niedziela, 18 grudnia 2022

DZIEDZICTWO OGNIA – ROZDZIAŁ 41

 

Życie Celinki nareszcie zaczyna się układać. Zamiast ją prześladować, Rowan nareszcie zaczyna ją uczyć, dzięki czemu ku swemu przerażeniu uświadamiała sobie, że jej moc nie ma dna. Ależ oczywiście, po co postaciom jakieś ograniczenia?

Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 125

Dowiadujemy się też, że fae w końcu zaczął zachowywać się jak cywilizowana istota i opowiedział zabójczyni co nieco o swoim życiu.

Rowan był prawdziwym wojownikiem, który kroczył po niejednym polu bitwy, wiódł ludzi przez piekło, żeglował po szalejących morzach i widział odległe, dziwne krainy. Zazdrościła mu długiego życia i wszystkich związanych z nim przeżyć, ale w każdej opowieści wyczuwała gniew i żal.

Po pierwsze:

Wiek to tylko liczba: 16

Po drugie – we wcześniejszym rozdziale wspominałaś, że współczujesz mu nieśmiertelności, więc skąd nagle ta zazdrość?

Ku jej zaskoczeniu Emrys oznajmił pewnego dnia, że zbliża się Beltane i należy się przygotować do tańców i ucztowania. Beltane?

Też miałam znak zapytania w głowie, kiedy usłyszałam tę nazwę. Dlatego z czystej ciekawości wpisałam ją w google i nie zgadniecie, co znalazłam. Otóż okazało się, że ów święto istnieje w naszym świecie i zwykło być obchodzone przez Celtów. Niejako zachowało się w tradycji do dziś i polega dokładnie na tym samym, co u Maas, czyli na paleniu ognisk oraz świętowaniu nadchodzącego wielkimi krokami lata. Tak, nasza autorka jest do tego stopnia kreatywna, że nie tylko nie potrafi wymyśleć własnej nazwy, nie potrafi nawet opracować własnego święta.

Światek z kart: 210

I przy okazji zorientowałam się jeszcze, że znany nam z pierwszego tomu Samhuinn również jest, mówiąc brzydko, zerżnięty od Celtów. W naszym świecie nazywa się on „Samhain”.

Celaena wiedziała, że w całym królestwie zapłoną ogniska, a odważni młodzi ludzie będą skakać nad płomieniami, aby zdobyć szczęście, odegnać zło, zapewnić dobre zbiory i spełnić wszelkie inne marzenia. Gdy była dzieckiem, na polach wokół Orynthu płonęło tysiące ognisk, które przywodziły na myśl armię szykującą się do oblężenia. Biegała wśród nich jak szalona. Matka mówiła, że to jej noc – noc, kiedy dziecko noszące w sercu ogień nie ma się czego obawiać ani też co skrywać. „Aelin Ogniste Serce” szeptali ludzie, gdy przemykała obok nich, ciągnąc za sobą płomienną smugę. Aedion i kilku innych członków dworu, którzy tolerowali jej szaleństwo, nie odstępowali jej ani na krok. Aelin, Władczyni Dzikiego Ognia.

A kierowca autobusu wstał i zaczął klaskać.

Przepraszam, ale to rozczulanie się nad postacią Celinki to dla mnie po prostu za wiele. Wszyscy ją kochają, wszyscy ją znają, wszyscy ją szanują, wszyscy się o nią martwię, nosz ja nie mogę no.

Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 126

Przy okazji ponownie zwracam waszą uwagę na uniwersalizm religii u Maas. To samo święto obchodzi się zarówno w Wendlyn, Adarlanie, jak i w Tarasie. Pewnie zaraz się jeszcze okaże, że w Eyllwe także.

Po prostu proces globalizacji w Erilei szybciej zachodzi niż w naszym świecie.

Przez dwa dni Celaena pomagała Emrysowi w przygotowywaniu jedzenia (i podjadała, gdy nie patrzył).

 


Z innych twierdz przybyły całe grupy pół-Fae i wszędzie rozbrzmiewały śmiechy oraz dobroduszne żarty. Celaena, zajęta pomaganiem Emrysowi i ćwiczeniami z Rowanem, nie miała czasu wcześniej im się przyjrzeć, choć miło jej się zrobiło, gdy dostrzegła kilka spojrzeń pełnych podziwu.

Tylko złole mogą nie podziwiać Celinki.

Zauważyła też, że szybko odwracali wzrok, gdy dostrzegali Rowana u jej boku. Niektóre spośród nowo przybyłych kobiet przyglądały się księciu z żywym zainteresowaniem. Miała ochotę wydrapać im za to oczy.

Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 163

Znowu wracamy do nienawidzenia innych kobiet, bo śmieją mieć oczy i ich używać.

I do tego, że każdy przedstawiciel płci przeciwnej musi się rozglądać za Mary Sue i jej trullofami. W tym wypadku kłóci się to z tym, że Rowan nie był zbytnio lubiany.

Gryzła jabłko i zerkała na wojownika. Jak zwykle miał na sobie jasnoszarą tunikę z szerokim pasem. Kaptur odrzucił do tyłu, a jego skórzane karwasze migotały w popołudniowym słońcu.

Nie dość, że opis stroju, to jeszcze opis stroju ROWANA. Combo z piekła rodem.

Nowe szaty zabójczyni: 149

Na bogów, Rowan nie interesował jej jako mężczyzna i nie miała wątpliwości, że nie chce zaciągnąć jej do łóżka.

Wcale nie interesuje cię jako mężczyzna, dlatego ciągle obczajasz jego absy w myślach i planujesz morderstwa na zainteresowanych nim kobietach?

To tak napisane, żeby było zaskoczenie, że skończą razem.

Może spędziła za dużo czasu w formie Fae, bo już zaczynała wytyczać wokół siebie terytorium, a oprócz tego stawała się kapryśna i złośliwa.

Bo ja wiem? Po prostu po okresie względnej normalności wracasz do swojej typowej formy, czyli wrednej, uprzywilejowanej dziuni z ego wielkości galaktyki.

Zeszłej nocy warknęła na dziewczynę, która nie spuszczała wzroku z księcia, a nawet zrobiła ku niemu krok, jakby chciała się przywitać.

Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 164

Jakby ktoś się zastanawiał, za co nienawidzę więzi towarzysza u Maas, to właśnie za to. Przecież to brzmi dosłownie jak zachowanie zwierząt w rui.

Rowan ma dla Celinki zadanie – otóż dziewczyna ma podtrzymywać płomienie trzech stosów. Środkowy powinien być duży, dwa pozostałe mniejsze, żeby inni mogli przez nie skakać.

– To się może źle skończyć.

Rowan uniósł dłoń i powiał wiatr.

– Będę tu – powiedział po prostu. Jego oczy błysnęły arogancją pochodzącą z wielu stuleci doświadczeń.

Wiek to tylko liczba: 17

Przypuszczam, że jego arogancja narodziła się jeszcze zanim miał te cztery setki na karku.

Mamy przeskok, znowu do Celinki, więc zupełnie niepotrzebny.

Zbędne cięcie: 76

Ognie płonęły żywo, ale Celaena je kontrolowała. Słońce już zaszło i na łące pojawili się biesiadnicy. Na skraju lasu ustawili się muzykanci ze skrzypcami, fletami i bębnami. Ich przepiękna prastara muzyka poruszyła serce dziewczyny do tego stopnia, że zgrała z nią ruchy płomieni i zamieniła je w rubiny, cytryny, tygrysie oczy oraz szafiry.

Wiadomo, że jak trzeba, to magia od razu działa, jak bohaterka tylko sobie zażyczy.

Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 127

Celaena była zlana potem – widok ludzi skaczących przez mniejsze ogniska wywoływał w niej przestrach. Niemniej jednak Rowan stał przy niej i szeptał, jakby była nerwowym koniem.

Chyba by mnie szlag jasny trafił, gdyby ktoś tak nade mną sterczał przez co najmniej godzinę i dzielił się swoimi mądrościami. Irytuje mnie przemądrzały kolega z roku, a co dopiero ktoś taki jak Rowan!

Chciała mu powiedzieć, żeby sobie poszedł i może zajął się którąś z owych panien o sarnich oczach, które bez przerwy prosiły go do tańca, skupiła się jednak na kontroli nad płomieniami, choć krew zaczynała się w niej gotować.

Rozumiem irytację Celinki, ale denerwuje mnie, jak zawsze musi ją kierować na inne kobiety, a nie na siwego sadystę, który jest źródłem jej frustracji.

Typowe myślenie obrończyń patriarchatu.

– Ostrożnie! – rzekł Rowan, gdy płomienie buchnęły nieco wyżej.

– Wiem – wycedziła. Muzyka była tak zachęcająca, taniec wokół płomieni tak radosny, jedzenie pachniało tak cudownie, a ona stała na uboczu, z dala i płonęła. Burczało jej w brzuchu. – Kiedy mogę przestać? – Przestąpiła z nogi na nogę. Płomienie na największym stosie drgnęły wraz z nią, ale nikt tego nie zauważył.

– Kiedy ci pozwolę – odparł.

Miłego umierania z głodu i wycieńczenia, Celinko <3

– Jestem mokra od potu, umieram z głodu i muszę zrobić sobie przerwę!

– Będziesz skamleć? – zadrwił, ale wtedy jej szyję owionął chłodny podmuch.

Rzeczywiście, ich relacja tak bardzo się zmieniła, kiedy Rowan nadal zmusza Celinką do zadań przekraczających jej możliwości, nie dba o jej komfort i z niej kpi. Jak długo jeszcze będziemy musieli znosić jego dzbaniarstwo?

Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 129

Jeszcze chwilę wytrzyma, a potem będzie jeść, jeść i jeść. Może nawet zatańczy?

Tańcz głupia, tańcz, swoim życiem się baw…

Tak na serio, Celinka może i wkurza, ale zasłużyła sobie na trochę odpoczynku.

Muzyka była czarująca, wciągająca, a tancerze wyglądali jak wirujące cienie. Tutaj zabawa nie była strzeżona przez wojsko jak w Adarlanie i nikt nie szukał ludzi łamiących prawo, aby ich wydać i zarobić trochę grosza.

To ciekawe, że jesteśmy już w ponad połowie trzeciego tomu, a jakoś ani razu nie mieliśmy sceny potwierdzającej te słowa. Gdyby nie podobne wspominki, nigdy bym nie przypuszczała, że w Adarlanie jest znowu tak strasznie. Rozumiem jednak, że skoro rządzi tam Dorian I, to ludzie tam nawet bawić się nie mogą.

If you’re evil and you know it clap your hands: 167

Mieliśmy wcześniej tyle przyjęć u Doriana I, że można było to pokazać zamiast pisać. Jedynie, kogo naprawdę skrzywdzono na adarlańskich ucztach, to tych śpiewaków od pieśni o Fae.

Muzyka oraz magia zaczynają coraz bardziej hipnotyzować Celinkę.

– Spokojnie!

Nie miała pojęcia, o czym mówi książę. Płomienie były łagodne, piękne… Ciekawe, co by się stało, gdyby przez nie przeszła? Wibracja w jej głowie zdawała się powtarzać: „Zrób to, zrób to, zrób to”.

– Dość na dziś. – Rowan złapał ją za ramię, ale syknął i puścił. – Dosyć!

Powoli odwróciła się ku niemu. W jego szeroko otwartych oczach odbijał się błysk ognia, tak jasny, że wydawał się naprawdę płonąć. Ogień. Jej ogień. Powróciła do obserwacji ognisk, oddając się jej całkowicie. Radosny taniec trwał nadal.

– Spójrz na mnie – rzekł wojownik, ale nie dotykał jej. – Spójrz na mnie!

Po raz kolejny metody Rowana doprowadziły Celinkę do fatalnego stanu. Ten koleś w przeciągu pół tomu zrobił jej więcej krzywdy niż dotychczas Dorian I. Przepraszam, ale nie potrafię skomentować tego inaczej:

 


Rowan ostrzega Celinką, że ta się przepali. Dziewczyna nie potrafi jednak nic ze sobą zrobić. W końcu upada na ziemię, a ogniska zaczynają żyć własnym życiem. Rowan nareszcie robi coś sensownego i je uspokaja.

Choć zerwała swe więzi z płomieniami, nadal płonęła, nie na zewnątrz, bo nawet trawa przestała już się tlić, ale od środka. Każdy oddech przesyłał ogień do płuc, a potem rozprowadzał go żyłami po całym ciele. Nie mogła poruszyć się ani odezwać.

Najwidoczniej pokonała jakąś barierę – choć nie usłyszała żadnego ostrzeżenia – a teraz płonęła od środka. Jej ciałem wstrząsał szloch pełen przerażenia, choć z oczu nie płynęły łzy. Bolało ją, a co gorsza nie było żadnego ciemnego miejsca, gdzie mogłaby się schronić przed płomieniami. Śmierć byłaby wybawieniem, chłodną, czarną przystanią.

Siwy cap przyprowadza dwie uzdrowicielki, które każą mu natychmiast zanieść Celinkę do wody.

Znalazła się w kamiennej kadzi. Jej twarz owiała para. Ktoś zaklął.

– Trzeba zamrozić wodę, książę – rozległ się drugi głos. – Szybko.

Przez moment było jej przyjemnie chłodno, a potem buchnął ogień.

– Wyciągnij ją!

Złapały ją silne ręce. Wydawało jej się, że słyszy bulgot.

Zagotowała wodę w kadzi!

Prawie ugotowała samą siebie.

Wiem, że to teoretycznie dramatyczny moment, ale nie potrafię zachować opanowania, kiedy wyobrażam sobie, jak Rowan przekłada Celinkę z kadzi do kadzi, żeby się sama nie ugotowała XD Wyobraźcie sobie tę scenę z tą muzyczką w tle:

 


H I T.

Czuła ból, ale był on już śmiertelny.

Ciemna Gwiazdo, ja chyba też jestem za głupia na metafory w tej książce.

Policzki nadal miała gorące, ale woda ostygła, stała się letnia, ciepła i…

I taka już pozostała. Ciepła, a nie gorąca.

Po tym, jak moc Celinki choć trochę się uspokaja, dziewczyna zostaje rozebrana, po czym Rowan pyta ją o samopoczucie i tym podobne. Nareszcie uzdrowicielki stwierdzają, że należy przygotować dla Celinki wywar i zostawiają nasze gołąbeczki same.

– Przesadziłaś – rzekł Rowan. – Powinnaś była mi powiedzieć, że zbliżasz się do kresu.

Och tak, jeszcze tylko brakowało obwiniania ofiary, bo zupa była za sło… bo ogień był za mocny. Dzbanie, nie pomyślałeś, że Celinka nawet nie zna swoich możliwości i nie wie, jak je ocenić?

– Gdybyś wytrwała w tym stanie choć chwilę dłużej, płomienie by cię zniszczyły. Musisz się nauczyć rozpoznawać symptomy. Musisz się nauczyć, jak się wycofać, nim będzie za późno.

TY ją musisz nauczyć, to jest TWOJA robota. Gdybyś zamiast bawić się w prześladowcę uczył Celinkę magii, to może do niczego złego by nie doszło. No, ale nie od dzisiaj wiemy, że byłbyś laureatem nagrody najgorszego nauczyciela wszechczasów.

– Udawaj, że nic się nie stało.

Tak jak wtedy, kiedy ją pobiłeś? Da się zrobić.

Wyszedł, dopiero gdy pokiwała głową, że rozumie. Gdyby go nie znała, byłaby gotowa pomyśleć, że się przejmuje. Ba, że jest zmartwiony!

Wiesz, że to prawdziwa miłość, kiedy po miesiącach znęcania się nad tobą i zmuszania cię do trudnych prac, twój mężczyzna wykazuje minimum troski, gdy prawie umarłaś z jego winy.

Otworzyły się drzwi. Rowan. Celaena nadal rozkoszowała się chłodną ciemnością, cieszyła się coraz zimniejszą wodą i cichnącym pulsowaniem pod skórą.

Fae zatrzymał się nagle gdzieś w połowie drogi do kadzi. Wciągnął powietrze tak głęboko, że dziewczyna uniosła głowę, aby mu się przyjrzeć. Nie patrzył na jej twarz ani na wodę. Spoglądał na jej nagie plecy.

Jaka jest reakcja Rowana na blizny Celinki? Taka, jak wszystkich, czyli jest nimi oczywiście wielce przejęty. Bo to nie tak, że ma czterysta lat, brał udział w dziesiątkach kampanii wojennych, mordował, widział pewnie ludzi po torturach i stosy trupów po bitwach. Nieeee, blizny Celinki dla wszystkich muszą być wielkim szokiem, łącznie z mężczyzną, który sam ją pobił.

Kurde, to jest dopiero ironia. Nie wierzę, że Maas była w stanie napisać ten tom i nie mieć jakiegoś nagłego olśnienia, że to jest zupełnie bez sensu. Nie wierzę, że nikt w redakcji, nikt w wydawnictwie tego nie skorygował. Absurd.

Światek z kart: 211

– Byłaś niewolnicą.

Kiwnęła powoli głową. Otworzył usta, ale zamknął je i przełknął ślinę, a nienawiść w jego oczach wygasła, zupełnie jakby sobie przypomniał, z kim rozmawia i że ten ktoś zasługuje na o wiele większą karę.

Odwrócił się i zamknął za sobą drzwi. Celaena żałowała, że nimi nie trzasnął. Rowan jednakże zamknął je cicho i już nie wrócił.

Szkoda, że nie może tak odejść z książki. Nikt by za nim nie tęsknił.

Podsumowanie rozdziału:

Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 164

Royal pussy: 105

If you’re evil and you know it clap your hands: 167

Nowe szaty zabójczyni: 148

Światek z kart: 211

Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 129

Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 127

Czy na sali jest lekarz?: 22

Zbędne cięcie: 76

Moda na cytat: 10

Sweet home Taras: 12

*Wiek to tylko liczba: 17

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz