niedziela, 4 lutego 2024

KRÓLOWA CIENI – ROZDZIAŁ 21 i 22

 

Rozdział 21

Tym razem trafił mi się rekordowy rozdział pod względem długości, ponieważ ma zawrotną połowę strony pdfu. Jest on w typowym dla Maas patosie, ponieważ przedstawia perspektywę Doriana Valga. Okazuje się, że zapamiętał moment, jak Alinka chciała go ściąć, lecz nie znał imienia naszej typiary. Oczywiście, jak to Alinka przewidziała, Dorian pragnie swojej śmierci.

Toś się namęczyła tą analizą, zią XD

Podsumowanie rozdziału:

Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 213

Royal pussy: 109

If you’re evil and you know it clap your hands: 209

Nowe szaty zabójczyni: 201

Światek z kart: 239

Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 149

Ideałów nie ma, ale jest Aelin: 157

Czy na sali jest lekarz?: 33

Zbędne cięcie: 118

Moda na cytat: 20

Sweet home Taras: 18

Wiek to tylko liczba: 22

 

Rozdział 22

Mnie dla odmiany czeka rozdział z perspektywy Chaola. Dzięki Bogu, bo wiedźm i Alinki mam już po dziurki w nosie.

Kapitan schodzi z warty na dachu.

Nie chciało mu się zaglądać do mieszkania. Nie interesowało go, jak się czuje Aedion.

Cóż to za ochłodzenie relacji? Czy generał nie był aby ogromnym crushem Chaola?

 


Dowiadujemy się – kto by przypuszczał – że żadnemu z ludzi Chaola nic się nie stało. Kapitan zaś jest wpieniony na Alinkę.

„Kłamczucha – myślał, idąc ulicami. – Aelin zawsze była przeklętą kłamczuchą. Łamała przysięgi równie łatwo jak ja. Ba, chętniej! Doriana na pewno można uratować. Na pewno. W dupie mam to, co wygaduje. Że niby śmierć byłaby dla Doriana wybawieniem? Że zachowanie go przy życiu to świadectwo słabości?”.

Rozumiem obie strony, ale przychylam się bardziej ku Chaolowi. Z jednego konkretnego powodu – Alinka p r z y s i ę g ł a, że nie skrzywdzi Doriana. Jeśli łamie przysięgi złożone komuś, z kim zwykła dzielić łoże, to szczerze współczuję jej przyszłym sojusznikom. Zwłaszcza, że nie chodzi o jakąś pierdołę, tylko o życie Doriana, z którym dawniej też romansowała i którego potem uznawała za swojego przyjaciela.

Matko, jak tak opisuję tę sytuację, to czuję się, jakbyśmy razem analizowali Modę na sukces a nie powieść fantasy XD

Biorąc pod uwagę, że tu więcej romansów oraz kłótni, to bliżej temu do telenoweli niż epickiego high fantasy.

To zabicie go byłoby dowodem na słabość. O, właśnie to powinien był powiedzieć. A poddanie się jest oznaką słabości.

Oznaką słabości jest też brak gotowości do zaakceptowania, że twojego bliskiego już nie ma, bo opętał go demon z innego wymiaru.

Chaol schodzi do kanałów. By uśmierzyć nieco gniew, ma ochotę zapolować na Valgów.

Czyż nie byłoby wspaniale ujrzeć, jak głowy demonów toczą się po ziemi?

Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 214

Ciekawe, że Chaol tak upiera się przy niemordowaniu Doriana, ale nie przyjdzie mu do głowy, że może niektórzy z Valgów, których sam zabija, też mają w sobie wciąż świadomych ludzi. Im się jednak życie nie należy, bo nie są głównymi postaciami.

„Doriana już nie ma!”.

Moda na cytat: 21

Aelin nie była wszechwiedząca. Ogień czy ucięcie głowy nie były jedynym sposobami na rozprawienie się z demonem. Może udałoby mu się złapać któregoś z nich żywcem i przekonać się na własne oczy, czy zostało w nim coś z człowieka, który kiedyś żył w tym ciele.

Może istniał inny sposób. Musiał istnieć inny sposób.

Poleciłabym zająć się tym ustrojstwem, które nakłada się na opętanych. Że serio nikt z nich o tym nie pomyślał od razu.

Okazuje się, że dawno gniazdo Valgów jest puste i zawiedzony Chaol wychodzi na powierzchnię. Nie chce siedzieć sam, więc idzie w odwiedziny do rodziny swojej dawnej kochanki.

Drzwi otworzyły się. W progu stanęła szczupła Nesryn.

Nowe szaty zabójczyni: 202

Przecież w tym uniwersum nie ma kobiet innych niż szczupłe.

Nesryn wpuszcza Chaola i mamy przeskok.

Zbędne cięcie: 119

Nesryn powiadamia kapitana, że nikt nie podejrzewa jej ojca. Chaol wyjawia jej, że lokalizacja gniazda Valgów się zmieniła.

– Trzeba więc będzie ich znów odnaleźć – powiedziała krótko Faliq. – Jutro.

Chaol sądził, że się zerwie, zacznie przeklinać i krzyczeć, ale dziewczyna pozostała niewzruszona i spokojna.

Nie wszystkie kobiety są patusiarami jak twoja eks.

– Po co tu przyszedłeś?

– By na moment zająć się czymś innym.

W ciemnych oczach dziewczyny błysnęła podejrzliwość.

Nowe szaty zabójczyni: 203

– Nie, nie chodzi mi o to! – dodał.

Nawet się nie zarumieniła, choć Chaol poczuł pieczenie własnych policzków. Gdyby nie miała nic przeciwko, zapewne by się skusił, choć w głębi duszy nienawidził się za to.

Skoro zrobiłbyś to za jej zgodą, to czemu miałbyś się za to nienawidzić? Oboje jesteście wolnymi ludźmi i jeśli takie układy wam odpowiadają, to w czym problem? Spójrz na Alinkę, ona nigdy nie zawracała sobie głowy starymi truloffami!

– Czuj się jak u siebie – powiedziała – ale jestem przekonana, że twoi przyjaciele w tamtym mieszkaniu stanowią ciekawsze towarzystwo. Przynajmniej generał.

– To moi przyjaciele?

Super z nich przyjaciele, jak Aedion wiecznie dowalał się do Chaola o to, że służył królowi, a Alinka robiła sobie jaja z zamordowania jego najlepszego przyjaciela.

– Ty i Jej Wysokość w istocie robicie wszystko, by nimi nie być.

– Trudno o przyjaźń, jeśli brakuje zaufania.

– Ale to ty po raz drugi udałeś się do Arobynna, choć Aelin ostrzegała cię, byś tego nie robił.

– Ale to on miał rację – rzekł Chaol. – Powiedział, że Aelin obieca, iż nie tknie Doriana, ale postąpi wbrew swym słowom.

Wiedział, że będzie po wsze czasy wdzięczny Nesryn za jej celną strzałę.

Dziewczyna pokręciła głową. Jej ciemne włosy mieniły się srebrem.

W sensie, że już siwieje?

Nowe szaty zabójczyni: 204

Nesryn zastanawia się, co jeśli jednak Alinka ma rację i prawdziwy Dorian zniknął. Chaol nie chce o tym słuchać.

Chaol walnął pięścią w stół z taką siłą, że szklanka wody podskoczyła.

Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 215

Rozumiem gniew, ale musisz okazywać go w tak agresywny sposób?

– Ona się myli!

Nesryn zacisnęła usta, ale jej oczy złagodniały.

Z jednej strony cieszy mnie, że Nesryn nie naskakuje na Chaola, ale z drugiej drażni mnie, że nie wytyka mu agresywnego zachowania. Chociaż skoro go dobrze zna, to może ma wobec niego więcej empatii. Wie, co poświęcił i jak wiele ryzykuje każdego dnia.

– Dlaczego?

Mężczyzna potarł twarz.

– Bo jeśli ma rację, wszystko to pójdzie na marne. Wszystko, czego dokonaliśmy, będzie na nic! Nie zrozumiesz tego.

– Nie? – spytała zimno strażniczka. – Myślisz, że nie wiem, jaka jest stawka? Nie darzę twego księcia takim uczuciem jak ty, ale wiem, jakie ma znaczenie dla przyszłości tego królestwa i ludzi takich jak moja rodzina. Nie chcę, by doszło do kolejnej rzezi imigrantów. Nie chcę, by dzieci mojej siostry przychodziły do domu z porozbijanymi nosami ze względu na swe odmienne pochodzenie. Powiedziałeś mi, że Dorian naprawi ten świat, że sprawi, by stał się lepszym miejscem. Ale jeśli już uległ demonowi, popełniliśmy dziś wielki błąd. Trzeba było go zabić i poszukać innego sposobu na zapewnienie sobie przyszłości. A potem jeszcze innego, jeśli będzie trzeba. Nigdy się nie poddam, bez względu na to, ile razy ci rzeźnicy pchną mnie na kolana.

Nie jestem pewna, czy obraz rasizmu panującego w Adarlanie jest spójny. Z jednej strony mamy tu informację o pobitych dzieciach, z drugiej widzimy, że ojciec Nesryn prowadzi dochodowy biznes, a jego córka normalnie służy jako strażniczka. Więcej, podkreśla swoje obce pochodzenie poprzez konkretny makijaż! Wiem, że takie problemy niekoniecznie muszą być na płaszczyźnie ekonomicznej, ale i tak zastanawiam się, czy podobny obraz rasizmu ma sens.

Co zaś do samego wywodu Nesryn – zgadzam się.

Mężczyzna nigdy dotąd nie słyszał, by Nesryn wypowiedziała tyle słów naraz.

Bo to zupełnie do niej nie pasuje, ale autorka kocha pisanie egzaltowanych monologów.

Ba, nie wiedział nawet, że ma siostrę. I że była ciocią.

Tak to jest, jak się zaczyna relację od serduszkowania i nigdy się nawet nie spyta:

 


– Przestań użalać się nad sobą – ciągnęła. – Kontynuuj misję, ale jednocześnie planuj kolejną. Dostosuj się do zmian.

Jest to dobra rada, która przydałaby się wszystkim postaciom w tym uniwersum.

Po chwili dostajemy kolejny monolog, tym razem o tym, jak inne dzieci prześladowały Nesryn, a strażnicy biernie się temu przyglądali.

– Dorian Havilliard oferuje nam lepszą przyszłość, ale odpowiedzialność spoczywa również na nas. Musimy wziąć pod uwagę to, jak się zachowają zwykli ludzie.

Były kapitan musiał się zgodzić z jej słowami, ale mimo to rzekł:

– Nie porzucę go.

– Jesteś jeszcze bardziej uparty od królowej – westchnęła Nesryn.

Jak czytam „królowa”, to myślę tylko o Georginii, a nie o Alince.

Nesryn i Chaol chwilę sobie dogryzają, po czym rozdział się kończy. Cieszę się, że w końcu mogłam skupić się na kimś innym i to w dodatku na dwóch najbardziej dających się znieść postaciach. Podoba mi się też, że Nesryn ma taki dobroczynny wpływ na kapitana, równocześnie się nad nim nadmiernie nie rozczulając. Szkoda, że reszta relacji damsko-męskich nie wychodzi autorce równie sprawnie.

Podsumowanie rozdziału:

Halo, policja? Proszę przyjechać do Erilei: 215

Royal pussy: 109

If you’re evil and you know it clap your hands: 209

Nowe szaty zabójczyni: 204

Światek z kart: 239

Przez twe ostrza, twe ostrza mordercze oszalałem: 149

Ideałów nie ma, ale jest Aelin: 157

Czy na sali jest lekarz?: 33

Zbędne cięcie: 119

Moda na cytat: 21

Sweet home Taras: 18

Wiek to tylko liczba: 22

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz