niedziela, 14 marca 2021

KORONA W MROKU – ROZDZIAŁ 15

 

Tego wieczoru podczas kolacji Wielka Sala Jadalna była wypełniona po brzegi. Celaena zazwyczaj wolała jeść u siebie, ale gdy usłyszała, że ucztę zorganizowaną z okazji powrotu księcia Hollina ma uświetnić występ Reny Goldsmith, zdecydowała się zająć miejsce przy jednym z długich stołów z tyłu pomieszczenia. Tylko tam wolno było zasiąść mniej znaczącej szlachcie, niektórym z lepiej urodzonych ludzi Chaola oraz innym, którzy odważyli się wkroczyć do jaskini lwów, jaką był dwór.

If you’re evil and you know it clap your hands: 98

Tak wiemy, że przy władzy są saaaame skurczybyki, a reszta jest Chrystusem maasowersum.

Inna sprawa – czy inni mogą sobie tak po prostu wchodzić?

Rodzina królewska zasiadała na podwyższeniu z przodu sali. W ich gronie znaleźli się Perrington, Roland oraz jakaś kobieta, która najprawdopodobniej była jego matką.

Muszę pochwalić Maas, ale chyba wreszcie zrobiła jakiś research. Uczta jest wydana z ważnej przyczyny (warto zaznaczyć, że wbrew pozorom w średniowieczu nie było zbyt wiele imprez tego typu i urządzano je z wyjątkowych powodów). Czuć, że autorka umieściła podział warstw dla podkreślenia, jak to król i jego bliscy byli źli, ale rzeczywiście tak było. Dzielono gości ze względu na swoje pochodzenie czy inne walory (na przykład zaproszony był ważny dla gospodarza). Wpływało to na jakość oraz liczbę przyznawanych posiłków na przyjęciu. Natomiast gospodarz ze swoją rodziną i najważniejszymi gośćmi siedzieli na podwyższeniu. Na ucztach były również występy artystyczne, w tym muzyczne. Jedynie mam zastrzeżenia do informacji o ochotnikach, którzy nie boją się wejść na dwór. Wiem, że pewnie miała być to jakaś maasowa metafora, by skrytykować dwór, ale bez tego opis niższych stołów byłby bardziej celny.

 Celaena, siedząca po przeciwnej stronie Wielkiej Sali Jadalnej, ledwie widziała księcia Hollina, ale zwróciła uwagę, że to blady, korpulentny chłopak z grzywą ciemnych loków. Posadzenie Hollina przy Dorianie było raczej kiepskim pomysłem, gdyż spoglądającym na nich gościom trudno się było powstrzymać od porównań.

If you’re evil and you know it clap your hands: 99

Nie tylko Hollin jest pokazany jako zły, to jeszcze musi być znacznie „brzydszy” od cudownego Dorianka. I co macie do kręconych włosów?

*zła jak Agnieszka Niedziałek przy analizowaniu metamorfoz w Top Model*

Właśnie, kręcone włosy są zajebiste.

I do bladości, która dopiero niedawno na Zachodzie stała się passe? Wiem, że ludzie często komentują wyglądy dzieciaków, ale Hollin jest w takim wieku, że jeszcze ma szanse wyrosnąć na przystojnego mężczyznę.

Przy okazji ta scena trochę seksualizuje Hollina, bo kto normalny porównuje urodę dziecka do dorosłego faceta.  

Dziewczyna słyszała wiele nieprzyjemnych plotek na temat Hollina, ale mimo to młodszy syn króla budził w jej sercu odrobinę współczucia.

W czymś się zgadzamy z Celinką. Nie podoba mi się, jak narrator i inne postacie tak szmacą dziecko, które jedyne, czym zawiniło to tym, że jest synem największego zuola. Ciekawe, że ta cecha nie wpływa na postrzeganie przez innych Doriana.

Chaol, ku jej zdumieniu, zdecydował się usiąść przy niej. Towarzyszyło mu pięciu ludzi.

W pomieszczeniu znajdowało się wielu innych strażników, ale dziewczyna nie miała wątpliwości, że przyboczni kapitana są równie czujni jak ich koledzy strzegący drzwi oraz podwyższenia. Strażnicy siedzący przy stole odnosili się do zabójczyni uprzejmie, choć z dystansem. Żaden ani słowem nie zająknął się o tym, co wydarzyło się zeszłej nocy, ale każdy dyskretnie spytał, jak się czuje. Na twarzy Ressa, który strzegł jej podczas turnieju, pojawiła się szczera ulga, gdy usłyszał, że ma się lepiej. Był najbardziej rozmowny z całej piątki i plotkował niczym wytrawny dworzanin.

A to tylko źli dworzanie plotkują? Wydaje mi się, że w każdej warstwie społecznej znajdzie się jakiś plotkarz.

– A wtedy – mówił z łobuzerskim zachwytem na chłopięcej twarzy – gdy ledwie wskoczył do jej łóżka, nagusieńki jak w dniu urodzin, do komnaty wszedł jej ojciec.

Obecni, nie wyłączając Chaola, skrzywili się i jęknęli głośno.

Ciekawe, czy jęknęli, bo ktoś przeszkodził (chociaż bywalcy Tumblra powinni lubić takie scenariusze ( ͡~ ͜ʖ ͡°)) czy dlatego, że pojawił się ten zły seks.

Być może złapali tak zwane: „second hand embarassment”.

– Złapał go za nogę, wywlókł z łóżka, przeciągnął po korytarzu i zrzucił ze schodów. Facet wrzeszczał przez cały czas jak zarzynana świnia.

Kapitan rozparł się na krześle i założył ramiona na piersi.

– Ty też byś się darł, gdyby ktoś wlókł cię gołego po lodowatej podłodze.

Szczególnie będąc chopem. F dla nieszczęśnika. 

 


Uśmiechnął się, gdy Ress gorąco zaprotestował. W towarzystwie swych ludzi Chaol najwyraźniej czuł się bardzo dobrze. Wydawał się odprężony, a jego oczy błyszczały. Widać było, że strażnicy bardzo go szanują. Spoglądali na niego w poszukiwaniu aprobaty, zgody bądź poparcia. Celaena śmiała się wraz z innymi, a gdy jej chichot przycichł, kapitan spojrzał na nią i uniósł brwi.

– A z czego ty się śmiejesz? Nie ma na dworze nikogo, kto narzekałby na zimne podłogi głośniej od ciebie!

Uśmiechnęłam się, bo to prawda. Nikt nie narzeka w Szklanym Tronie tak jak Celinka.

Dziewczyna wyprostowała się. Strażnicy uśmiechali się z wahaniem.

– O ile pamięć mnie nie myli, to ty narzekasz za każdym razem, gdy wytrę tobą podłogę podczas treningu.

Ciekawe, że kozaczy tak dziewczyna, którą niedawno Chaol uratował, bo była tak durna, że nie zrobiła rozeznania przed misją.

– Oho! – zawołał Ress.

Nie ma co się emocjonować, Ress. Oni już tak mają, bo Maas nie potrafi pisać im innych dialogów niż przekomarzania i kłótni.

– Ryzykowne stwierdzenie – oznajmił kapitan. – Czy mamy udać się do sali treningowej i sprawdzić, czy twe słowa znajdą potwierdzenie w rzeczywistości?

Przydałoby się, bo chcę więcej cierpienia Celinki.

 


– Cóż, jeśli nie masz nic przeciwko, żeby twoi ludzie patrzyli, jak piorę cię na kwaśne jabłko…

Pragnę ci przypomnieć o twojej pierwszej walce z Chaolem.

– My z pewnością nie mamy nic przeciwko temu – oznajmił Ress.

Ress już wyobraził sobie Celinkę i Chaola w kisielu.

Chaol smagnął go spojrzeniem, w którym było więcej rozbawienia niż surowości, i Ress szybko dodał:

– Kapitanie.

Chaol już otworzył usta, aby odpowiedzieć, gdy nagle na niewielkiej scenie ustawionej z boku sali pojawiła się wysoka, szczupła kobieta. Celaena przechyliła głowę, by się jej lepiej przyjrzeć. Rena Goldsmith szła po scenie, kierując się ku ogromnej harfie oraz muzykowi ze skrzypcami. Dotąd zabójczyni widziała śpiewaczkę tylko raz, lata temu w Królewskim Teatrze. Wieczór był równie zimny jak ten. Przez dwie godziny w teatrze panowała cisza tak głęboka, jakby wszyscy przestali oddychać. Głos śpiewaczki unosił się wśród myśli Celaeny jeszcze przez wiele dni po koncercie.

Akurat harfa występowała w średniowieczu, ale skrzypce to bardziej kontrowersyjny temat. Prekursorzy tego sprzętu byli obecni w średniowieczu, ale sam termin był używany powszechnie od renesansu, a współczesny kształt instrumentu wywodzi się od skrzypiec barokowych. Na miejscu autorki sięgnęłabym po inny smyczkowy niż ten.

I jaki kurwa teatr?

 


Tak, w średniowieczu istniał, ale wystawiano na nim sztuki o charakterze religijnym. Jeśli autorka miała na myśli operę czy orkiestrę to też pudło, bo to dopiero od baroku.

Ze swego miejsca dziewczyna ledwie widziała kobietę. Zdołała tylko zauważyć, że ma na sobie długą zieloną suknię bez halek, gorsetów czy biżuterii. Jedynym elementem ozdobnym jej stroju był splatany skórzany pas wokół wąskich bioder. Dziewczyna dostrzegła też, że śpiewaczka miała rozpuszczone złocistorude włosy.

Czyli tak, jak powinna wyglądać reszta postaci (no poza biżuterią, ale powiedzmy, że w tym wypadku śpiewaczka nie chciała jej zakładać albo nie było jej na nią stać).

I trochę dziwne, że z takiego słabego miejsca Celinka widziała szczegóły wyglądu śpiewaczki. Jak byłam na koncercie Lindsey Stirling i siedziałam na samych tyłach, to nie widziałam takich detali ubioru skrzypaczki.

 W sali zapadła cisza, a Rena ukłoniła się rodzinie królewskiej i zasiadła przed zielono-złotą harfą. Wszyscy czekali na występ, ale Celaena zadała sobie pytanie, jak długo dwór będzie nim zainteresowany.

If you’re evil and you know it clap your hands: 100

 


JEEEEEZU!

Książek nie czytają, występu nie doceniają, to co porabiają w wolnym czasie? Przecież telewizji jeszcze nie wynaleźli, to Z kamerą u Kardashianów nie obejrzą. Obrażanie zouli to jedno, ale czemu zabójczyni lepiej się bawi przy „trudniejszej” w odbiorze muzyce? Przecież to ludzie ze szlachty mają największe szanse zdobyć odpowiednie wykształcenie do odpowiedniego odczytywania sztuki. Nie widzę logiczniejszej odpowiedzi, że Celinka po prostu zachwyca się byle gównem, a bardziej oczytani ludzie z elity się nudzą przy niej, bo wiedzą, co się składa na rewelacyjny występ.

Światek z kart: 124

Rena skinęła wysokiemu, chudemu skrzypkowi, a jej długie, białe palce musnęły struny, wydobywając melodię z instrumentu. Wystarczyło jej kilka taktów, aby ustabilizować rytm, potem do jej muzyki dołączyła powolna, smutna melodia grana na skrzypcach. Dźwięki obu instrumentów splatały się, melodia nabierała mocy, aż wreszcie Rena otworzyła usta. Gdy zaczęła śpiewać, cały świat poszarzał.

Właśnie tak?

 


Niestety nie znam się na muzyce, ale czy tak się osiąga utwór? Czy naprawdę jest to coś wybitnego? Oczywiście uwzględniając osiągnięcia w muzyce, które wtedy były.

Celinka opisuje jak Rena zachwyciła wszystkich zebranych, bla, bla, bla. Nagle śpiewaczka odwala coś tak wtf, ale sami zaraz zobaczycie:

Wreszcie Rena spojrzała ku podwyższeniu.

– Tę pieśń – powiedziała cicho – zaśpiewam ku czci rodziny królewskiej, która mnie tu dziś zaprosiła.

Była to starożytna legenda, a właściwie poemat. Celaena nie słyszała tej opowieści od dzieciństwa, a na pewno nie w aranżacji muzycznej. Miała więc wrażenie, że słyszy ją po raz pierwszy. Pieśń opowiadała o kobiecie z rodu Fae, którą los obdarzył straszliwą mocą, poszukiwaną przez wszystkich władców. Choć królowie potrzebowali czarodziejki, aby wygrywać wojny i zniewalać narody, bali się jej i trzymali od niej z daleka.

Ta pieśń była śmiałym wyborem, a zadedykowanie jej rodzinie królewskiej było jeszcze śmielszą decyzją.

Ja powiem dobitniej. Była to debilna decyzja. Dobra, później będzie pokazane, że kobieta spodziewała się konsekwencji, lecz uważam, że ta forma buntu nie ma absolutnie sensu. To tylko prowokacja, której skutki poczuje nie tylko Rena, ale reszta istot znających czasy, gdy magia była czymś normalnym. Równie dobrze może być to pretekst do serii łapanek, tortur i egzekucji. Zauważcie też, że zrobiła to na przyjęciu, na które została zaproszona. Jest to nie tylko potwarz dla króla, który się ośmieszył przed gośćmi (to chyba jedyny plus tej prowokacji poza jakąś propagandą buntowników o heroicznej śmierci muzyków za wolność słowa), że nie udało mu się wytępić wiedzy o czarach z kraju, ale także dla buntowników. Równie dobrze Dorian senior może użyć tego wydarzenia jako argumentu, że przeciwnicy władcy są tak niehonorowi i niekulturalni, że nie są dobrą alternatywą rządów.

Poza tym występ ogląda dwór, a więc ludzie współpracujący z królem, którzy nie zmienią nagle swojego zdania ze względu na rzewną pieśń.

Tymczasem nikt nie okazał oburzenia. Nawet król wpatrywał się w Renę pustym wzrokiem, jakby nie zwrócił uwagi na to, że śpiewa o tej samej mocy, którą wyjął spod prawa dziesięć lat temu. Być może jej głos był w stanie podbić nawet serce tyrana. Być może w muzyce i sztuce kryła się magia, której nie dało się pokonać. 

 


Król w przeciwieństwie do ciebie i twoich kochasi potrafi kontrolować wszelkie emocje, by nie psuć jeszcze bardziej złej sytuacji. To czyni z niego dobrego polityka.

Dziwi mnie też, że Celinka, która uważa, że król nie darzy uczuciami nawet członków swojej rodziny, dopuszcza myśl, że wzruszyła go jakaś piosenka. 

Rena kontynuowała ponadczasową historię. Kobieta Fae służyła władcom, ale coraz bardziej dokuczała jej samotność. W końcu przybył pewien rycerz, który miał ją przyprowadzić przed oblicze króla. W drodze do królestwa jego lęk zamienił się w miłość i ujrzał w Fae nie tylko potężną czarodziejkę, lecz także kobietę. O jej rękę starało się wielu królów oraz władców, którzy kusili ją obietnicami niezmierzonego bogactwa, ale serce czarodziejki zdobył dopiero rycerz, który ujrzał w niej osobę, a nie przedmiot. Celaena nie wiedziała, w którym momencie zaczęła płakać. Odetchnęła i nagle jej usta zaczęły drżeć. Nie powinna ronić łez, nie w takim miejscu, nie wśród tych wszystkich ludzi!

Wydaje mi się, że jak jesteś kobietą, to nikt nie powinien robić z tego afery. A, zapomniałam, że wszyscy znają cię jako najsłynniejszą zabójczynię na wszechświecie. Zresztą co w tej historii takiego wzruszającego, że się popłakała? Toż to kolejny oklepany poemat miłosny.

Przepraszam, ale mi jakoś treść tej pieśni (zwłaszcza początek o wielkiej i groźnej fae, której moc jest poszukiwana przez wszystkich ludzkich władców) od razu skojarzyła się z Celinką.

A popłakała się, gdyż jak wiemy z poprzedniego tomu, jest fanką dramatycznych eposów miłosnych.

Niespodziewanie czyjaś ciepła, silna dłoń ujęła jej palce. Dziewczyna odwróciła się i ujrzała Chaola, który wpatrywał się w nią. Uśmiechnął się lekko, a zabójczyni wiedziała, że ją rozumie. Odpowiedziała mu uśmiechem.

Przeskok! Mamy perspektywę Doriana, który oczywiście musi ocenić gest czułości między Celinką a Chaolem. Wydaje mi się, że można było to wpleść w taki sposób, że nie trzeba było robić kolejnej perspektywy, dlatego punkt musi być.

Zbędne cięcie: 8

Hollin wił się i kręcił, posykiwał i narzekał na nudę, ale Dorian widział tylko długi stół na końcu sali.

If you’re evil and you know it clap your hands: 101

Pewnie znowu miało to pogrążyć chłopaka, że był taki durny, że nie doceniał zajebistości Reni, zapominając, że jest DZIECKIEM. Niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto, będąc w jego wieku, nie nudził się na przyjęciach, na których głównie byli dorośli.

Rena skończyła pieśń i Dorian oderwał wzrok od pary na końcu sali. Dotąd nie przyszło mu nawet do głowy, że między zabójczynią i kapitanem do czegoś doszło. Chaol był zawzięty i lojalny do tego stopnia, że nigdy nie wykonałby takiego ruchu pierwszy. Ba, zapewne nie zdawał sobie w ogóle sprawy, że patrzy teraz na Celaenę tak jak ona na niego.

Trzeba być naprawdę ślepym, żeby nie dostrzegać przez tyle czasu, jak ze sobą kręcili. Można polemizować nad jakością ich flirtów, ale musimy w tej sytuacji przyjąć kryteria Maas. Pamiętajmy, że z Dorianem też się ciągle kłóciła i go nie szanowała, a on odbierał to jako romansowanie.

Marudzenie Hollina przybrało na sile i Dorian zaczerpnął tchu.

If you’re evil and you know it clap your hands: 102




Wiem, że to perspektywa Doriana, który nie znosi Hollina, ale zostawcie wreszcie to dziecko. ;___;

Postanowił, że zrezygnuje z dalszych starań o jej względy. Nie chciał zachować się tak jak królowie w pieśni i za wszelką cenę próbować zatrzymać jej dla siebie. Celaena zasługiwała na lojalnego, odważnego rycerza, który dostrzeże jej prawdziwe piękno i nie będzie się jej bał.

Chaol zaś zasługiwał na kogoś, kto będzie się wpatrywać w niego tym właśnie wzrokiem, nawet jeśli ich miłość będzie się różnić od tej, którą przedstawiała pieśń.

I tak Dorian zamknął oczy i znów zaczerpnął tchu. Gdy otworzył oczy, pozwolił Celaenie odejść.

Ach, no tak. Celinka się wzruszyła, ponieważ poemat tak SUBTELNIE nawiązywał do jej relacji miłosnych.

Wydawało mi się, że Dorian dawno porzucił starania o zabójczynię. Czemu ciągniemy dalej tę farsę?

Kolejny przeskok, chociaż z nieco większym sensem. Otrzymujemy egzekucję Reny. Kto by się tego spodziewał.

Kilka godzin później król Adarlanu zjawił się w lochu. Ludzie z jego tajnej straży przywlekli Renę Goldsmith. Pieniek katowski na środku celi już ociekał krwią, a bezgłowe ciało skrzypka leżało kilka kroków dalej. Jego krew spływała do kanału ściekowego.

Mam flashbacki z analizy Klątwy Przeznaczenia NAKWy (tak na marginesie, bardzo ją polecam), jak Sewero przeprowadzał masowe egzekucje w lochach. Zarzuty mam podobne jak załoga Niezatapialnej Armady – czy nie opłaca się bardziej robić publicznych egzekucji? Mieszkańcy królestwa nie tylko dostaliby rozrywkę, ale także ostrzeżenie, co się dzieje z sympatykami magii. I tak ludzie będą wiedzieć co się stało z Reną, ponieważ rozejdą się plotki o jej występie.

Perrington oraz Roland stali w milczeniu przy królu. Przyglądali się i czekali.

Oczywiście przy egzekucji muszą być wszystkie zuole, żeby mieć pewność, że wszystkich jednocześnie znienawidzimy. Aż dziwne, że jeszcze nie ściągnęli Hollina, by nauczyć go męskości.

If you’re evil and you know it clap your hands: 103           

– Szerzenie wiedzy na temat magii jest przestępstwem karanym śmiercią. Stanowi bowiem obrazę dla bogów oraz dla mnie, gdyż zaśpiewałaś tę pieśń pod moim dachem.

Rena Goldsmith wpatrywała się w oprawcę, a jej oczy lśniły. Nie stawiała oporu, gdy ludzie króla pochwycili ją po występie. Nie krzyknęła nawet, gdy stracili jej towarzysza. Wyglądała tak, jakby się tego spodziewała.

Mamy bić brawo, że wykonała samobójczą misję czy co?

– Czy chciałabyś coś powiedzieć?

Pokrytą zmarszczkami twarz śpiewaczki wykrzywił osobliwy grymas wściekłości.

Uniosła głowę.

– Pracowałam przez dziesięć lat, aby zyskać sławę i zapracować sobie na zaproszenie do zamku. Harowałam przez dziesięć lat, by móc zjawić się tu i zaśpiewać pieśń o magii, którą próbowałeś zniszczyć.

Szczegóły tylko pogrążają ideę występu. Nie lepiej byłoby aktywnie służyć przez te dziesięć lat buntownikom, a nie bawić się w dziecinne prowokacje? A co jeśli okazałoby się, że Renia nie ma wystarczającego talentu, by król w ogóle się nią zainteresował? A co jeśli władca przez lata zmieniłby podejście do muzyki i nagle przestawał zapraszać muzyków, bo, no nie wiem, może preferowałby występy błaznów? Już logiczniejsze byłoby, jakby jako wybitna artystka rozpoczęła współpracę z opozycją króla i potem zdecydowała się na taki krok. Denerwuje mnie, że w tej książce wszystko to tak naprawdę dzieło wielu przypadków.

Światek z kart: 125

Chciałam ją zaśpiewać po to, abyś wiedział, że wciąż tu jesteśmy. Możesz wyjąć magię spod prawa, możesz wymordować tysiące ludzi, ale ci z nas, którzy trzymają się starych tradycji, wciąż tu są. 

 


Typiaro, ale myślę, że on ma tego świadomość. To jak z tym zakazem aborcji – myślę, że ci, co chcą go wprowadzać dobrze wiedzą, że zabiegi dalej będą wykonywane, tylko że nielegalnie w podziemiach. Prawo ma także funkcję edukacyjną i takie działania mają dążyć nie tylko do zmniejszenia się liczby magików, którzy zagrażają królowi, ale także zniechęcać innych do sięgania po czary.

Roland parsknął.

– Dość tego – rzekł król i strzelił palcami.

Chyba też jestem zuolem, bo zareagowałam tak samo jak Roland i Dorian senior na to ględzenie.

Stałyśmy się zuolami, kiedy rozpoczęłyśmy tę analizę.

– Moja córka miała szesnaście lat – ciągnęła Rena, a łzy spływały po grzbiecie jej nosa i wsiąkały w pieniek. – Skończyła szesnaście lat, gdy ją spaliłeś. Nosiła imię Kaleen, a jej oczy przypominały barwą chmury burzowe. Wciąż słyszę jej głos w moich snach. 

 


Nowe szaty zabójczyni: 77

Oczywiście nawet przy „wzruszającej” przemowie na temat ofiar „okrutnego” prawa króla musimy dostać informację o kolorze tęczówki postaci, która zostanie wspomniana tylko w tym momencie. Dziękujemy Maas, bez tego nie mogłabym żyć.

Król skinął na kata, który podszedł bliżej.

– Moja siostra miała trzydzieści sześć lat. Miała na imię Liessa, a jej dwaj chłopcy byli radością jej życia. 

 


Kat uniósł topór.

– Mój sąsiad i jego żona mieli po siedemdziesiąt lat. Nazywali się Jon i Estrel. Zginęli dlatego, że ośmielili się chronić mą córkę, gdy przyszli po nią twoi ludzie. 

 


Rena Goldsmith nadal recytowała swą listę, gdy topór opadł.

 


If you’re evil and you know it clap your hands: 104

Scena została tak opisana, byśmy wzruszyli się z powodu heroizmu śpiewaczki i jej pomocnika. Wyjaśniłam wcześniej dokładnie, czemu nie mam zamiaru chwalić ją za kretynizm, dlatego nie będę się powtarzać. Oczywiście również miało nam to pokazać okrucieństwo króla i jego świty, ale co oni mieli zrobić w tej sytuacji? Jak wskazałam przy fragmencie z występem, władca został upokorzony przed całą szlachtą i jakby nie zareagował, to pokazałby, że nie egzekwuje prawa (magia w królestwie jest karana śmiercią) i nie walczy o swój autorytet.

Jedyne, za co pochwalę, to za darowanie nam w tej sytuacji obrazowych scen tortur i śmierci muzyków. Muszę przyznać, że akurat opisy są przyzwoite oraz wystarczająco wymowne.

Podsumowanie rozdziału:

Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 62

Royal pussy: 83

If you’re evil and you know it clap your hands: 104

Nowe szaty zabójczyni: 77

Światek z kart: 125

Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 74

Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 69

Czy na sali jest lekarz?: 10

Zbędne cięcie: 8

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz