Dorian wiedział, że Chaol nie ma wyboru. Patrzył, jak wynosi dziewczynę z miejsca kaźni, i poszedł w ślad za nim schodami przeznaczonymi dla służby. Razem zeszli głęboko, głęboko, aż do zamkowych lochów. Próbował nie patrzeć na twarz zaciekawionej, na poły szalonej Kaltain, gdy Chaol układał Celaenę w sąsiedniej celi. Widział, jak zamyka kratę.
Ej, przynajmniej Kaltain nie rzuciła się z pazurami na najbliższą jej osobę!
– Zostawię jej mój płaszcz – rzekł Dorian i zaczął go zdejmować.
– Nie rób tego – odparł cicho kapitan. Jego twarz nadal krwawiła. Paznokcie Celaeny zostawiły na niej cztery głębokie szramy.
„Paznokcie – pomyślał książę. – Na bogów…”.
...to dziwne, że tak go uszkodziła, mając przed chwilą złamane po wspinaczce paznokcie (więc nie można tłumaczyć szponami, które i tak są niepraktyczne w fachu zabójczyni). Adrealina sprawia, że zachowujemy się nadzwyczajnie, ale chyba nie aż tak.
Z drugiej strony połamane paznokcie są nierówne i mogą być naprawdę ostre, więc ja bym się o ten fragment bardzo nie czepiała.
– Lepiej, żeby nie miała tu nic z wyjątkiem siana – dodał kapitan, który już pozbawił zabójczynię wszelkiej broni, w tym sześciu groźnie wyglądających szpil do włosów, oraz dokładnie sprawdził jej buty i tunikę w poszukiwaniu ukrytych ostrzy.
Kaltain uśmiechała się lekko do Celaeny.
– Nie dotykaj jej, nie mów do niej i nie patrz na nią – rzekł Chaol, zapominając o tym, że obie kobiety oddzielają kraty.
To jak to więzienie wyglądało? Jeśli więźniarki miały izolatki, to nie powinny być oddzielone ścianą, a nie kratami przez które można się złapać? Również dziewczyny mogłyby się udusić.
Inna sprawa – ciekawi mnie, co z pozostałymi więźniami. Nie dostaliśmy informacji w książce o tym, że ktoś tu jeszcze siedzi poza dziewczynami. Czy król nie ma groźniejszych ludzi do wsadzenia do lochów oprócz naćpanej dziewczyny?
Masakra w jej sypialni napełniała go przerażeniem, a to, że udało mu się wykorzystać moc, by powstrzymać dłoń Celaeny, napawało go jednocześnie przerażeniem oraz ulgą. Co więcej, nie zauważył tego nikt oprócz dziewczyny.
Fajna ta deus ex machina, ale jak emocje opadły dziwi mnie trochę, że nikt nie zastanowił się nad tym, że nagle jakimś chłodem omiotło.
A gdy syknęła na niego, ujrzał w jej oczach coś tak dzikiego, że przejął go dreszcz.
Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 78
Celinka upodabnia się coraz bardziej do zwierzęcia, bo reaguje jak wściekły kot.
Mi to się skojarzyło z typowym ukazaniem opętanych ludzi w horrorach, którzy zawsze syczą na widok krzyży.
Chaol zwierzył się Dorianowi ze swoich zmartwień i wyjaśnił, co się działo przed śmiercią Nehemii. Oceniam tę scenę pozytywnie, bo widać współczucie u księcia, a znając Maas równie dobrze i ten bohater mógłby obwiniać kapitana o zgon księżniczki.
– Nigdy nie widziałem, by ktoś poruszał się tak szybko – szepnął Chaol. – Nigdy nie widziałem, by ktoś tak biegł. Dorian, to przypominało… – Kapitan pokręcił głową. – Znalazłem konia w kilka sekund po tym, gdy wypadła z magazynu, a mimo to prześcignęła mnie. Kto potrafiłby dokonać takich rzeczy?
Mary Sue.
Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 82
Jakiś czas temu Dorian powiedziałby, że na skutek strachu i rozpaczy źle ocenił upływ czasu, ale zaledwie kilka chwil temu w jego krwi znów popłynęła magia.
– Nie wiedziałem, że to tak się skończy. – Chaol oparł głowę o kolana. – Gdyby twój ojciec…
– To nie mój ojciec – przerwał mu książę. – Jadłem dziś wieczorem kolację z rodzicami.
Celaena przemknęła obok niego chwilę po tym, jak wyszedł z jadalni. W jej oczach płonęło piekło, co wystarczyło, aby rzucił się w pościg. Strażnicy pobiegli w ślad za nim, aż prawie zderzyli się z Chaolem w korytarzu.
– Mój ojciec powiedział, że porozmawia z Nehemią później, po obiedzie. Z tego, co widziałem, do zabójstwa doszło kilka godzin wcześniej.
O, czyżby wreszcie u Maas wielki złol nie zawsze był wielkim złolem? :o Święto! Muszę pochwalić, że to akurat jest niezłym rozwiązaniem.
– Ale kto chciał jej śmierci, skoro nie twój ojciec?
If you’re evil and you know it clap your hands: 120
To jak już ma się łatkę czarnego charakteru, to nie można być w choć jednej sytuacji neutralnym? Fakt, też podejrzewałabym Doriana I, szczególnie, gdy dawał Chaolowi do zrozumienia, że Nehemia jest na jego czarnej liście, ale księżniczka była nielubiana przez większość dworu.
Wyznaczyłem kilka dodatkowych patroli i kazałem im mieć oko na wszelkie oznaki niebezpieczeństwa. Ba, osobiście wybrałem ludzi! Ów zabójca przemknął obok nich, jakby byli ślepi. Ten, kto to zrobił…
Mam flashbacki z jakości straży królewskiej w Rywalkach. Myślę, że akurat przyczyną tego stanu rzeczy jest fakt, że wolałeś uda Celinki niż dobre służenie królowi. Typie, ty nie zmieniasz im wart i postawiłeś kilku z nich przed drzwiami w pałacu!
Dorian próbował odepchnąć od siebie myśli o miejscu morderstwa. Jeden ze strażników Chaola zwymiotował na widok trupów, a Celaena stała nieruchomo i wpatrywała się w Nehemię, jakby wyssano jej duszę.
– Ten, kto to zrobił, był szalony. Nie mam wątpliwości, że sprawiło mu to mnóstwo przyjemności – dokończył Chaol.
Dorian przypomniał sobie trupy. W istocie, zostały precyzyjnie ułożone.
Tak ludzie, po tych krótkich zdaniach możemy wywnioskować, że spotkamy się z innym po Cainie edgy zwyrolem bez charakteru, który też uczestniczył w turnieju, czyli Grobem. Cieszycie się? Bo ja nie.
– Ale co to oznacza? – Łatwiej mu było mówić, niż zastanawiać się nad tym, co się stało. A pamiętał, jak Celaena wpatrywała się w niego, ale go nie widziała. Pamiętał, jak otarła jego łzę palcem, a potem musnęła paznokciami jego szyję, jak gdyby wyczuwała krew pulsującą pod skórą. A gdy rzuciła się na Chaola… – Jak długo będziesz ją tu trzymał? – spytał, patrząc w dół schodów.
Zaatakowała kapitana Gwardii na oczach jego ludzi. Ba, napadła w dzikim szale.
– Tak długo, jak będzie trzeba – odparł cicho Chaol.
– A jak długo będzie trzeba?
– Aż Celaena zadecyduje, że nie chce nas wszystkich pozabijać.
Gdyby postacie miały większy mózg niż ten wielkości ziarna kawy, to by w takim wypadku w ogóle nie wypuścili Celinki z celi. Jaki świat byłby wtedy piękniejszy…
Tak w ogóle, to czemu inni więźniowie nie mają takich ulg i siedzą tam wieczność, a Celince wystarczy, by się uspokoiła?
Przeskok do perspektywy zabójczyni!
Celaena wiedziała, gdzie się znalazła, jeszcze zanim się obudziła, ale nie obchodziło jej to. Ponownie przeżywała tę samą historię. Tej nocy, kiedy została pojmana, również straciła panowanie nad sobą i była o włos od zabicia najbardziej znienawidzonego prześladowcy, gdy ktoś pozbawił ją przytomności. Dziewczyna obudziła się w cuchnącym lochu. Uśmiechnęła się z goryczą, otwierając oczy. Ta sama historia, identyczna strata.
Ja wiem, że w tym uniwersum próbuje nam się wmówić, że dziewczyny były dla siebie największymi przyjaciółkami, ale Celinka nie powinna porównywać Nehemii do Sama. Chłopak był jej pierwszą miłością, najbliższą osobą w szkole zabójców i znali się znacznie dłużej.
Już nie mówiąc o tym, że mimo żalu, jaki czuła do Chaola, nie powinna porównywać go do ludzi, którzy wrobili ją w zasadzkę.
– Zawsze wiedziałam, że kiedyś tu trafisz – rzekła Kaltain ze swojej celi. – Czyżby Jego Królewska Mość znudził się również tobą?
Kaltain, powinnaś wiedzieć, że Mary Sue tylko odrzucają, a nie są odrzucane. A nawet jeśli, pewnie Dorian straciłby głowę za nieuszanowanie jej wszechcudowości Celaeny.
– To ja znudziłam się nim – odparła.
Imperatyw szykuje mi potężniejszego i przystojniejszego faceta.
Co do księcia, było to trochę niemiłe, biorąc pod uwagę, że Dorian nie czuł wielkiej urazy do Celinki, chociaż miał do tego sporo powodów.
– Zabiłaś kogoś, kto naprawdę na to zasługiwał?
Dziewczyna parsknęła i zacisnęła powieki, usiłując wyciszyć dudnienie w głowie.
– Prawie.
Czy chodzi o buntowników z początku książki? Niestety nie.
Czuła lepką krew na dłoniach i pod paznokciami. Krew Chaola. Miała nadzieję, że pozostawiła mu na policzku krwawą bliznę. Miała nadzieję, że już nigdy go nie zobaczy, bo wtedy z pewnością go zabije.
Albo on ciebie. Ach no tak, nie jest Gary Stu ani ostatecznym tru loffem.
Wiedział, że król chce przesłuchać Nehemię. Wiedział, że ten najbardziej brutalny, krwiożerczy potwór na świecie chciał p r z e s ł u c h a ć jej przyjaciółkę!
If you’re evil and you know it clap your hands: 121
Rozumiem, że złol nie może mieć ani krzty przyzwoitości i innych dobrych cech, ale przesłuchanie nie musi od razu oznaczać śmierci, a nawet tortur. Wydaje mi się, że jako zabójczyni powinnaś to wiedzieć.
Wiedział o tym, a mimo to nic jej nie powiedział. Nie ostrzegł jej.
Tak samo jak Nehemia nie powiedziała ci, że współpracuje z szajką Archera i przekazuje im wszystkie informacje zasłyszane od ciebie. Do niej jednak nie masz żadnych pretensji, bo to przecież naczelna męczennica maasversum.
Morderstwo nie było jednakże dziełem króla. Wystarczyło kilka minut w sypialni Nehemii, aby wiedzieć, że to nie on ją zgładził. Mimo to Chaol nie wtajemniczył jej w sprawę anonimowego listu z pogróżkami.
I dlatego będziesz dręczyć jego sumienie? A może się naczytałaś Wieku propagandy, gdzie jest rozdział poświęcony zagadnieniu na temat wywoływania poczucia winy do kontroli drugiej osoby? Wtedy Chaol może łatwo zostać twoim przydupasem? ; )
Wiedział, że ktoś dybie na życie księżniczki, ale zostawił to dla siebie.
Patrząc na jej działalność powinnaś mieć na baczności, że ktoś będzie chciał ją usunąć, ale tak, trzeba mieć focha na Chaola, by zrobić miejsce potężnemu fae.
Ten człowiek był tak idiotycznie honorowy i lojalny wobec króla, iż uznał, że Celaena nie może pokrzyżować królewskich planów.
I dobrze? Powinna dziękować mu na kolankach, że nie naraził jej na większe niebezpieczeństwo. Słuszność działań Chaola wcześniej wyjaśniała Laptopcjusz przy poprzednich rozdziałach, ale cóż, konflikt musi być nawet po ostudzeniu emocji.
Nic już jej nie pozostało. Po tym jak straciła Sama i została zesłana do Endovier, zdołała się jakoś pozbierać w mroku kopalni, a gdy trafiła do szklanego zamku, z bezgraniczną naiwnością uwierzyła, że Chaol jest ostatnim elementem, którego brakuje jej do osiągnięcia pełnej równowagi.
Jak tak szybko weszłaś mu do łoża, to nie powinnaś się dziwić, że nie był tak godny zaufania jak Sam.
– Oni zabili Nehemię – szepnęła w mrok. Chciała, by ktoś – ktokolwiek! – usłyszał o tym, że ta piękna, kochana dusza zgasła na wieki. Chciała oznajmić, że Nehemia przebywała kiedyś tu, na tej ziemi i była dobra, odważna i wspaniała.
Kaltain mówi Celince, że z niewiadomych przyczyn wyjdzie z więzienia, jeśli poślubi Perringtona. Dziewczyna dalej ma problemy z głową, ale tym razem zabójczyni łączy jej zwidy ze snami Nehemii. Celinka wyraża zobojętnienie wobec wizji wiecznego gnicia w więzieniu lub śmierci.
Nehemia była nadzieją dla całego królestwa, ba, dla wielu królestw. Dwór, o którym marzyła, nigdy nie powstanie. Eyllwe nigdy nie odzyska wolności. Celaena nigdy już nie będzie mogła przeprosić za to, co powiedziała. Pozostały jej jedynie ostatnie słowa wypowiedziane przez przyjaciółkę. Jej ostatnie myśli na jej temat.
Ja wiem, że sądzi się powszechnie, że o zmarłych można mówić tylko dobrze, ale spójrzmy prawdzie w oczy – Nehemia była idealistką, która wolała narzekać, zamiast sensownie działać. Nie dbała o swoją reputację (miała w poważaniu cały dwór i bogate życie łóżkowe jako niezamężna księżniczka), brak jakiegokolwiek autorytetu i nie potrafiła być dobrym szpiegiem.
„Jesteś tchórzem. Tylko i wyłącznie tchórzem”.
Niestety, Celinka będzie się tym dłużej zadręczać.
Kaltain składa życzenie, by Celinka zabiła wszystkich złoli w pałacu, co oczywiście zabójczyni aprobuje. Główna bohaterka dalej angstuje.
– Dodają do wody środek na uspokojenie – rzekła Kaltain, gdy Celaena ujęła kubek. – Przynajmniej mi.
– To dobrze – odparła dziewczyna i wypiła wszystko.
Tylko, że morfina została odkryta dopiero w XIX wieku.
Czy na Sali jest lekarz?: 14
Mamy kolejny przeskok a co za tym idzie kolejny punkt w kategorii, ponieważ opisuje wyłącznie Celinkę w celi, która wypomina sobie przez trzy dni ostatnie słowa Nehemii. Daruję wam to.
Zbędne cięcie: 22
Następne przejście obejmuje perspektywę Chaola.
Kapitan pokiwał głową. Celaena leżała nieprzytomna na kamieniach, a jej twarz była blada i wymizerowana.
To ona nie dostała jakiekolwiek siennika? Przecież była mowa o sianie, a nie o kamieniach. Nawet Kaltain miała porządniejsze miejsce do spania.
Myślę, że Celinka chciała jeszcze bardziej się umartwiać, toteż celowo sypiała na ziemi.
Nad ich głowami przez ostatnie dni trwało istne pandemonium. Jego ludzie przetrząsali zarówno zamek, jak i miasto w poszukiwaniu zabójcy Nehemii.
Co oczywiście im się nie uda, w przeciwieństwie do Mary Sue, której odnalezienie mordercy Nehemii zajmie cały… jeden wieczór. Gdzie Imperatyw sam nie może, tam Celinkę pośle.
Ideałów nie ma, ale jest Cealena: 83
Sam Chaol kilkakrotnie stanął przed obliczem króla i tłumaczył się z tego, co zaszło. Próbował objaśnić okoliczności swego porwania i znaleźć sposób, w jaki zabójca zdołał przeniknąć przez wzmocnione patrole strzegące Nehemii. Był zdumiony, że król go nie ukarał. Mógł go przecież wyrzucić ze służby lub uwięzić i skazać.
Z jednej strony to miało pokazać, że oczywiście król był zły, bo nie przejął się śmiercią cudownej Nehemii i przy okazji przetestował wierność niepewnego Chaola. Z drugiej strony uważam, że pytania kapitana są bardzo celne. To już nawet nie chodzi o buntowniczkę, a o bezpieczeństwo na zamku. Czy król tak od tej żółci ogłupiał, że chce stracić głowę od złola klasy niższej, wysłanego przez w sumie trzecioplanową postać tylko dlatego, że jego kapitan straży totalnie sobie nie radzi z zarządzaniem i szkoleniem strażników? Może nie wrzucałabym Chaola do więzienia, ale zdegradowałabym go na pewno.
Najgorsze było to, że władca wydawał się zadowolony z siebie. Nie musiał brudzić sobie rąk, aby pozbyć się problemu, a zajmowało go głównie oburzenie, które bez wątpienia wybuchnie w Eyllwe. Nie uronił ani jednej łzy z powodu śmierci Nehemii i w żaden sposób nie dał poznać po sobie żalu czy wyrzutów sumienia.
If you’re evil and you know it clap your hands: 122
A czemu miał uronić łzę po osobie, która za specjalnie go nie obchodziła i była tylko balastem? Jakby się popłakał, to przeciwnicy polityczni uznaliby to za dwulicowość albo za słabość. Jak dla mnie dobrze, że skupił się na najważniejszym, czyli na reakcji buntowników, którzy nie przyjmą dobrze wiadomość o nagłej śmierci ich reprezentantki w pałacu.
Poza tym czemu miałaby okazywać wyrzuty sumienia, skoro to nie on odpowiadał za śmierć Nehemii?
Chaol musiał wytężyć siłę woli, aby opanować chęć rzucenia się na mężczyznę.
Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 79
Bo wykonuje swoje obowiązki i nie ulega zbędnym emocjom?
Uległość oraz właściwe zachowanie kapitana mogło jednak ochronić życie dwóch osób, nie tylko jego własne. Gdy przedstawił królowi sytuację Celaeny, ten nie wydawał się szczególnie zaskoczony. Powiedział jedynie, że ma „ustawić ją z powrotem w szeregu”, i nie dodał ani słowa więcej.
„Ustawić ją w szeregu”.
If you’re evil and you know it clap your hands: 123
Król zły, bo nie przejął się losem Mary Sue, która prawie zabiła jego kapitana straży.
Maas naprawdę nie potrafi się zdecydować, czy król ma być okrutnym tyranem, karzącym za najmniejsze przewinienie, czy pobłażliwym ignorantem.
Chaol odniósł Celinkę do pokoju, a po drodze rozpaczał nad ich rozstaniem. Muszę przyznać, że nie jest to najgorzej napisane.
Minęło kilka dni, odkąd ostatni raz spojrzał w lustro. Nawet gdyby to nie król kazał zabić Nehemię, a Chaol ostrzegłby Celaenę przed nieznanym niebezpieczeństwem, dziewczyna przynajmniej miałaby się na baczności. Gdyby ostrzegł Nehemię, jej ochrona również zachowałaby czujność. Co jakiś czas na powrót zdawał sobie sprawę z konsekwencji swej decyzji, a powaga sytuacji odbierała mu dech.
Niepotrzebnie się zadręcza. Takie zachowanie nie uszłoby uwadze królowi i jego poplecznikom.
Poza tym to nie wina Chaola, że strażnicy Nehemii okazali się niekompetentni i nie uchronili jej przed zagrożeniem.
Uświadomił to sobie w chwili, gdy Celaena zaatakowała go w sypialni Nehemii.
Utracił ją.
A zabójczyni nigdy, przenigdy nie wpuści go na powrót do swego serca.
Oficjalnie Chaol i Celinka zyskali status związku „wolny”, by zrobić miejsce na dopakowanego mocami fae. Jednak spokojnie, jako że Maas uwielbia shipy, to Chaol nie zostanie sam do końca serii. I tak już z Laptopcjuszem go nie chcemy.
Podsumowanie rozdziału:
Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 79
Royal pussy: 93
If you’re evil and you know it clap your hands: 123
Nowe szaty zabójczyni: 94
Światek z kart: 141
Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 83
Ideałów nie ma, ale jest Celaena: 83
Czy na sali jest lekarz?: 14
Zbędne cięcie: 22
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz