżył się do Celaeny i musnął palcami jej twardą, ale ciepłą dłoń.
– A ty musisz komentować wszystko, co powiem, czy tak? – spytał. – Nie możesz się oprzeć.
Zrób coś z tym, do jasnej ciasnej. Jesteś władcą!
Dziewczyna zaczęła się czuć nieswojo, choć w jej sercu panował wielki spokój. W spojrzeniu księcia pojawiła się nowa iskierka, lecz po chwili zbladła i zgasła.
– Masz bardzo dziwne oczy – oznajmił. – Nigdy nie widziałem nikogo, kto miałby tak błyszczące złote obwódki wokół źrenic.
FORESHADOWING ALERT oczywiście oparty na wyglądzie, więc…
Nowe szaty zabójczyni: 27
– Jeśli chcesz mnie uwieść pochlebstwami, obawiam się, że ci się to nie uda.
„Ja jestem ponad to! Czemu rumienię się, kiedy on robi cokolwiek?”
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 22
Dorian pyta Celinką, skąd ma pierścionek.
– To prezent.
– Od kogo?
– Nie twoja sprawa.
Książę wzruszył ramionami. Dziewczyna wiedziała, że lepiej mu nie mówić, skąd ma błyskotkę.
„Nie – poprawiła się w myślach. – To nie tak. To raczej Chaol nie chciałby, aby Dorian się dowiedział”.
Znowu dam punkt dodatni za rozwagę…
– Cóż, chciałbym wiedzieć, kto obdarowuje pierścionkami moją Obrończynię.
Z drugiej strony wyszła z tego niezręczna sytuacja, bo to dziwne, że ktoś daje prezentz jego kandydatce.
Celaena patrzyła przez chwilę na kołnierz czarnej kurtki, który ocierał się o szyję mężczyzny. Serce biło jej coraz szybciej i z trudem panowała nad sobą. Chciała go dotknąć i musnąć palcem miejsce, gdzie złocisty materiał stykał się z opaloną skórą.
I co, niby jego czary na ciebie nie działają, hmm?
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 23
Jak czasami czytam te fragmenty, to sobie wyobrażam Celinkę, której ktoś mówi: „podoba ci się książę”, a ona zatyka uszy i zaczyna krzyczeć: „NIE SŁYSZĘ, NIE SŁYSZĘ, TRALALALA”. Ten sam poziom dojrzałości. Poza tym koszmarnie irytuje mnie ten schemat, że bohater nie chce przed sobą przyznać, że ktoś mu się podoba, choćby z czysto fizycznego punktu widzenia. Co, ego by cię zabolało, gdybyś powiedział/a: „tak, ten mężczyzna/kobieta trafia w moje gusta”? To, że uważasz kogoś za atrakcyjnego nie oznacza od razu, że weźmiesz z nim w przyszłości ślub!
– Zagramy w bilard? – zapytała, wstając. – Przyda mi się jeszcze jedna lekcja.
Nie czekając na odpowiedź księcia, udała się do bawialni. Marzyła tylko o tym, aby stać blisko niego i czuć jego oddech na skórze. Lubiła to. Co gorsza, złapała się na myśli, że lubi również i jego.
Z jednej strony cieszy mnie, że przestała go nienawidzić, bo tak, ale czy nie powinna się uspokoić z tymi uczuciami, wiedząc, czyim synem jest Dorian?
Przeskok!
Chaol wpatrywał się w księcia Perringtona siedzącego przy stole w sali jadalnej. Gdy zagadnął mężczyznę o morderstwa, ten wydał się niemalże nieporuszony, jakby cała sprawa go w ogóle nie obchodziła.
If you're evil and you know it clap your hands: 44
Jakoś skojarzyło mi się z tym memem z Marnympopisem.


Kapitan rozejrzał się po ogromnym pomieszczeniu. Większość uczestników turnieju zachowywała się normalnie. Idioci.
Ale czemu idioci?
 Jeśli Celaena się nie myliła, to właśnie jeden z nich mógł być odpowiedzialny za morderstwa. Ale któremu z królewskich doradców na tyle zależało na zwycięstwie, aby posunąć się do takich czynów? Chaol wyciągnął nogi pod stołem i przeniósł uwagę z powrotem na Perringtona.
No pomyśl… Odpowiedź masz przed nosem, on śmierdzi skurwielem!
I ma owłosione palce!
Już nieraz był świadkiem, jak mężczyzna wykorzystywał swoje wpływy, aby zdobywać sojuszników w radzie królewskiej i zniechęcać przeciwników do stawiania oporu. Tego wieczoru uwagę kapitana Gwardii przyciągnęło jednak coś innego. W chwilach, gdy książę Perrington nie śmiał się i nie szczerzył zębów, na jego twarzy pojawiał się cień. Nie był to wyraz gniewu, niechęci czy obrzydzenia, lecz raczej mroczna zaduma. Odkrycie to zaskoczyło Chaola do tego stopnia, że zasiedział się dłuższą chwilę po obiedzie, chcąc sprawdzić, czy się nie pomylił.
Po chwili już wiedział, że ma rację. Oczy Perringtona znów pociemniały, a z jego twarzy znikły wszelkie emocje, jakby właśnie ujrzał prawdziwą naturę świata i odkrył, że jest on ponury i pozbawiony radości.
If you're evil and you know it clap your hands: 45
Okej, możemy uznać, że Perrington kiepsko ukrywa swoje zamiary, bo jest tym złym, ale jak można rozpoznać, że ktoś ma morderstwa na koncie po SPOJRZENIU NA OCZY.
Nie znał dobrze Perringtona, ale nie ufał mu. Dorian podzielał jego zdanie, zwłaszcza po tym, jak mężczyzna zaproponował, aby wykorzystali Nehemię w charakterze zakładniczki, co mogłoby zmusić buntowników z Eyllwe do złożenia broni.
Straszne. Perrington jako jedyny pomyślał chociaż trochę, że ta laska budzi zagrożenie dla królestwa.
 Perrington był jednak najbardziej zaufanym królewskim doradcą i jego postawa nie budziła żadnych zastrzeżeń. Interesowały go tylko i wyłącznie kolejne podboje Adarlanu i głęboko wierzył w ich słuszność.
Kilka krzeseł dalej zasiadała Kaltain Rompier. Chaol uniósł nieco brew. Dama również wpatrywała się w Perringtona, ale w jej wzroku – zamiast tęsknoty kochającej kobiety – kryło się zimne wyrachowanie.
If you're evil and you know it clap your hands: 46
Tak, bo wszyscy zawierają relacje z miłości, tak jak pan Dorian powiedział.
Jeśli jesteś postacią pozytywną, to nie ma innej opcji.
Kapitan znów się przeciągnął i uniósł wysoko ramiona. Gdzie podziewał się Dorian? Książę nie przyszedł na obiad, nie było go też w psiarni przy suce i jej szczeniakach. Chaol ponownie przyjrzał się Perringtonowi. Tak, znowu to spojrzenie!
WIEMY, JEST ZŁY, IDŹMY DALEJ.
Mężczyzna spoglądał na czarny pierścień tkwiący na palcu jego lewej dłoni.
TEŻ WIEMY!
 Jego oczy na moment pociemniały, jakby źrenice zawładnęły całą powierzchnią białek, ale to wrażenie po chwili minęło. Znów wyglądał normalnie. Chaol zerknął na Kaltain. Czy ona również zauważyła tę dziwną przemianę?
Nie. Na twarzy kobiety nie było śladu zdumienia ani innych emocji. Wyglądała, jakby właśnie zastanawiała się nad tym, czy kurtka Perringtona będzie pasowała do jej sukni.
If you're evil and you know it clap your hands: 47
Nowe szaty zabójczyni: 28
Za najdziwniejsze porównanie na ziemi, bo Maas nie mogła wytrzymać bez opisu wyglądu i szmacenia rywalki Celinki.
Kiedy Kaltain myśli o ubraniach: „ugh, jaka płytka szmata, tylko ją ubrania obchodzą”.
Kiedy Celinka myśli o ubraniach: „no spójrzcie, jakie ona ma wyczucie smaku, jak o siebie dba, jaka jest kobieca, czytelniczki mogą się z nią utożsamiać!”.
Podwójne standardy w Szklanym tronie przyprawiają mnie o podobną migrenę, na jaką cierpi Kaltain.
Kapitan wstał i pogryzając jabłko, wyszedł z sali jadalnej. Dokonał dziwnego odkrycia, ale przecież miał już wystarczająco problemów na głowie. Książę Perrington należał do ambitnych ludzi, ale z pewnością nie stanowił zagrożenia dla zamku i jego mieszkańców. W drodze do swoich komnat Chaol nie mógł jednak pozbyć się wrażenia, że mężczyzna również się jemu przyglądał.
If you're evil and you know it clap your hands: 48
UUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUU
Podsumowanie rozdziału:
Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 30
Royal pussy: 40
If you’re evil and you know it clap your hands: 48
Nowe szaty zabójczyni: 28
Światek z kart: 23
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 23
Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 16

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz