niedziela, 15 grudnia 2019

SZKLANY TRON – ROZDZIAŁ 10


Rozdział rozpoczyna się opisem sali tronowej. Pomieszczenie oświetlają pochodnie, przez szklane ściany widać niebo, nawet zwykły kominek jest uformowany na podobieństwo potwornej paszczy pełnej kłów. Wnioskując po opisie, nie zdziwiłabym się, gdyby król sypiał w trumnie a na śniadanie jadał puszyste kaczuszki. To idealnie dopełniłoby jego wizerunek naczelnego zuola.
[Celaena]Zatrzymała się tuż za kapitanem. Zajęli miejsce przed tronem, tam, gdzie zostało jeszcze trochę wolnej przestrzeni. Mężczyzna najwyraźniej nie zwracał uwagi na przerażający wystrój sali lub po prostu dobrze maskował swoje uczucia.
W przeciwieństwie do ciebie, Chaol tutaj był pewnie niejednokrotnie i jeśli nawet się bał, to już się przyzwyczaił do przerażającego wystroju.
Dziewczyna zerknęła na zgromadzony w sali tłum. Wykonała sztywny, głęboki ukłon, świadoma, że przez cały czas jest obserwowana. Jej suknia zaszeleściła cicho.
Już zaczynały jej drżeć mięśnie nóg, gdy Chaol dotknął jej ramienia, sygnalizując, że może się podnieść.
Naprawdę, ona ma chyba fobię przed tym klękaniem.
Odeszli na bok, gdzie czekał na nich Dorian Havilliard. Książę zdążył już się doprowadzić do porządku po trzytygodniowej podróży i jego gładka twarz aż promieniała urodą. Miał na sobie czerwono-złoty płaszcz, a jego czarne, starannie rozczesane włosy lśniły.
Dorian nawet brudny był dla Celinki piękny, więc po co znowu to określać? Przynajmniej nie ma kolejnej wzmianki o jego paczadełkach.
Ale punkt i tak się należy:
Nowe szaty zabójczyni: 4
W oczach następcy tronu błysnęło zdziwienie, gdy zauważył strój dziewczyny, ale wystarczyło ponowne spojrzenie na ojca i na jego twarzy znów pojawił się krzywy grymas.
JEZUSKU SŁODKI, CZY MOŻEMY PRZESTAĆ WSPOMINAĆ O UBRANIACH I PRZEJŚĆ DO AKCJI? I oczywiście król jest tak przerysowany, że nawet patrzenie na niego musi budzić negatywne emocje.
If you’re evil and you know it clap your hands: 11
Celaena chciała obdarzyć go uśmiechem, ale była zbyt zdenerwowana – robiła wszystko, aby opanować drżenie rąk.
Król w końcu przemówił:
– Dobrze. Skoro wszystkim udało się dotrzeć, możemy zaczynać.
Dziewczyna słyszała już wcześniej ten niski, ochrypły głos. Natychmiast przeszył ją ból, jakby potworna siła łamała jej kości, i ogarnęło ją lodowate zimno. Chciała się przyjrzeć królowi, ale nie zdobyła się na odwagę.
Wiem, że się powtarzamy, ale to jest przesada. Z jednej strony dobrze, że Celinka czuje wreszcie do kogoś jakiś respekt, ale tak się bać, będąc przy tym zarozumiałą zabójczynią?
Jej wzrok zatrzymał się na klatce piersiowej monarchy, szerokiej, potężnej i nieco otyłej, ledwie opiętej karmazynowo-czarną tuniką. Z ramion mężczyzny spływała peleryna uszyta z białego futra, a przy pasie miał przytroczony miecz, którego rękojeść zwieńczała rzeźba wrzeszczącej wywerny. Żaden człowiek nie uszedł z życiem spod tego szerokiego ostrza. Celaena dobrze znała ten miecz.
Zwał się Nothung.
I tu muszę docenić, że jest wreszcie jakiś opis szacunku do umiejętności, oręża przeciwnika, a nie mamy czegoś w stylu HEHEHEHE ALE GRUBAS PEWNIE BYM GO WYCWANIŁA.
– Zostaliście sprowadzeni ze wszystkich krain Erilei, w służbie waszej ziemi.
Dostajemy opis wyglądu ludzi z otoczenia, który z jednej strony ucieszył mnie tym, że dostarcza nam informacji o dworze i rzezimieszkach (a nie jest kolejnym wzdychaniem do Doriana). Z drugiej strony… sami zobaczcie:
Odróżnienie dobrze urodzonych gości od uczestników turnieju przyszło dziewczynie bez problemu. Arystokraci – w większości starzy i pomarszczeni – byli ubrani w wykwintne szaty i nosili broń, która służyła tylko dekoracji. Obok każdego z nich stał kandydat do roli Obrońcy. Niektórzy byli wysocy i szczupli, inni potężnej budowy, a pozostali nie wyróżniali się wyglądem. Każdą parę otaczało przynajmniej trzech czujnych strażników.
Między Celaeną a wolnością stało więc dwudziestu trzech nieznanych mężczyzn. Prawie wszyscy wydawali się na tyle silni, aby musiała traktować ich z szacunkiem, ale gdy przyjrzała się ich twarzom – często pobliźnionym, dziobatym lub wręcz obrzydliwym – nie dostrzegła w nich śladów intelektu. Uczestnicy gapili się przed siebie beznamiętnie. Wybrano ich ze względu na mięśnie, a nie na spryt. Trzech wciąż było zakutych w kajdany. Czyżby byli aż tak niebezpieczni?
Tak, to kolejny opis – chociaż nieco bardziej subtelniejszy niż poprzednie – niedocenienia konkurencji. Jak jesteśmy przy  archetypie wielkiego byka, to warto podać przykład postaci z najnowszego opowiadania w świecie Overwatch (jak jesteście zainteresowani uniwersum, to bardzo polecam) – Maug. Mężczyzna wygląda jak Maui z Vaiany, dla otoczenia był pociesznym, niezbyt inteligentnym wielkoludem, ale jego kolega Baptise zauważył, że jest to tylko myląca przykrywka i taktyka. Wiem, że tu tego nie uświadczymy, ale z chęcią bym zobaczyła jak bardzo Celinka się myli i została przechytrzona przez „kawał mięsa”.   
Kilku mężczyzn nawiązało z zabójczynią kontakt wzrokowy. Celaena patrzyła im prosto w oczy i zastanawiała się, czy biorą ją za rywalkę, czy może tylko za damę dworu. Reszta nie zwróciła na nią jednak szczególnej uwagi. Dziewczyna zacisnęła mocno zęby. Ta suknia była pomyłką. Dlaczego Chaol nie powiedział jej o tym spotkaniu wczoraj?
Orzesz, ale siusiam XD Jak sama zwróciłaś uwagę, to łatwo cię pomylić, na dodatek większość traktuje cię jak przyjaciółkę/kochankę Doriana, więc czemu oczekujesz, że będziesz odebrana jako zabójczyni? Inna sprawa, że ja na twoim miejscu bym się cieszyła, że nikt nie oczekuje od ciebie wielkich umiejętności i sławy zabójczyni. Chociaż czego ja się spodziewałam od dziewczyny, która ocenia wrogów poprzez wygląd i lubi się chwalić swoim prawdziwym nazwiskiem oraz doświadczeniem w fachu przed każdym człowiekiem?
Celaena zauważyła, że wpatruje się w nią dość przystojny, czarnowłosy młodzieniec. Ukryła wszelkie emocje i odwzajemniła spojrzenie. Nieznajomy miał szare oczy. Był wysoki i szczupły, choć nie kościsty, i przechylał głowę lekko w bok. Dziewczyna przyglądała mu się przez chwilę, aż stracił zainteresowanie i przeniósł spojrzenie na innych uczestników turnieju.
Wypatruje mężczyznę i jakie kryterium stosuje przy ocenie wyglądu? Czy jest przystojny! Celinko, czy ty masz wieczną chcicę?
Nowe szaty zabójczyni: 5
Jeden z nich – olbrzym stojący za księciem Perringtonem – wyglądał, jakby był zbudowany z mięśni i ze stali, co podkreślał pancerzem bez naramienników. Celaena zerknęła na jego potężne, muskularne ramiona i doszła do wniosku, że ten człowiek bez trudu mógłby skruszyć końską czaszkę. Nie był brzydki, wręcz przeciwnie – jego opalona twarz wydawała się wręcz przystojna, ale w jego postawie oraz w czarnych, obsydianowych oczach czaił się nieprzyjemny błysk. Wielkie, białe zęby wojownika lśniły, gdy się uśmiechał.
O i nawet sobowtóra Góry z Pieśni Lodu i Ognia oceniła jako przystojnego. Ja już nie wyrabiam.
– Każdy z was będzie walczył o tytuł mojego Obrońcy – ciągnął król. – Zwycięzca turnieju zostanie moją prawą ręką. Będzie dzierżył miecz, aby mnie bronić w świecie pełnym wrogów.
Celaena poczuła nagły przypływ wstydu. Czyżby tytuł Obrońcy był tylko przykrywką dla prawdziwego zajęcia: monarszego mordercy? Czy naprawdę będzie w stanie pracować dla króla? Przełknęła ślinę. Musiała. Nie miała wyboru.
Można było się domyślić tego już dawno. Po co król szukałby swojej prawej ręki, czyli osoby, którą darzyłby dużym zaufaniem, wśród bandytów? Dlaczego turniej ma być wielką tajemnicą? Chyba nie myślałaś, że będziesz mu buty czyścić i dbać o jego kwiatki?
Król zapowiada uczestnikom, że turniej będzie trwał trzynaście tygodni. Celinka myśli sobie, że na dwudziestu czterech uczestników to dość mało czasu.
– Próby nie będą łatwe – kontynuował król, jakby przewidział pytanie z tłumu. – Trening również nie będzie należał do prostych. Kilku z was być może zginie przed końcem turnieju. Jeśli uznamy to za stosowne, wprowadzimy dodatkowe próby eliminacyjne. Jeśli zaś nie wytrzymacie tempa szkolenia, nie przejdziecie prób lub rozczarujecie mnie w inny sposób, natychmiast powrócicie do ciemnych nor, z których was wyciągnięto. Tydzień po Yulemas czterech pozostałych w grze kandydatów zmierzy się ze sobą w ostatecznej walce o tytuł. Dworzanie będą świadomi tylko i wyłącznie tego, że moi najbliżsi przyjaciele i doradcy – zatoczył krąg swą ogromną, pokrytą bliznami dłonią – uczestniczą w jakimś konkursie. Spodziewam się, że dochowacie tajemnicy. Jeśli narazicie mi się czymkolwiek, rozkażę was powiesić przy głównej bramie.
Jak widzicie, turniej i zasady podobne jak w większości książek będących popłuczynami po Igrzyskach Śmierci. O tym, że dziwne jest samo sprowadzanie do pałacu bandytów i robienie z całego turnieju wielkiej tajemnicy, już zwróciła uwagę Laptopcjusz. Mnie za to zastanowiła inna sprawa. Jeśli ten turniej jest wielką tajemnicą a sami zabójcy już nie stanowią większej wartości, to nie lepiej ich po prostu zabić w ramach przegranej? Nikt by nie wydał sekretu, a otoczenie zyskałoby na bezpieczeństwie, że już takie bydlaki nie chodziłyby po ziemi.
Celaena przypadkowo zerknęła na królewskie oblicze i odkryła, że mężczyzna patrzy prosto na nią. Jego usta wykrzywił ironiczny uśmieszek. Serce nieomal stanęło jej w piersi.
„Morderca” – pomyślała.
Ten człowiek sam powinien zawisnąć! Zabił o wiele więcej ludzi od niej, zgładził tych, którzy nie potrafili się obronić, a do tego nie zasłużyli na śmierć. Ten człowiek zmiażdżył całe kultury, zniszczył bezcenną wiedzę, unicestwił tysiące budowli, które kiedyś olśniewały pięknem.


Jak to przeczytałam, to przed oczami miałam ten mem. Jak to się mówi, co wolno wojewodzie, to nie tobie, smrodzie. On, jako władca, w ramach wojny mógł najeżdżać obce kraje i je zajmować. Przy wojnie zawsze giną niewinni ludzie. Oczywiście, możemy teraz dyskutować, czy to jest moralnie dobre, ale pamiętajmy, że mamy fantasy tak jakby osadzone w średniowieczu i idee wojny sprawiedliwej dopiero się rodziły i nie były popierane przez wszystkich ludzi. Ty za to jesteś po prostu przestępcą.
 Jego podwładni powinni wszcząć bunt. Cała Erilea powinna pójść za przykładem garstki buntowników, zebrać się na odwagę i chwycić za broń. Celaena wytężyła siłę woli, aby wytrzymać spojrzenie monarchy. Nie mogła się teraz wycofać.
I skończyć tak jak powstańcy styczniowi czy warszawscy? Romantyczne zrywy nie zawsze wychodziły, kiedy nie było odpowiedniego zaplecza i gruntu. Może buntownicy są tego świadomi w przeciwieństwie do ciebie.
Przykro mi, Ciemna Gwiazdo, ale za kilkanaście rozdziałów okaże się, że niekoniecznie…
Na dodatek to, że ty jako zabójczyni nie jesteś świetnie traktowana (chociaż moim zdaniem i tak są dla ciebie zbyt mili), nie oznacza, że innym się żyje równie źle.  
– Czy to jasne? – spytał król, nadal wpatrując się w zabójczynię.
Przytaknęła, choć jej głowa była ciężka. Miała więc czas aż do Yulemas, aby ich pokonać. Jedna, może dwie próby na tydzień.
– Odpowiadajcie, jak wam każę! – ryknął władca. Dziewczyna z trudem powstrzymała wzdrygnięcie. – Nie jesteście mi wdzięczni za szansę, którą wam daję? Nie chcecie mi podziękować? Nie chcecie przysiąc, że będziecie mi posłuszni?
Zabójczyni pochyliła głowę i wbiła wzrok w czubki butów.
– Dziękuję wam, Wasza Wysokość. Jestem ogromne wdzięczna – wymamrotała.
Patrzcie dzieci to ten zły, bo wymaga wdzięczności za życiową szansę.
If you’re evil and you know it clap your hands: 12
Z drugiej strony dziwne, że król nie wpadł na to, że kandydaci nie odpowiadają ze strachu albo z tego, że część z nich mogła być niemowami po stracie języka za przestępstwa.
Czytając odzywki tych mężczyzn z następnych rozdziałów naprawdę chciałabym, żebyś miała rację, Ciemna Gwiazdo. To by nam oszczędziło ciarek żenady, których w przyszłości zaznamy za sprawą rywali Celinki.
Pozostali kandydaci do tytułu Obrońcy odezwali się w tym samym momencie i jej słowa utonęły w gwarze. Król położył dłoń na rękojeści Nothunga.
– Przed nami interesujące trzynaście tygodni – oznajmił. Dziewczyna czuła, że władca nie spuszcza z niej wzroku, więc zacisnęła mocno zęby.
Oczywiście, tylko Celinka jest w centrum uwagi. Dobra, jako jedyna wyróżniała się wyglądem, ale uczestnik jak uczestnik, po pracy w kopalni mogła mieć takie same szanse jak ci głupi mięśniacy, jeśli nie niższe.
– Okażcie się godni pokładanego w was zaufania! Zawalczcie o tytuł Obrońcy, a do końca życia będziecie się cieszyć sławą i bogactwem.
Celaena miała trzynaście tygodni, aby odzyskać wolność.
– W przyszłym tygodniu wyjeżdżam w ważnych sprawach. Nie wrócę przed Yulemas, ale jeśli dojdą mnie słuchy o jakichkolwiek problemach bądź wypadkach – położył nacisk na ostatnim słowie – natychmiast wydam rozkaz stracenia winowajcy.
Przepraszam bardzo, to w takim razie po co organizować turniej w tym momencie, kiedy nie ma najważniejszego sędziego? Typie, to ty wybierasz swojego obrońcę, osobę, która ma być nie tylko uzdolniona, ale i lojalna! Naprawdę dziwne posunięcie Maas, by pozbyć się króla z kadru i dać więcej uwagi naszym gołąbeczkom.
Bo on coś knuje. To taki „delikatny” foreshadowing.
Kandydaci skinęli głową raz jeszcze.
– Rozumiem, że to koniec, tak? – odezwał Dorian. – A zatem obawiam się, że muszę was opuścić.
Dziewczyna uniosła głowę, słysząc słowa następcy tronu. Była zaskoczona bezczelnością, jaką chłopak okazywał w obecności ojca. Dorian ukłonił się i pożegnał milczących członków rady skinieniem głowy. Król odprawił go machnięciem dłoni, nie obdarzając choćby pobieżnym spojrzeniem. Młodzieniec mrugnął do Chaola i wyszedł.
Tutaj znowu idealnie pasuje mem ze Spidermenami, ponieważ pragnę ci przypomnieć, Celinko, że ty sama cechujesz się arogancją. Może nie w stosunku do króla, ale jednak. Moim zdaniem zachowanie Doriana nie było jakieś bardzo niegrzeczne, może tylko trochę dziecinne. Użył kulturalnego słownictwa. Na dodatek jest synem króla, mimo wszystko nie ma aż tak napiętych relacji z władcą jak ty.
– Skoro nie ma pytań – kontynuował monarcha tonem głosu, który sugerował, że wystarczyłoby jedno słowo, aby pytający trafił na szafot – możecie odejść. Nie zapomnijcie, że trafiliście tu po to, aby przynieść chwałę zarówno mnie, jak i całemu imperium. A teraz wynocha, wszyscy!
Jak mają przynieść chwałę całemu imperium, skoro cały dwór nie może być wtajemniczony w turniej, nie mówiąc o przeciętnych ludziach? Nie sądzę, by zrobili dobre wrażenie za pomocą skrytobójczych ataków, ba!, poddani nawet mogliby to uznać za symbol nieuczciwości.
I ja bym im się w ogóle nie zdziwiła. Zabójcy, złodzieje i degeneraci żyją sobie wygodnie w zamku, mają ekstra kwatery, pyszne jedzenie – w zamian muszą tylko ćwiczyć i jak najdłużej utrzymać się w rywalizacji. A taki przeciętny zjadacz chleba musi ciężko pracować, żeby utrzymać siebie i swoją rodzinę. Oburzenie z jego strony byłoby logiczną reakcją.
Celaena i Chaol w milczeniu przebyli korytarz, mijając członków rady oraz ich kandydatów, którzy zatrzymali się, aby zamienić parę słów z przeciwnikami i wybadać ich potencjał.
Myślisz, że po paru słowach ich ocenisz? Większość z nich będzie nieufna i nic istotnego nie powie. Może także trafisz na niemowę, to już w ogóle nie ocenisz. Jednak doceniam, że próbujesz wybadać teren, by przestać kategoryzować tylko przez wygląd.
 Z każdym przebytym krokiem dziewczyna czuła się raźniej. Kapitan dopiero za zakrętem odważył się odetchnąć z ulgą i zdjąć dłoń z ramienia zabójczyni.
– Cóż, a więc udało ci się choć raz utrzymać język za zębami – rzekł.
Ja też to doceniam.
– Te ukłony i skinienia głową były doprawdy przekonujące! – dodał ktoś wesoło. Był to Dorian, który stał nieopodal oparty o mur.
Boru, ten typ jest naprawdę niepoważny. Matka wie, że ćpiesz?
– Co tu robicie, Wasza Wysokość? – spytał Chaol.
– Jak to co? Czekam na was.
– Przecież widzimy się dziś na kolacji.
– Miałem na myśli nie tylko ciebie, ale i moją Obrończynię – rzekł Dorian i mrugnął po łobuzersku.
Widzę, że Dorian wyczuł, że odbierają go jak ciotę, więc wyszedł z inicjatywą. Wyszło to trochę cringowo.
Celaena przypomniała sobie uśmiechy, którymi obdarzał damy dworu w dniu ich przybycia i nawet na niego nie spojrzała.
Powiadam wam, to jest typowa użytkowniczka bezlitosne.pl! Kontroluje swojego crusha i rozlicza z każdego spojrzenia skierowanego w kierunku innej kobiety. Spokojnie, Dorian nikogo nie obściskiwał!
 Następca tronu stanął przy kapitanie Gwardii i całą trójką ruszyli naprzód.
– Przepraszam cię za ojca – rzucił Dorian. – Ma doprawdy szorstkie obycie.
Może i tak, ale patrząc na przykładzie naszej głównej bohaterki, jest przynajmniej skuteczny. W przeciwieństwie do ciebie.
Dziewczyna zerkała na przechodzących obok służących, którzy kłaniali się następcy tronu. Ten nie zwracał na nich uwagi.
– Na Wyrda! – Roześmiał się. – Widzę, że Chaol już zaczął szkolenie! – Szturchnął przy tych słowach kapitana w bok. – Ignorujecie mnie oboje tak ostentacyjnie, że moglibyście uchodzić za brata i siostrę.
Okej, Dorian do mądrych nie należy i zachowuje się jakby był po alkoholu, ale trochę nierozsądne jest lekceważące traktowanie następcy tronu.
 Choć tak naprawdę to nie jesteście do siebie podobni. Trudno byłoby tak pięknej dziewczynie udawać, że jest twoją siostrą, Chaol.
Sweet home Alabama, biorąc pod uwagę co potem będzie robić rodzeństwo. Uwaga naprawdę mocno niezręczna. Nie wiem jak dla was, ale ja nie odebrałam tego jako komplementu w stronę Celinki, a jako uwagę do Chaola w stylu „bierz ją tygrysie”. Wydaje mi się, że ktoś tak zauroczony jak Dorian nie powinien strzelać samobójów.
Celaenie nie udało się opanować uśmiechu. Zarówno ona, jak i książę dorastali wychowywani przez surowych, mało pobłażliwych ojców. Cóż, w jej przypadku rolę tę odegrał Arobynn, który nigdy nie zastąpił jej prawdziwego, utraconego ojca, a zresztą nawet nie próbował. Król Zabójców miał jednak powody, aby jednocześnie rozpieszczać Celaenę oraz być dla niej tyranem. Dlaczego król Adarlanu pozwolił, aby jego syn wyrósł na człowieka tak odmiennego od niego samego?
Mam nadzieję, że to pytanie retoryczne, bo wiadomo, że chodzi o typowy bunt dzieci wobec rodziców. Chociaż dziwne, że i tak król pozwolił Dorianowi zostać takim ciotą. 
– Ejże! – zawołał Dorian. – Doczekałem się jakiejś reakcji! Bogom niech będą dzięki! Udało mi się ją rozbawić!
On z Celinką prześcigają się w tym, kto będzie bardziej gimbusem w tych podrywach. Po co to tak przeżywać?
Royal pussy: 9
Dorian przedstawia Celince jej nową tożsamość, gdyż nie chce, by jej rywale mogli wykorzystać przeciwko dziewczynie swoją wiedzą o zabójcach z Adarlanu.
– Dla wszystkich ludzi w zamku jesteś Lillian Gordaina. Twoja matka nie żyje, a ojciec to zamożny kupiec z Bellhaven. Jesteś jedyną spadkobierczynią jego majątku. Masz jednak mroczny sekret – pod osłoną nocy przeistaczasz się w złodziejkę kosztowności. Poznaliśmy się tego lata po tym, jak próbowałaś mnie obrabować podczas mojego pobytu w Bellhaven. Odkryłem wówczas twój potencjał, ale ojciec dowiedział się o twoich zamiłowaniach i umieścił cię w małej mieścinie w Endovier, z dala od pokus wielkiego miasta. Gdy król ogłosił swój plan, wyprawiłem się do Endovier, aby cię odnaleźć i wystawić w turnieju. Resztę szczegółów możesz wymyślić sama.
Wszystko dobrze, ale słodki Dorianku, nie mogłeś wpaść na to od razu, kiedy zaproponowałeś Celinie udział w turnieju? Dziewczyna przez ten czas mogła podać inną wersję wydarzeń, by ratować swój zad. Nie wspomnę o tym, że zdążyła się pochwalić swoją tożsamością chociażby służącej. Inna sprawa, że ta historia brzmi mocno absurdalnie biorąc pod uwagę, że to jest turniej bardziej dla zabójców niż złodziei. Trochę też dziwne, że w końcu jej nie zapuszkował za kradzież, tylko dał zwiać. Dorian czymś takim tylko jeszcze bardziej kopie i tak zerowy autorytet.
– Naprawdę mam być złodziejką klejnotów? – Celaena uniosła brew.
Chaol parsknął, ale Dorian pospieszył z odpowiedzią:
– To dość zabawne, nie sądzisz?
Aha, czyli to wymyśliłeś tylko dlatego, że to zabawne. Typie, to nie jest symulacja, a poważne sprawy!
 Dziewczyna nie zareagowała, więc książę spytał:
– Nie podoba ci się mój dom?
– Jest piękny, w rzeczy samej – rzekła bez emocji.
– Piękny w rzeczy samej? Może powinienem umieścić moją kandydatkę do roli Obrońcy w bardziej okazałej kwaterze?
– Jeśli takie jest twe życzenie.
Dorian zachichotał.
Za to zbędne lizodupstwo (w końcu to ona powinna zabiegać o względy Doriana, nie Dorian o jej!) masz punkt w kategorii:
Royal pussy: 10
– Cieszę się, że pierwsze spotkanie z pozostałymi uczestnikami turnieju nie pozbawiło cię tupetu. Co sądzisz o Cainie?
Cooo? Zbytnia pewność siebie jest zgubną cechą! Jak można to chwalić?  
Celaena wiedziała, co książę ma na myśli.
– Być może powinieneś zacząć podawać mi to samo jedzenie, którym karmi go Perrington.
Następca tronu nie spuszczał z niej spojrzenia i dziewczyna wywróciła oczami.
– Mężczyźni tych rozmiarów najczęściej nie są ani specjalnie szybcy, ani też zręczni. Rozłożyłby mnie pojedynczym uderzeniem, ale najpierw musiałby mnie trafić.
Celaena zerknęła na Chaola, jakby spodziewając, że zaprzeczy jej słowom, ale odezwał się Dorian:
– Dobrze. Tak właśnie myślałem. A inni? Dostrzegasz wśród nich groźnych przeciwników? Niektórzy z kandydatów mają przerażającą reputację.
– Reszta prezentuje się żałośnie – skłamała dziewczyna. Książę uśmiechnął się jeszcze szerzej.
Widzę, że Celinka zmienia się na plus i w rozsądny sposób zaczęła oceniać innych rzezimieszków, ale Dorian wychodzi na totalnego kretyna, chwaląc jej wady. Chociaż rozumiem, że mężczyzna chce być pewny, iż wybrał dobrego kandydata.
– Założę się, że nawet do głowy im nie przyjdzie, że mogą dostać cięgi od pięknej damy.
Masz rację, że to jest dobra taktyka zmylić wyglądem, ale w tym momencie wychodzisz na zwykłego spermiarza.
Royal pussy: 11
Celaena odniosła wrażenie, że dla Doriana turniej o tytuł Obrońcy był jedynie zabawą.
Nie tylko ty doszłaś do tych rozsądnych wniosków.
Tego cyrku nie da się poważnie traktować.
Nasi trzej muszkieterowie niespodziewanie trafiają na konkurencję Celinki.
Dziewczyna natychmiast rozpoznała ten wysoki i melodyjny, ale nieco chłodny głos. Była to tamta kruczowłosa kobieta z ogrodu, która zdążyła się już przebrać w biało-złotą suknię. Celaena wbrew sobie musiała przyznać, że nieznajoma prezentuje się wspaniale.
Podoba mi się to, że przynajmniej w przypadku tej postaci Celinka nie krytykuje wyglądu tylko dlatego, że jest zła. Chociaż zazwyczaj bicze ukazuje się jako te piękne…
 Mogłaby się założyć o wszystkie pieniądze tego świata, że zaskoczenie damy było udawane. Z całą pewnością czekała na nich od dłuższej chwili.
A szczepionki powodują autyzm! Daj spokój teoriom spiskowym tylko dlatego, że dziewczyna wydaje się wredna.
– Lady Kaltain – powitał ją Dorian sucho. Wydawał się spięty.
Rozumiem, że Maas nie chciała wprowadzać kolejnego trójkąta i pokazać, że Dorian jak się zauroczy, to na zabój, ale nie widzę na razie powodów, by był niemiły dla Kaltain.  
– Właśnie złożyłam wizytę Jej Wysokości – powiedziała Kaltain, odwracając się plecami do Celaeny, która zupełnie się tym nie przejęła. Nie obchodziły ją intrygi dworskie.
Wydaje mi się, że akurat ty jako zabójczyni powinnaś wiedzieć, co się dzieje w pałacu i jakie plotki krążą. Nie wspominając o tym, że wcześniej sama próbowałaś wyciągać podobne informacje. Zresztą czy tutaj są intrygi dworskie? Podziwiam też, że Celinka nie oburzyła się na prawdziwy przejaw braku wychowania. Konkurentka o serce księcia nie może mieć żadnych zalet poza wyglądem i popularnością.
 – Jej Wysokość życzy sobie was ujrzeć. Oczywiście przekazałam Jej Wysokości, że jesteście, panie, na ważnym spotkaniu i nie można…
Boru, to jest straszne jak te wszystkie postacie są archetypami z teen dram. Tutaj typowa akcja załatwiania czegoś za plecami crusha.
– Lady Kaltain – przerwał jej Dorian. – Obawiam się, że nie przedstawiłem ci jeszcze mojej przyjaciółki.
Z DROGI ŚLEDZIE, CELINKA JEDZIE. Chociaż dobrze, że wreszcie nie zachował się jak ciota, tylko od razu i pewnie zareagował. Z drugiej strony to typowa scena, by pokazać, która z kobiet jest lepsza i fajniejsza.
Celaena mogłaby przysiąc, że kobieta aż się zjeżyła.
– Chciałbym przedstawić lady Lillian Gordainę. Lady Lillian, oto lady Kaltain Rompier.
Celaena dygnęła, choć nie miała na to najmniejszej ochoty. Czasem wydawało jej się, że nawet harówka w Endovier jest lepsza od tych wszystkich dworskich absurdów.



W kopalni miałaś niewyobrażalnie ciężką pracę, nieudaną próbę ucieczki, a teraz mówisz, że jakieś uprzejmości, zasady dobrego wychowania są czymś znacznie gorszym? Bez urazy, ale dla mnie to takie same gadanie jak wtedy, gdy nastolatek mówi, że ruszyłby na wojnę albo chce apokalipsę jak w rosyjskich dziełach science fiction, bo szkoła to taka nudna i nie chce mu się uczyć.
Dopiero sobie to teraz uświadomiłam, ale bunt przeciwko etykiecie dworskiej, nie jest taką bardziej… nowoczesną myślą? Czy ludzie w zamierzchłych czasach myśleli: „Olaboga, trzeba władcy się pokłonić”? Inna sprawa, że Celinka bardzo martwi się o kulturę, a właśnie dobre wychowanie na dworze też jest jej częścią!
– Lady Lillian pochodzi z Bellhaven. Przyjechała tu wczoraj.
Kobieta przyjrzała się Celaenie bacznie, marszcząc ciemne, wyprofilowane brwi.
– A jak długo zostanie tu z nami?
– Tylko kilka lat – westchnął Dorian.
– Tylko? Jak wspaniale! Wasza Wysokość, przecież to mnóstwo czasu!
Ja rozumiem przerysowanie, ale czy ona musi być aż tak egzaltowana?
If you’re evil and you know it clap your hands: 13
Celaena przyglądała się wąskiej talii Kaltain. Czy to możliwe, aby w istocie była tak szczupła? A może miała gorset zasznurowany tak ciasno, że ledwo mogła oddychać?
Albo była Lindsay z Totalnej Porażki.


Wiem, że już zwracałam na to uwagę, ale to zdanie o gorsecie tak mnie drażni! Jakoś George R. R. Martin przy pisaniu książek z uniwersum Pieśni Lodu i Ognia zrobił research i nie wcisnął swoich bohaterek w gorsety (serial niestety to zrobił), bo wiedział, że to tandetny chwyt.
Chyba po prostu powinnyśmy zaakceptować fakt, że realia średniowieczne w tej książce są bardzo pozorne. Bardzo, bardzo pozorne. Maas po prostu dobiera sobie po elemenciku z każdej epoki – a to fortepian, a to bilard, a to gorset – i spaja to w jedną, wielką hybrydę.
Ach, no i dałabym punkt w kategorii o zbędnych opisach, bo podkreślanie szczupłej talii Kaltain nijak wiążę się z całą tą konwersacją:
Nowe szaty zabójczyni: 6
Dziewczyna zerknęła na obu mężczyzn, którzy wymienili spojrzenia pełne irytacji.
– Lady Lillian i kapitan Westfall są bliskimi znajomymi – rzucił Dorian dramatycznym szeptem. Ku zachwytowi Celaeny policzki Chaola zaczerwieniły się. – Dla nich ten czas szybko dobiegnie końca, zapewniam panią.
Nie wiem co jest lepsze – Chaol, który zawstydza się na myśl o bliskości z Celinką, czy główna bohaterka zachwycająca się tym, że zauroczyła kolejnego.
– A dla was, Wasza Wysokość? – spytała nieśmiało Kaltain. W jej głosie słychać było ledwie skrywaną urazę.
Celaena miała ogromną ochotę dopiec lady Rompier, ale Dorian ją ubiegł:
Nie wierzę, że to robię, ale dziękuję za Doriana, bo jego bardziej wyczymię niż sarkastyczną uwagę naszej zabójczyni.
– Przypuszczam – rzekł, przeciągając samogłoski i zerkając na zabójczynię – że dla mnie i dla lady Lillian będzie to czas równie trudny, a może nawet trudniejszy.
Kaltain raptownie przeniosła uwagę na Celaenę.
– Gdzie znalazłaś tę suknię? – prychnęła. – Jest doprawdy niezwykła.
– Kazałem ją uszyć dla lady Lillian – rzucił od niechcenia Dorian, skubiąc paznokcie. Książę i zabójczyni wymienili spojrzenia. Zrozumieli się bez słowa. Właśnie odkryli, że mają przynajmniej jednego wspólnego wroga.
Ja dalej nie wiem co wam lady zrobiła, że tak jej nienawidzicie.
Dla Celinki to rywalka, a Dorian ceni tylko „natural beauty”, także… Wiem, że to kijowe powody, ale skoro Szklany tron to głównie teen drama, te wyjaśnienia muszą nam wystarczyć.
Kaltain zacisnęła usta, a potem obdarzyła młodzieńca pięknym uśmiechem.
– Wygląda wprost oszałamiająco, choć przyznam, że w kontraście z tak jasną zielenią skóra kobiety wydaje się bledsza.
– Blada cera lady Lillian jest powodem do dumy dla jej ojca. Dzięki jasnej skórze wygląda doprawdy uroczo – powiedział Dorian i spojrzał na Chaola, który nie zdołał ukryć niedowierzania.
Też bym nie dowierzała jakbym widziała taki festiwal spermiarstwa. Jednak muszę zwrócić uwagę, że komentarz Kaltain o cerze był bardzo nietrafiony. W quasi średniowiecznym świecie opartym o zachodnioeuropejską kulturę to właśnie blada cera była powodem do dumy.
– Zgodzi się pan ze mną, kapitanie Westfall?
– Z czym mam się zgodzić? – warknął zapytany.
– Że lady Lillian wygląda uroczo!
Oczu kąpieli natychmiast. Umarłam z żenady. Wydaje mi się, że rolą Chaola nie jest ocenianie dupeczek. Jak wcześniej zwróciłam uwagę, Dorian daje mu podwaliny pod relację Celeana-Chaol. 
– Wasza Wysokość powinna się wstydzić! – strofowała księcia Celaena, a potem zachichotała w afektowany sposób, aby zatuszować rozbawienie sytuacją.
HOHO KOMEDIA CHŁOP SIĘ DO MNIE ŚLIMACZY. 
 – Nie prezentuję się najlepiej, gdyż moja uroda blednie wobec czaru roztaczanego przez lady Kaltain.
Kruczowłosa dama pokręciła głową.
– Jesteś niezmiernie uprzejma – powiedziała, ale patrzyła przy tym na księcia.
Nie wiem czy to było sarkastyczne, czy tak naćpała się z rozbawienia.
Dorian przestępował z nogi na nogę.
– Dobrze, zmarnowałem już dość czasu. Muszę zajrzeć do matki.
To teraz sobie przypomniałeś? Cóż, flirtowanie ważniejsze.
Ukłonił się Kaltain, potem Chaolowi, a na końcu odwrócił się do Celaeny. Dziewczyna uniosła brwi, patrząc, jak książę ujmuje jej dłoń i unosi do ucałowania. Gdy jego miękkie usta musnęły jej skórę, Celaena miała wrażenie, że na jej dłoni zapłonął ogień, który pomknął w górę ramienia i rozgrzał jej policzki.
Zrobiło wam się niekomfortowo, że twarda zabójczyni tak przeżywa każdy gest? Będzie tego więcej.
Z całej siły opanowała odruch cofnięcia się.
Lub spoliczkowania go.
Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 9
– Do zobaczenia, lady Lillian – rzuciła Kaltain z czarującym uśmiechem.
Celaena była ciekawa reakcji kobiety, ale nie zdążyła nawet spojrzeć na jej twarz, gdyż czarnowłosa dama zgięła się w głębokim ukłonie.
„Patrz robaku, to ja rozpaliłam uczucia księcia, nie ty, szmato! Co, co nie patrzysz?”. Jakie to dziecinne...
– My też musimy ruszać w drogę – rzekł Chaol, gdy zostali sami. Wsunął dłonie w kieszenie i pogwizdywał cicho. – Mogę was gdzieś odprowadzić, lady Kaltain?
Propozycja zabrzmiała nieszczerze.
No i co z tego, że nieszczerze? Chaol po prostu wyżej ceni kulturę osobistą niż ty.
– Nie – odparła kobieta. Po odejściu księcia nie dbała już o zachowywanie pozorów. – Mam spotkanie z jego książęcą mością Perringtonem. Żywię nadzieję, że wkrótce znów się spotkamy, lady Lillian – dodała, przyglądając się Celaenie z uwagą, której mógłby jej pozazdrościć każdy zabójca. – Musimy zostać przyjaciółkami.
– Oczywiście – odparła dziewczyna.
Kaltain przemknęła obok nich, ciągnąc za sobą suknię. Kapitan i zabójczyni ruszyli przed siebie.
Już wcześniej Laptopcjusz zwróciła uwagę, że drażnienie się z Kaltain jest jak igranie z ogniem. Ten dialog jeszcze bardziej to uwypuklił. Dziewczyna próbuje zdobyć serce księcia dla korzyści i jest w stanie zrobić wszystko, by osiągnąć cel. Dorian nie tylko starał się ją zbyć (co było akurat słuszne, by nie robić jej nadziei), ale jeszcze oficjalnie uczynił z Celinki kogoś mimo wszystko bliskiego. Także zachwycał się jej urodą, by pokazać kto, jeśli już, jest tą potencjalną kochanką. Wydaje mi się, że turniej jest na tyle ważną sprawą, żeby nie dawać atencji po prostu sfriendzonowanej dziewczynie, a ktoś taki może dociec prawdziwej tożsamości oraz/albo powodu przybycia Celinki do pałacu.
To bardzo słuszna uwaga, kiedy się wie, co Kaltain zrobi pod koniec książki… Ale o tym sami się przekonacie.
– Podobało ci się to przedstawienie, prawda? – spytał Chaol, gdy kroki czarnowłosej damy ucichły w oddali.
– Bardzo. – Celaena poklepała mężczyznę po łopatce, a potem wsunęła dłoń pod jego ramię.
I potem to ona mówi, że Kaltain jest dwulicowa i traktuje ludzi jak przedmioty.
 – Teraz będziesz musiał udawać, że mnie lubisz. W przeciwnym razie nasz plan spali na panewce.
– Ty i następca tronu macie podobne poczucie humoru.
Obydwoje są mentalnymi pięciolatkami.
– A zatem może zostaniemy bliskimi przyjaciółmi, a ty umrzesz samotny.
Te dialogi są coraz dziwniejsze.
– Dorian woli otaczać się kobietami piękniejszymi i lepiej urodzonymi od ciebie.
Otóż się mylisz. Gdyby tak było, to wolałby wychwalać urodę Kaltain, a nie Celaeny.
Bo Celinka jest taka naturalna, a Kaltain to taka średniowieczna blachara. Slut-shaming pełną parą, ech.
If you’re evil and you know it clap your hands: 14
Celaena odwróciła się, aby spojrzeć na kapitana. Mężczyzna się uśmiechał.
– Ależ ty jesteś próżna – dodał. Dziewczyna obrzuciła go ponurym spojrzeniem.
Truth has been spoken!
– Nienawidzę takich kobiet, jak Kaltain. Tak bardzo pragną zwrócić na siebie uwagę mężczyzn, że bez wahania zdradzą bądź zranią inne kobiety tylko po to, aby osiągnąć swój cel. I pomyśleć, że zarzucamy mężczyznom, że nie potrafią myśleć za pomocą mózgu! Przynajmniej mężczyźni nie kryją się z tym, o co im chodzi.
Jeden rozdział, a Celinka znowu popisuje się hipokryzją. Nie chcę nic mówić, ale ty robisz podobnie i na dodatek próbujesz działać na dwa fronty!
Uwaga o próbie zwrócenia na siebie uwagi mężczyzn brzmi komicznie, gdy w następnych rozdziałach to Celinka będzie celowo stroiła się dla Doriana.
– Mówią, że jej ojciec jest równie bogaty jak król – rzekł Chaol. – Przypuszczam, że to po części z tego względu Perrington jest tak w niej zadurzony. Przybyła tu w lektyce większej niż chłopskie domostwo. Niesiono ją przez ponad trzysta kilometrów.
No właśnie jest bogata, więc ma narzędzia, żeby nie tylko przeszkodzić miłości głównej bohaterki i księcia, ale i by zniszczyć całe życie Celinki.   
– Co za rozpusta.
Kto bogatemu zabroni?
– Współczuję jej służbie.
– A ja współczuję jej ojcu!
Zaśmiali się oboje, a Celaena uniosła nieco wyżej dłoń, którą trzymała pod ramieniem kapitana.
Znowu klisza z dzieł młodzieżowych, czyli podkreślanie jak to nikt nie lubi biczy.
If you’re evil and you know it clap your hands: 15
A jeśli ktoś ją lubi, też jest zły, patrz: książę Perrington.
– Chciałbyś coś zjeść? Umieram z głodu.
Chaol zerknął na strażników i jego uśmiech przygasł.
– Mam sporo pracy. Muszę przyszykować eskortę na wyjazd króla.
Powinieneś się cieszyć, że zajmiesz się czymś wyższej wagi niż ciśnięcie po szlachciance.  
Celaena otworzyła drzwi i spojrzała na mężczyznę. Zauważyła, że pieg na jego policzku lekko się uniósł. Kapitan znów się uśmiechał.
– Co znowu? – zapytała.
Z jej komnat dobiegały zapachy tak smakowite, że natychmiast zaburczało jej w brzuchu. Chaol pokręcił głową.
– Powinnaś odpocząć, Zabójczyni Adarlanu. – Zachichotał i odwrócił się.
Kolejny krok do zakochania.
*nuci* Do zakochania jeden krok, jeden jedyny krok, nic więcej…
Dziewczyna przewróciła oczami, weszła do swoich komnat i z hukiem zatrzasnęła drzwi. Złapała się jednak na tym, że przez cały posiłek nuciła wesoło pod nosem.
Super ten dzień, uwiodłam dwóch mężczyzn i pocisnęłam tej biczy, która próbuje uwieść mojego księcia. Misja wykonana!
Podsumowanie rozdziału:
Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 9
Royal pussy: 11
If you’re evil and you know it clap your hands: 15
Nowe szaty zabójczyni: 6

2 komentarze:

  1. Stary, zły król przemawia,
    stary, zły król przemawia.
    My się go boimy, nawet ukłonimy,
    jak się wnerwi to nas zje,
    jak się wnerwi to nas zje.
    Pierwsza godzina, zły król mówi,
    druga godzina, zły król jedzie,
    trzecia godzina, zły król łapie!!!

    OdpowiedzUsuń